Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:170.24 km (w terenie 24.00 km; 14.10%)
Czas w ruchu:00:55
Średnia prędkość:20.87 km/h
Maksymalna prędkość:49.66 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:17.02 km i 0h 55m
Więcej statystyk

Bez lampki z przodu się nie jeździ!

Piątek, 28 października 2011 · Komentarze(1)
Trzeba koniecznie kupić lampkę do przodu.Dziś kierowca po prostu mnie nie widział,pomimo że na skrzyżowaniu było widno.Pretensje mam jedynie do siebie.
Zmuszony byłem zjechać na lewą stronę jezdni a z nad przeciwka jechał samochód,więc uciekłem na trawnik.Wszyscy jechaliśmy wolno bo to akurat droga drugorzędna i dlatego nic się nie stało.Porozmawiałem chwilę z kierowcą,po prostu mnie nie widział,wcale mu się nie dziwię,bo gdyby cokolwiek z przodu migało u mnie w rowerze.
Ruch dodatkowo wzmożony z powodu zbliżającego się święta zmarłych,dużo aut,trzeba podwójnie uważać.
pozdrawiam:)

Po Sosnowcu

Czwartek, 27 października 2011 · Komentarze(0)
Wodociągi,wypożyczalnia video,rowerowy dwa razy nawet.
W południe się zgrzałem,ciepło,za ciepło.Po południu ubrałem się lżej zmarzłem wracając po 17stej.Wieczorem kuracja mlekiem z czosnkiem oraz sok z cytryny.
pozdrawiam:)

Ze znajomym po Sosnowcu

Sobota, 22 października 2011 · Komentarze(3)
Znajomy kończy pracę,podjeżdżam i robimy rundkę po Sosnowcu.On jedzie na szosie więc tempo jest szybsze niż moje zazwyczaj.Po drodze jest kilka podjazdów,trzeba trochę pocisnąć,kosztuje mnie to trochę.Potem jest już lepiej bo lekko w dół,kończą mi się przełożenia niestety ponad 50km/h nie udaje mi się wykręcić.
Ciekaw jestem jakby mi poszło gdybym też jechał na szosie?
Fajny trening tylko że tak to ja miałem jeździć w kwietniu,a teraz?
Teraz sezon się kończy i trzeba pomyśleć o innej aktywności fizycznej(basen,siłownia,bieganie lub jakiś rowerek stacjonarny)to może w przyszłym sezonie uda się zbudować jakąś formę bo teraz to trochę kiepsko to wygląda.
pozdrawiam:)

Po Sosnowcu

Czwartek, 20 października 2011 · Komentarze(2)
Trochę przez park,kilka górek,jakieś tam małe sprinty na zjazdach.
Pit-Stop w rowerowym można poznać różnych wariatów rowerowych z Sosnowca.
Powrót przez stawiki.Ciemno,chłodno,nie podoba mi się to.
A gdzie tam do wiosny?
pozdrawiam:)

Trochę błota

Sobota, 15 października 2011 · Komentarze(5)
Poniosło mnie trochę w teren.Żeby było ciekawiej zaczęło padać więc utytłałem się trochę a zwłaszcza rower.Moje pancerne opony MERIDA RACE o mega dużych oporach toczenia napompowane około 3 bar nawet nieźle dawały radę w błocie.
Mimo wszystko trzeba pomyśleć o jakiś normalnych oponach w teren.Może jakieś propozycje?
pozdrawiam:)

Po Sosnowcu

Piątek, 14 października 2011 · Komentarze(0)
Dotlenić się.Zajrzałem do rowerowego,trochę pogaduszek rowerowych.
Rano i wieczorami już chłodno.
pozdrawiam;)

Pomimo deszczu

Wtorek, 11 października 2011 · Komentarze(0)
Z ochotą na rower jest tak samo jak z seksem i innymi rzeczami.Przychodzi ochota i już.Padający deszcz nie zniechęcił mnie do jazdy,nawet przestał padać kiedy wyszedłem z rowerem.Pomimo wiatru i tak dziś było cieplej niż przez ostatnie dni.Te parę kilometrów naprawdę sprawiło mi przyjemność.,W parku o mało nie zaliczyłem gleby na błocie(semi-slicki).
pozdrawiam:)

