Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:325.45 km (w terenie 50.00 km; 15.36%)
Czas w ruchu:01:03
Średnia prędkość:16.85 km/h
Maksymalna prędkość:55.19 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:25.03 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Przed burzą

Wtorek, 31 maja 2011 · Komentarze(0)
Temperatura dziś skoczyła mocno do góry.Zanim pojawiły się burze było gorąco aż 32 stopnie.Pojechałem w poszukiwaniu stacji gdzie nabijają butle turystyczne oraz sklepu z częściami do butli.Potrzebowałem parę pierdół aby zmontować specjalny wężyk dzięki,któremu można podłączyć małą butlę do dużej.Ewentualnie w razie potrzeby podłączyć małą butlę do normalnego piecyka kuchennego.
Miałem małego wnerwa porannego więc momentami dociskałem troszeczkę.
Po powrocie do domu jakoś dziwnie stało mi się na nogach.

Jaworzno,Sosina,Dolina Żabnika,Bukowno

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(3)
Miałem ostatnio kłopoty z komputerem,przez co mam zaległości,ale nadrobi się:)
Więcej wkrótce.
-----------------------------------------------------------------------------------
A więc od początku.
W planach była Sosina,rezerwat Żabnik lub dolina Żabnika oraz kamieniołom.
Ruszamy do centrum Jaworzna,chcę zobaczyć jak wiele się tam ostatnio zmieniło.
W Jaworznie na oś.Stałym wjeżdżamy w dobrze znany mi las i jedziemy ścieżką rowerową chroniąc się przed słońcem,jest dość ciepło a momentami nawet gorąco.
W miejscu postojowym,robimy małą przerwę,są stojaki na rowery,ławeczka oraz mapa z planami ścieżek rowerowych w Jaworznie.Obieramy żółty szlak i ruszamy dalej,tu tereny są mi dobrze znane,kręcimy przez oś.Podłęże po drodze zakupy w Biedronce.Mijamy osiedle podjazd i zaczyna się teren,upragniony zresztą od ponad 15 km,i tak kręcąc docieramy nad Sosinę.
Nad Sosiną © Rafaello

Przerwa,jest ciepło,Krzyś idzie się wykapać a ja odpoczywam w cieniu.
Po godzinie postoju ruszamy dalej,kierunek dolina Żabnika.
W Ciężkowicach trochę błądzimy,ale ostatecznie trafiamy bez problemu.Nie udaje mi się trafić nad staw, który kiedyś pokazał Vanhelsing,ech,ta pamięć.
Tu popełniamy błąd,nie trzymamy się planu i jedziemy do Bukowna,zamiast zawrócić i jechać do kamieniołomu.Kończy się las i zaczynają się tereny kopalni piasku.
Droga do Bukowna © Rafaello

Jedziemy dalej,ciekawość nas pcha coraz dalej od domu,ale warto zobaczyć takie widoki
ściezka w okolicach kopalni piasku © Rafaello

Czuje się jak na wydmach.
Kopalnia piasku(raczej widok fragmentu)w Bukownie © Rafaello

Taką drogą dojeżdżamy do miejscowości Bór Biskupi koło Bukowna
Krzysiu © Rafaello

Zero sklepu otwartego w niedzielę późnym popołudniem,kończą się zapasy wody,a prowiant dawno zjedzony,jest ciekawie do domu około ponad 30 km,zbliża się wieczór a my mamy tylko jedną lampkę z tyłu w moim rowerze.
Jedziemy w kierunku Bukowna z nadzieją na otwarty jakiś sklep,niestety tylko do 18 stej,trudno nie ma wyjścia jedziemy z powrotem w kierunku Sosiny asfaltem.
Można jechać przez Sławków jeżeli się zna skróty,ja niestety nie znam,więc wybieram drogę,którą znam.
10km odcinek drogi nad Sosinę jest nudny i ciężko się nam jedzie,żadnego zakrętu,tylko prosta i prosta,masakra.
W Szczakowej tuż koło dworca pkp jest sklep,mamy co pić i czym się posilić,ale do domu jeszcze 18 km co nas nie napawa optymizmem.Mimo to jedziemy,robi się chłodno i pomału ciemno.Na Maczkach dzwonię po transport(dobrze że kolega ma czas i może po nas przyjechać),ostanie 15 km jedziemy zadowoleni autem.
Czasami w życiu trzeba zrobić coś trochę ponad siebie,jesteśmy bogatsi o kolejne doświadczenia.
pozdrawiam:)

Z Krzysztofem....

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(1)
Krzyś chciał zobaczyć ścieżki rowerowe w Czeladzi,więc pojechaliśmy bez zastanowienia.Krzyś w SPD jeździ stosunkowo krótko,zadziwiające dla mnie było to jak sobie dobrze radził w terenie.Jestem z niego dumny,były sytuacje gdzie myślałem że będzie już gleba.
W drodze powrotnej przez las w Milowicach pojechaliśmy na Borki.Krzyś miał ochotę się wykapać,więc odpoczynku nie będzie jedziemy do domu po ręcznik i spodenki.Gdy wracamy niebo zaciąga się chmurami,mimo tego Krzyś się kąpie w oddali jest burza grzmi i błyska się.
Wracamy w lekkim deszczyku do domu.
Krzysiu na swoim rowerze © Rafaello

Krzyś w moim kasku © Rafaello

Górka © Rafaello

Rowery dwa © Rafaello

Fajnie było:):)
pozdrawiam:)

A jednak kapeć.....

