Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:563.24 km (w terenie 45.00 km; 7.99%)
Czas w ruchu:18:24
Średnia prędkość:16.07 km/h
Maksymalna prędkość:55.70 km/h
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:18.77 km i 1h 32m
Więcej statystyk

Integracja BS dzień 3

Niedziela, 30 sierpnia 2009 · Komentarze(7)
Wstajemy w świetnych humorach(od trzech dni zresztą),śniadanko i żegnając się z Ewą,która niestety nie ma ze sobą roweru i musi wracać do domu ruszamy na pustynię błędowską.Dzieciaki z Dominiką i Anetką jadą samochodem,zahaczając po drodze o odpust docierają w końcu na miejsce gdzie czekamy na nich.
W drodze na pustynię żegnamy się niestety z Jackiem,który musi wracać,czeka go jeszcze podróż do Katowic na pkp a potem do domu,miło było razem pokręcić Jacku!
Tu już niestety Jacka nie ma z nami

jedziemy na pustynie Błędowską © Rafaello


Czekając oglądamy takie oto widoki

pustynia Błędowska © Rafaello


Monika dosiada coś większego

Kosma na motocyklu © Rafaello


Chłopakom też się podoba

Igorek,Krzysiu,Wiku,Monika cyklistka © Rafaello


Z pustyni jedziemy no skałki do Niegowonic,po drodze łapię kapcia(semi slicki normalka),przed samymi skałkami nie zły podjazd nas czeka(za to potem jaki zjazd łał ale o tym potem).Wdrapujemy się wszyscy i podziwiamy takie widoczki

widok ze skałek w Niegowonicach © Rafaello


na skałkach w Niegowonicach © Rafaello


skałki Niegowonice © Rafaello


We własnej osobie na skałkach w Niegowonicach © Rafaello


Hose na skałkach w Niegowonicach © Rafaello


Pora wracać,piękny zjazd z góry serpentynami prędkości specjalnie niezbyt zawrotne bo około 55km/h,było by lepiej gdyby nie samochody.
Nadszedł czas pożegnań każdy jedzie w swoją stronę.
Ja,Krzysiu i Hose wracamy rowerami do domów przez Dąbrowę G.zagórze gdzie rozstajemy się z Hose i przez środulę dojeżdżamy do domu.
Całą podróż do domu pomimo sakw i lekkiego zmęczenia jechało mi się świetnie o dziwo!
Dziękuję wszystkim ze świetnie spędzony weekend,poznałem kilku wspaniałych ludzi,fajnie się bawiłem i mam nadzieje że w takim składzie a nawet większym spotkamy się jeszcze aby razem pokręcić i nie tylko!!!!
pozdrawiam :)

Integracja BS dzień 2 czyli Kosmiczny Rajd na Orientację

Sobota, 29 sierpnia 2009 · Komentarze(7)
Budzę się o 5 rano widzę przez okno jak Monika z Elą gdzieś jadą,ale same ciekawe gdzie?????Wracają za niedługo i kładą się spać,około 6:30 też zasypiam jeszcze bo po co tak wcześnie wstawać.
Około 10:00 już wszyscy wstali łącznie z Jackiem ,którego to właśnie poznaję.
Za oknem leje organizator przekłada start maratonu najpierw na godz.12:00,jednak ostatecznie wyruszamy dopiero około 16:00,do tej pory gramy i bawimy się w doskonałych nastrojach.
W końcu ruszamy,wszyscy jedziemy razem zdobywając kolejne punkty,wśród nas są Dominika oraz Anetka ,które to zdobywają pierwsze sześc punktów pieszo gratulacje!!

Ekipa szukamy oukntów © Rafaello


kolejny punkt kontrolny © Rafaello


szukamy dalej © Rafaello


Po zdobyciu 6 punktów przyjeżdżamy pod miejsce bazy,uczestnicy kategorii poniżej 15 lat zostają na miejscu,reszta rusza dalej.
Dołącza do nas Tomek ,który niedawno przyjechał i razem ruszamy na podbój reszty punktów kontrolnych.
Nie mamy z tym żadnych większych problemów,ostatnie punkty są najbardziej oddalone od bazy robi się już ciemno.Punkt nr 3 zlokalizowałem pierwszy(pochwale się a co,chociaż jeden)potem pozostały już tylko dwa,które znajdujemy w zupełnych ciemnościach.
Wracamy zadowoleni do bazy gdzie czekają na nas Ewa , Grzesiek , Dariusz z dziewczyną.

wieczorna imprezka © Rafaello


Zostają wręczone nagrody,wszyscy otrzymują dyplomy,zabawa się dopiero rozkręca.
Około pół nocy dociera do nas Józek witamy serdecznie i wszyscy razem(no prawie bo kilka osób się zmyło niestety wcześniej)bawimy się do czwartej rano,ale było super.
pozdrawiam :)

Integracja BS dzień 1

Piątek, 28 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Z domu wyruszamy około 14stej,po drodze a jeszcze tu a jeszcze tam i tak kręcimy się w miejscu.W końcu wyruszamy na wysokości stacji BP na pogoni stwierdzam że nie mogę się wpiąć prawym butem - powód:wdepnąłem gdzieś w smołę.
Siedzę na tejże stacji i wydłubuję smołę z buta i pedała - masakra - a czas ucieka.W końcu ruszamy,w Dąbrowie jesteśmy około 15:30 za chwilę pojawia się Kosma i jedziemy dalej.
Na miejscu jesteśmy gdzieś około 17:00 za nie długo przyjeżdża Ela z Piotrem ,parkujemy przyczepę rozkładamy stolik i właściwe już imprezujemy sobie.
Oczekując na Darka z rodziną w międzyczasie wpadają na pifko i pogadać Ewa z Grześkiem .
Czas szybko mija a Darka z rodziną nie widać,Monika tez gdzieś znika,ale na szczęście wszyscy docierają w końcu na miejsce.
Miło spędzamy czas do późnej nocy dobrze się bawiąc.
pozdrawiam :)

Do znudzenia na stawiki...