Koniec babiego lata

Czwartek, 6 października 2011 · Komentarze(2)
To ostatni tak ciepły dzień,od jutro chłodno i deszczowo czyli jesiennie.
Postanowiłem nie marnować ładnej pogody i wolnego czasu i pojeździć trochę.
Najpierw pojechałem do banku do centrum,wracając znów spotkałem pana Zygmunta na rowerze.Więc potowarzyszyłem mu w drodze do domu rozmawiając jak zwykle o rowerach.
Dalszy plan zakładał przejechanie min. 34 km bo tyle brakowało mi do 10 000 na BS,pomimo braku chęci do jazdy zmobilizowałem się aby uczcić te kilometry wraz z ostatnim tak ładnym i ciepłym dniem.
Trasa wiodła przez Czeladź Piaski,Sosnowiec Milowice,Centrum,Zagórze,Środulę.
Chciałem jeszcze na sam koniec pojechać na zamek w Będzinie,niestety było już ciemno a brak lampki z przodu.Więc osiągnąłem to min km jakie było do przejechania.
Bardzo wymęczone te 10kk,myślałem że w tym sezonie będzie lepiej,ale jest jak jest.Najważniejsze że się wsiada na rower i jedzie.
pozdrawiam:)

Tematy rowerowe

Wtorek, 4 października 2011 · Komentarze(0)
Najpierw do rowerowego pogadać o rowerach:)
Kiedy się już zbierałem nadjechał Pan Zygmunt na swoim czoperze,pojechaliśmy razem w kilka miejsc rozmawiając oczywiście o rowerach.Odprowadziłem towarzysza pod dom,tam jak zwykle rozmów o rowerach nie było końca,jednak trzeba było się zbierać do domu.
Rowery to temat większy niż rzeka.
Pogoda letnią,pięknie:)!
pozdrawiam:)

Okolice Przeczyc

Sobota, 1 października 2011 · Komentarze(10)
Założeniem dzisiejszej jazdy był teren dlatego na Przeczyce dojechałem autem z rowerem.
Zdjęcia z porannego spaceru po parku Żeromskiego.
Poranna mgiełka w parku Żeromskiego © Rafaello

Poranna mgiełka w parku Żeromskiego © Rafaello

Wybrałem miejsca,w które wcześniej jeździłem z synem lub znajomymi na pieczenie kiełbasek itp.Pierwszy las jaki zaatakowałem wydawał się być spory, po za stawem i jakimś ośrodkiem wypoczynkowym nic więcej ciekawego nie było.
Staw © Rafaello

Staw © Rafaello

Ścieżka się już skończyła i jechałem już prawie po trawie,której końca nie było widać.Żadnych atrakcji widokowych las jak las i nic więcej dlatego zawróciłem.
Rower © Rafaello

Ścieżka © Rafaello

Staw © Rafaello

Inna leśna droga okazała się tak samo dojazdem do jakiegoś campingu.
Jadąc asfaltem wyczaiłem fajną szeroką drogę leśną,jednak znów dojechałem do jakiś domków letniskowych w środku lasu.
Droga © Rafaello

Wróciłem na małą tamę czyli do punku startowego,odpoczywając widzę rowerzystę na góralu jadącego gdzieś wzdłuż jeziora więc udałem się jego śladami.
Już zaczynało mi się podobać,wąski kręty singielek,z niespodziankami typu wystające ostre kamienie nagle się skończył i terenowy objazd przynajmniej do dużej tamy niestety był niemożliwy.Po raz kolejny zawróciłem i postanowiłem już sobie odpuścić szukanie na pałę fajnych tras terenowych.
Jezioro przeczyckie © Rafaello

Wyspa na jeziorze przeczyckim © Rafaello

Spiętrzona woda © Rafaello

Posiedziałem nad tamą i wróciłem do domu.
Mimo wszystko wypad uważam za udany,bo chciałem tu przyjechać i odpocząć co mi się udało.Co do jazdy w terenie trzeba będzie poszukać ciekawszych sprawdzonych wytyczonych tras pieszych,rowerowych.Jeszcze nigdy nie byłem rowerem na jurze Krakowsko-Częstochowskiej.Czas się tam wybrać!
pozdrawiam:)