Środa, 18 maja 2011 · Komentarze(3)
Pojechałem do znajomych,gdy od nich wychodziłem,patrzę a tu kapeć.Szkło o rozmiarze ziarna słonecznika zagościło w oponie.Jak widać nie ma opon,które się nie przebijają,wkładki jedynie zmniejszają ilość dziur w dętce.
Po załataniu dziury do wodociągów(jak zwykle)zapłacić za wodę.
pozdrawiam:)

Po Sosnowcu....

Sobota, 14 maja 2011 · Komentarze(0)
Przed południem po rowerowych,szukałem skarpetek,ale nic nie było dla mnie ciekawego.
Wieczorem nie spodziewana krótka jazda z Krzysiem,któremu się zachciało loda,przy okazji podjechaliśmy do apteki.Trochę popadało,ale co tam.
pozdrawiam:)

Miało być krótko....

Środa, 11 maja 2011 · Komentarze(0)
Pojechałem tylko na targ do Będzina,a wróciłem, przez Przeczyce.
Chciałem zobaczyć nowe ścieżki na Pogori 3,daleko nie było więc jadę.Jadę na azymut,inaczej na pałę,gdzieś tam kiedyś jechałem tymi bocznymi drogami,trochę na intuicję trochę z pamięci,trochę terenem koło torów kolejowych i tak jakoś znalazłem nie daleko parku Zielona.Dobra jadę na Pogorię 4,tam też nie byłem dawno,co mi tam.
W zielonej
Fontanna Park Zielona © Rafaello

Fontanna © Rafaello

Parę machnięć korbą i jestem już na "czwórce"
Pogoria 4 © Rafaello

Jadę dobrze mi znaną "rowerówką" wzdłuż brzegu,jest bosko,nie wiem dlaczego ale czuję się jakbym był nad morzem.
Wysepka pogoria 4 © Rafaello

wysepki pogoria 4 © Rafaello

Jadę do końca,szukam sklepu,szlaku zamkowego jakoś bez skutku.To znaczy jakiś czerwony szlak rowerowy jest i prowadzi do "asfaltówki" możliwe że to ten,ale mnie on dziś nie interesuje.Wracam do mostku
Merida pogoria 4 © Rafaello

pogoria 4 (2) © Rafaello

Odpoczywam chwilę i kieruję się na Przeczyce,tam też miałem ochotę pojechać,więc jest okazja bo z tego miejsca to rzut cegłówką.Po drodze spożywczy i jadę dalej,mijam kolejnych szosowców jest pięknie,pogoda marzenie.
Droga do Przeczyc © Rafaello

Jeszcze tylko wzniesienie i już jest mój cel,mała tama nad zalewem Przeczyce w Boguchwałowicach.
Nad tamą © Rafaello

Zalwew Przeczyce © Rafaello

Mały popas na tamie,słonce praży jak w lipcu więc ewakuuje się do cienia nad brzeg.
Żaglówki nad zalewem przeczyckim © Rafaello

pomykacz © Rafaello

Nad zalewem przeczyckim © Rafaello

Posiedział bym dłużej z chęcią bo lubię to miejsce,ale niestety czas mnie nagli,dziś jeszcze zebranie w szkole,na szczęście ostatnie w tym roku szkolnym.
Droga powrotna mija mi szybko,z górki pod górkę i tak prawie aż do zamku w Będzinie.
W Łagiszy na skrzyżowaniu zginął rowerzysta.
Stary składak leżał na środku ulicy,ciało było przykryte folią,ruchem kierował policjant.
Pokój jego duszy.
Od tego momentu,jedzie mi się jakoś dziwnie,na szczęście do domu jest kilka kilometrów,każdy pojazd wyprzedzający mnie wzbudza zdwojoną ostrożność.
Pomijając ten wypadek,wycieczka była udana.
pozdrawiam:)

Po Sosnowcu......

Wtorek, 10 maja 2011 · Komentarze(4)
Objeździłem wszystkie komisy oraz lombardy,które znam w poszukiwaniu roweru dla mojego syna.Niestety nic nie znalazłem,same rupiecie, za niektóre to chcieli kosmiczne ceny.
Po południu koło plejady w Sosnowcu spotkałem Kosmę,krótka pogawędka i każdy pojechał w swoją stronę.
pozdrawiam:)

Wolność........

Poniedziałek, 9 maja 2011 · Komentarze(2)
Czasami mam ochotę na jazdę typu "niedzielnego rowerzysty" ze słuchawkami w uszach dobrą muzyką.Jadąc sobie przez park w "zwykłych" ciuchach nie różniąc się niczym od innych rowerzystów.Nikt nie zwraca uwagi jak jadę,szybko czy wolno,na czym jadę,można naprawdę się psychicznie odprężyć.Nie ma znaczenia ilość przejechanych kilometrów,jakaś średnia,jedzie się dla siebie,dla relaksu bez narzucania sobie czegokolwiek.
Ładny zachód słońca na stawikach,pozostanie tylko w mojej pamięci bo nie wziąłem ze sobą aparatu.
Odpocząłem.
pozdrawiam:)