Czwartek, 27 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Korzystając z ostatnich dni wakacji znów na stawiki,bo ciepło a Krzysiu chce pływać i cieszyć się ładną pogodą.
Po drodze do rowerowego,zakupiłem nowe piasty na łożyskach maszynowych,założone będą dopiero w przyszłym tygodniu bo teraz nie będzie czasu.
pozdrawiam:)

Pożegnanie z trekingiem

Środa, 26 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
I tak oto stałem się posiadaczem jednego roweru a nie dwóch jak to miało miejsce do dziś.Wczoraj podjąłem decyzje o sprzedaży a już dziś miałem kupca.
Powodów było parę,przed wszystkim mało miejsca w mieszkaniu na trzy rowery,no i utrzymanie dwóch rowerów itd....
Rower służył mi przez 3,5 roku,zrobiłem nim około 9000 km,zwiedziliśmy razem dużo fajnych miejsc.Z drugiej strony to tylko rzecz,a rzeczy mają to do siebie ze się zużywają,tak więc...
Po południu na stawiki,korzystając z chwili wolnego i ciepłej pogody.
Po powrocie do domu,samotnie jeszcze kółeczko po okolicy,mało kilometrów ostatnio,lecz czas nie pozwala na więcej.
pozdrawiam :)

Na stawii póki ciepło jeszcze...

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
W drodze na stawiki odwiedzamy rowerowy,pan zamyka sklep i jedziemy razem z tą różnicą że ja nie jadę na swoim rowerze.Wizyta ma na celu aby pan stwierdził czy moje terenówki mają duże opory toczenia,test wypada dobrze czyli po prostu trenować,trenować i jeszcze raz trenować.Zdarzają się czasami takie opony,które są rewelacyjne w terenie a na asfalcie tragedia tak się ciężko jedzie,akurat na moich da się jechać spokojnie.Tak to jest jak się jest leniwym i jeździ się na trekingu bez specjalnego wysilania się na lekko toczących się oponach szosowych,potem przesiadka na górala i ups....10km i człowiek ma dosyć.
Na stawikach spotykam szosowca,dziadka aby z nim pogadać to najpierw muszę go dogonić,więc zapylam wśród ludzi prawie 40lm/h,doganiam go gadamy przez chwilę,potem dziadek znika z horyzontu ja jadę sobie usiąść na brzegu popatrzeć jak Krzyś się kąpie,zmachałem się trochę nie powiem.
Powrót wieczorkiem do domu około 20:00 już było lekko chłodnawo,ale nie zimno,bardzo przyjemnie.
pozdrawiam :)

Po mieście

Wtorek, 25 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Przed południem z Krzysiem do centrum.byliśmy między innymi w zakładzie energetycznym,i odwiedziliśmy wuja przy okazji.Wracając do domu wstąpiliśmy po drodze do Mr.Hamburger coś przekąsić.

....kółeczko po okolicy

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Ponieważ świetnie mi się jechało w drodze powrotnej z "Dorotki" a musiałem na czas oddać film do wypożyczalni to nastąpiła szybka zmiana roweru.
Wsiadłem na górala aby ocenić jak duża różnica jest w jeździe pomiędzy trekingiem a góralem na terenówkach.
Ponieważ byłem fajnie rozgrzany to jechało się wyśmienicie.Różnica jest i to spora,wiadomo koła 28" na oponach 37mm toczą się po prostu bajecznie na terenówkach 26"x2.10 i bieżniku nadającym się dosłownie na wszystkie warunki atmosferyczne i nawierzchnie już niestety tak bajecznie się nie jedzie,trzeba cisnąć cały czas.
W końcu to dwa różne rowery służące do zupełnie innej jazdy,ale kto nie próbuje ten nie wie,ot tak sobie dla zabawy zrobiłem test.
pozdrawiam

Góra Dorotka

Poniedziałek, 24 sierpnia 2009 · Komentarze(4)
Źle się czułem od rana,ale siedzieć w chałupie po południu mi się nie chciało więc wyszedłem na rower.
Pojechałem na Dorotkę do Grodźca powrót przez Czeladź i od zamku w Będzinie tą samą trasą do domu.
Wiał chłodny wiatr i trochę przeszkadzał w drodze powrotnej,samopoczucie się poprawiło i to znacznie a obawiałem się że będę musiał się wrócić do domu,a jednak przejażdżka pomogła i to bardzo.
pozdrawiam :)

Stawiki

Niedziela, 23 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kolejny raz znów na stawiki to się już zaczyna robić nudne,ale czego to człowiek nie zrobi aby oderwać swoją pociechę od komputera.Najpierw graliśmy w piłkę,ale pękła niestety,potem był rower.
W drodze powrotnej lody w MC to się już też staje nudne,aby to potwierdzic dziś dostaliśmy lody w płynie.
Nie chciało mi się już wracać więc zjedliśmy takie jakie były,dobre były tylko za mało zmrożone.
pozdrawiam :)