Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2009

Dystans całkowity:120.92 km (w terenie 10.50 km; 8.68%)
Czas w ruchu:02:01
Średnia prędkość:9.92 km/h
Maksymalna prędkość:27.84 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:9.30 km i 1h 00m
Więcej statystyk

Po Ssonowcu

Poniedziałek, 26 stycznia 2009 · Komentarze(2)
Kolejny dzień pałętania się po centrum sosnowca.A to do rowerowego odebrać kółko,a to coś zjeśc,a to do banku itd....no i tak kilka kilometrów się nakręciło.Pogoda taka sobie chłodno się coś zrobiło,ale to jeszcze styczeń ehh na wiosnę trzeba jeszcze poczekać.
pozdr :)

Niedzielne kręcenie

Niedziela, 25 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Najpierw na hamburgery i frytki,potem miała być przejażdżka,ale pod domem kapeć w trekingu,na którym Krzysiu dziś jeździł bo jego rowerek jest w trakcie napraw.
Skleiliśmy dętkę i pojechaliśmy na stawiki,tam oblodzone drogi kiepsko się jechało,więc jeszcze na lody i do domu bo zimno się zaczęło robić.
Krzysiu mnie jeszcze pod domem namówił aby jeszcze kawałek się przejechać,więc jeszcze kółeczko po pobliskim parku i finał.
Pościgaliśmy się trochę,trochę spacerowo,fajnie było zadowoleni wróciliśmy do domu.
Oczywiście zapomniałem aparatu więc fotek nie będzie ehh
pozdrawiam :)

Po części

Sobota, 24 stycznia 2009 · Komentarze(4)
Do rowerowego między innymi po piastę.U młodego w rowerze chciałem zmienić tylko ośkę na zacisk a w końcu stanęło na tym że by przepleść całe koło.
Podjąłem się tego zadania głównie z ciekawości,no i kiedyś musi być ten pierwszy raz.
Koło jeszcze w częściach


No i udało się

To jeszcze nie koniec zabawy,teraz trzeba wycentrować koło i tu jest mały problem bo nie mam centrownicy więc trzeba będzie poradzić sobie bez,coś wymyślę.
pozdrawiam :)

Po Sosnowcu

Piątek, 23 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Do rowerowego i nazat i znowu do rowerowego i nazat i tyle.
Parę drobiazgów do piast i nie tylko.Mgła i zimno mam juz dość tej zimy i pogody,byle do wiosny!!!!!
pozdrawiam :)

Do sklepu

Środa, 21 stycznia 2009 · Komentarze(6)
Po południu do rowerowego zakupić stojaczek,aby prace przy rowerkach odbywały się sprawniej.Tym razem już na trekingu(który z resztą też po przeglądzie świeżutki i lśniący),no ale już wolniej i krótko.Kupiłem co miałem kupić i do domu,fajna sprawa taki stojaczek,teraz to można spokojnie sobie pracować przy rowerku bez obaw że coś nam spadnie na głowę lub się przewróci w najmniej oczekiwanym momencie.


Namawiam do zakupu stojaczka(jeśli ktoś nie ma jeszcze),może służyć nie tylko przy czyszczeniu czy regulowaniu,ale także rowerek może stac sobie spokojnie zamiast opierać się na przykład o ścianę.
pozdrawiam :)

Ciekawe dlaczego ten wpis zapisał się jako przedostatni????skoro napisany został jako drugi????hhmmm dobrze że w ogóle powstała opcja zapisywania kilku wycieczek w jednym dniu,bo wcześniej tego nie było,może następnym razem będzie już dobrze

