Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2008

Dystans całkowity:323.92 km (w terenie 34.00 km; 10.50%)
Czas w ruchu:15:52
Średnia prędkość:14.98 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:26.99 km i 1h 45m
Więcej statystyk

Przewietrzyć się

Niedziela, 30 listopada 2008 · Komentarze(3)
Przewietrzyć się
A coś tak mnie nosiło dziś i w końcu wyszedłem na rower.
Ciepło około 8 stopni ,przyjemna taka temperatura.
Najpierw pojechałem do lasku milowickiego potaplać się w błotku potem na stawiki i borki i na fajrant do domu.
Chyba będę musiał swojemu rowerkowi w końcu kąpiel zafundować bo się przykurzył po ostatnich opadach najpierw śniegu a potem deszczu na przykład wczoraj.
Mała sesyjka zdjęciowa:
Droga szybkiego ruchu kierunek do Katowic

meridka


Przemsza


Borki


pozdrawiam :)

Rowerowe ognisko bikestatowiczy

Sobota, 29 listopada 2008 · Komentarze(16)
Rowerowe ognisko bikestatowiczy
Deszczowo,ale kto by się przejmował pogodą w taki dzień?
Spotkanie W Dąbrowie Górniczej pod pałacem kultury godz 12:00,ja z Krzysiem jesteśmy pierwsi chwilkę czekamy najpierw podjeżdżają Młynarz,Asica,Kosma potem kolejno zjawiają się Olo81,Vanhelsing,dariusz79,ggrzybek,ewcia0706,czekamy chwilę i na sam koniec zjawia sie djk71.Po zrobieniu wspólnego zdjęcia pod pomnikiem ruszamy całą bandą na pogorie,w planach jest objazd pogori i szukanie miejsca na ognisko,(po drodze olo urywa hak przerzutki i niestety nie jedzie dalej z nami biedak musi ewakuować się do domu,przykre zakończenie ale cóż pozdrowienia dla kolegi)przy okazji zwiedzamy bunkier gdzieś w lesie pomiędzy pogoriami.Wyruszamy na spotkanie jeszcze jednego bikestatowiczagranicho bez 4 i tym razem zmierzamy przez pogorię 4 na ognicho.Niestety wszyscy dochodzimy do wniosku że ognicha nie będzie powodów jest wiele najbardziej pogoda nie dopisuje cały czas pada i jest zimno i czas też ucieka decydujemy się spędzić miło czas w knajpce koło pogori 3.pogadali ,pojedli,ogrzali się trochę i jazda do domu przez pogorię 3 do centrum Dąbrowy gdzie żegnamy się wszyscy i rozjeżdżamy się każdy w swoją stronę.Mimo paskudnej pogody było zarąbiście miło było poznać nowe twarze,które znałem tylko z blogów na bikestats.
Widok z góry bunkra.Prawie cała ekipa.


W knajpce zdjęcia wychodzą mi nie najlepszej jakości.
Asica,Młynarz,Vanhelsihg


Dariusz79,Kosma,djk71,granicho bez 4,Krzyś siedzi tyłem


ewcia0706,ggrzybek


rowerki sporo tego


Uwaga bombadrują


Uwaga: Asica atakuje kryć się


Walki na kulki z resztek śniegu ciąg dalszy


Dziewczyny uśmiechnięte i bardzo dobrze!


Dzięki,fajnie było!!Pozdrawiam wszystkich!!

Do centrum i z powrotem.Nie

Środa, 26 listopada 2008 · Komentarze(1)
Do centrum i z powrotem.Nie lubię chodzić pieszo,dlatego wziąłem rower.
Jest takie powiedzenie : lepiej źle jechać jak dobrze iść.Chociaż mnie się bardzo dobrze jechało pomimo że w normalnym ubraniu bo nie opłacało mi si ubierać "rowerowo".
pozdrawiam :)

Z błotnikami

Wtorek, 25 listopada 2008 · Komentarze(5)
Z błotnikami
W końcu założyłem błotniki bo zrozumiałem że tak szybko to sucho nie będzie.
Pojechałem po tusz do drukarki a potem przejechać się .Sosnowiec-Mysłowice-Szopienice-Stawiki-dom.Nawet momentami padał śnieżek taki mokry,przewietrzyłem się troszkę.Sobota tuż tuż,a wraz z nią zapowiadane ognicho i jeżdżenie w większym gronie,pogoda taka sobie jak na razie,oby nie było gorzej.
pozdrawiam :)
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Takim oto sposobem kolejny tysiąc stuknął i to w dwa miesiące,i kiedy to zleciało?!

Zima,śnieg,wiatr,ślisko

Sobota, 22 listopada 2008 · Komentarze(3)
Zima,śnieg,wiatr,ślisko
Wszystko co sobie można wymarzyć,normalnie siwy dym.
Trzeba być samobójcą aby na slickach i kołach 28" wyjechać w takich warunkach na drogę, chodnik wszystko jedno.Niestety przeżyłem,nawet jazdę w terenie bo oczywiście zachciało nam się objeżdżać borki dookoła,potem stawiki.Były nawet momenty gdzie jechaliśmy po ulicy po lodzie żaden samochód nie odważył się nas wyprzedzić,masakra.
Grzesiek i Krzysiu.