Mokro

Środa, 21 stycznia 2009 · Komentarze(4)
Mokro
Chciałem dziś przetestować w końcu swój nowy nabytek,pomyślałem że zaatakuje jakiś teren bo na szosie mokro.Niestety gdzie bym nie próbował wjechać to koła topiły się w mokrym śniegu,jednak została szosa,trudno.
Po nie udanej próbie wjechania do lasku milowickiego postanowiłem odwiedzić stawiki,ale tam też nie najlepiej droga wyglądała,z trudem udało mi się wyjechać na normalną szosę i tak będąc już na ul.Sobieskiego pojechałem w stronę Szopienic potem Mysłowic kawałek i w Sosnowcu z powrotem,a że mało mi było więc pokręciłem się jeszcze po sosnowcu i zrobiłem sobię kółeczko przez Dańdówkę i zagórze po by potem zaszaleć na odcinku,który bardzo lubię czyli z Zagórza przez Srodulę fajny kawałek bo lekko z górki.Przy 42 km/h zaczęło mi pryskać po okularach,ale jakoś przeżyłem(oczywiście wycieraczek brak :),i już do domu.
Dopiero w domu zobaczyłem jak wygląda mój rower,wszystko było by spoko,gdyby nie to że piachu było tyle że za głowę się załapałem,powłaził dosłownie wszędzie gdzie się tylko dało,nawet pod podkładkę dolnego uszczelnienia sterów przy koronie widelca.Był moment że myślałem że mi się łożysko rozsypało,ale zabawa nitką przyniosła rezultat.Po 1,5 godz zabawie w czyszczenie roweru stwierdziłem że chyba trzeba poczekać na lepszą pogodę,albo co jak nie sól to piasek hmm to złe a tamto jeszcze gorsze.Wiem marudzę,rower lśni jak nowy a jak zwykle było zajefajnie.
pozdrawiam :)

PIERWSZE METRY

Sobota, 17 stycznia 2009 · Komentarze(0)
No i stało się nie wytrzymałem i musiałem dosiąść nowego rumaka w końcu.
Wyczaiłem pogodę,mrozik delikatny złapał więc chlapy nie było postanowiłem to wykorzystać tym bardziej że nie chciałem ubrudzić tak bardzo od razu mojego nowego rowerka a przede wszystkim najbardziej rozchodziło się o sól na drodze.
Na pierwsze metry wybrałem pobliski park,po ubitym śniegu jechało się tak sobie,potem nawet znalazłem kawałek suchego asfaltu więc można było trochę przycisnąć,nie wiem ile jechałem bo licznika nie mam jeszcze w tym rowerze,więc dane podaje tak trochę na pałę.
Amortyzator z płynną regulacją twardości ugięcia aż do momentu całkowitego zablokowania,super sprawa zwłaszcza na śniegu kiedy potrzebujemy natychmiastowej reakcji w razie poślizgu.Dla mnie to nie nowość bo na sztywnym widelcu jeździłem 3lata więc dzięki temu że sobie amora zablokowałem nie bałem się jechać po śniegu pewniej.
Hamulce tarczowe hydrauliczne po prostu żyleta,do nich się najbardziej nie mogę przyzwyczaić,ale to kwestia czasu po kilku kilometrach to co tu mówić o przyzwyczajeniu.
Rowerek pozytywnie przyspiesza pomimo że dużo ważę(zdecydowanie za dużo),fajne sportowe siodełko no nic nie mogę powiedzieć jak na razie bo mało przejechałem na nim,ale wydaje się być wygodne.
tyle wrażeń jak na razie bo i jazda krótka bo zimno i tyle byle do wiosny.
Fotek niet bo padły akumulatory,może jutro jak uda się pojeździć.
pozdrawiam :)

Nowy rower

Czwartek, 15 stycznia 2009 · Komentarze(8)
No i tak,miałem kupić nowe kółka do trekinga a kupiłem nowy rower górski.
Jestem bardzo zadowolony zresztą kto by nie był,rowerek jest spoko i bardzo mi się podoba.To tyle na razie bo muszę spadać.
MERIDA TFS 100 DISC XC


Krzysio dosiada nowego rumaka


pozdrawiam :)

AWARYJNIE

Wtorek, 13 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Pojechałem do sklepu rowerowego po linki i bzdury do pancerzy i takie tam drobiazgi,i zapytać kiedy moje kółka będą w końcu!!!!!Najpierw mieli remanent tydzień,a teraz facet ma urlop i ktoś w zastępstwie jest i znowu trzeba czekać do następnego tygodnia,MASAKRA!!!!!!Coby się nie denerwować pojechałem sobie jeszcze na stawiki no i do domu bo dupsko zmarzło trochę.Żeby było ciekawiej to jechałem bez zamontowanego przedniego hamulca i linki przedniej przerzutki też nie było.he he,poza tym piękne słoneczko i chłodno,nic trzeba poskładać w końcu wszystko do kupy jak należy.
pozdrawiam :)