Cali i zdrowi wróciliśmy do domu.Było zajefajnie.
Pozdrawiam :)

-3,2 stopnie

Wtorek, 18 listopada 2008 · Komentarze(2)
-3,2 stopnie
Z Grześkiem spotkaliśmy się na Zagórzu,potem przez centrum Dąbrowy i park zielona,Preczów,Sarnów ,Łagisza.Potem pod pod zamek w Będzinie gdzie rozstaliśmy się i każdy wrócił do domu.Zimno jak skubaniec,jeszcze w mordewind myślałem że jest -20c. Ciekawe jaka pogoda będzie 29 listopada,ognicho musi być nie ma byka we wsi.
u ggrzybka chyba będą jakieś fotki ciekawe.
Pozdrawiam :)

Trzebinia - Sosnowiec

Niedziela, 16 listopada 2008 · Komentarze(3)
Trzebinia - Sosnowiec
Po ciężkiej nocy czas wracać do domu,wcale nam się nie chce nigdzie jechać,ale niestety rzeczywistość jest brutalna.Godz 11:30 wychodzimy przed blok,aura zupełnie inna niż dnia poprzedniego mży deszczyk i jest mokro,pojawia się chwila zwątpienia czy aby przypadkiem nie wrócić pociągiem,ale jednak postanawiamy jechać rowerami.
zegnamy się z przyjaciółmi i wyruszamy w drogę powrotną,taką samą trasą jak przyjechaliśmy.Zaczynają się delikatne,jednak długie podjazdy,mżawka zaczyna przeobrażać się w mały deszczyk,wiatr się wzmaga zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłem,jednak jedziemy dalej co okazuje się nie takim złym pomysłem.
Przestaje padać i właściwe nie pada już prawie do samego domu,dokucza wiatr i zmarznięte moje stopy,które pomimo założenia dwóch par skarpet nie chcą odtajać,obuwie mam bardzo nie odpowiednie jak na tego typu warunki no cóż pomimo lajtowego tempa brak błotników trochę daje się we znaki właśnie moim stopom,mam delikatnie wilgotne buty.W Jaworznie znów odpoczynek i popas i dalej w drogę,przed nami jeszcze około 20 km,pomału zaczynamy marzyć o ciepłej herbatce i miłym fotelu przed kompem,a tu niestety trzeba pedałować dalej nie ma litości,niewyspanie tez robi swoje i znużenie szarą pogodą i nieprzyjemny wilgotny wiatr.Kręcąc sobie bardzo spokojnie docieramy do cieplutkiego domu i cieszymy się ze wspólnej jazdy.
Kolejne bardzo miłe wspomnienia ze wspólnej wycieczki.
Było bardzo fajnie.






Pozdrawiam ;)

Sosnowiec - Trzebinia

Sobota, 15 listopada 2008 · Komentarze(2)
Sosnowiec - Trzebinia
Nasza wycieczka zaczęła się od zakupów na drogę,nadymania kółeczek na stacji BP i zakupieniu w rowerowym łatek.Potem już skierowaliśmy się w kierunku Klimontowa potem mijając Balaton na Maczki- Jaworzno-Szczakowa - Jaworzna centrum.W Jaworznie posililiśmy się,odpoczęliśmy sobie i dalej w drogę.Od teraz zaczęło się szukanie drogi niby według mapki wydrukowanej z neta,cała trasa była planowana według starej zasady jak najdalej od głównych dróg.Więc metodą koniec języka za przewodnika i trochę na intuicję jechaliśmy dalej.Od centrum Jaworzna drogą nie asfaltową dotarliśmy do dzielnicy Jeziorki potem na Balin i przez Luszowice dotarliśmy do Trzebini.Właściwe żadnej większej pomyłki,bez problemów dotarliśmy na miejsce.Ładna pogoda,ale nie robiłem zdjęć bo byłem zbyt zafascynowany jazdą i tym żeby się nie zgubić,fajne wioseczki mały ruch i w końcu nowe miejscowości ładne widoki po drodze to wszystko sprawiało że jazda była bardzo przyjemna.Na miejsce dotarliśmy tuż przed zmrokiem,na umówione miejsce przychodzi po nas koleżanka, do której to przyjechaliśmy z wizytą.
I tak zakończyła się pierwsza część wycieczki w tą stronę,oczywiście dzień dla nas dopiero się zaczynał,ale o tym to już nie tutaj.
Pozdrawiam :)

Tak sobie...

Czwartek, 13 listopada 2008 · Komentarze(4)
Tak sobie...
Parę dni przerwy dobrze zrobiło moim stawom zwłaszcza w kostce.
Dolegliwości minęły,więc chyba będzie dobrze.
Pojechałem zapłacić z wodę,potem jeszcze kółeczko przez mysłowice -szopienice na stawiki chwilka relaksu na ławeczce i do domu.
Jak na razie tyle,może pod wieczór coś się jeszcze do kręci,no chyba że mnie leń dopadnie tak jak wczoraj miałem wieczorkiem się przejechać i ciepły fotel wygrał z chłodnym wieczorem tak bywa czasami.
Pozdrawiam :)

Przejechać się . . .

Sobota, 8 listopada 2008 · Komentarze(9)
Przejechać się . . .
Kółeczko po sosnowcu,oczywiście nie obyło się beż zaglądnięcia co słychać na stawikach.Jakiś mecz miał się odbyć bo trochę kibiców łaziło więc nie kręciłem się tam zabardzo i postanowiłem że pojadę sobie na Zagórze przez Dańdówkę i tak też zrobiłem .A wszystko po to aby potem od świateł na zagórzu przez środulę delikatnie sobie pocisnąć.Fajny ten odcinek(cały czas lekko z górki) jest prędkość wahała mi się tak w przedziale od 32 do 39 km/h,ciekawe jak by się jechało na takich cieńszych oponach np 30mm(obecnie mam42mm)myślę że te 50km/h można by było wykręcić spokojnie.
Nie wspomnę że przy takich prędkościach troszkę bardziej piździ,to nie to samo co spokojniejsza jazda z prędkością 18 do 23 km/h gdzie się wydaje że jest ciepło po przekroczeniu 25km/h zaczyna bardziej wiać,przynajmniej ja mam takie odczucie.
Pozdrawiam :)