Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2008

Dystans całkowity:136.51 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:05:37
Średnia prędkość:15.45 km/h
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:13.65 km i 1h 24m
Więcej statystyk

W 2003 roku wzięło mnie

Środa, 31 grudnia 2008 · Komentarze(1)
W 2003 roku wzięło mnie i kupiłem pierwszy rower po 17 latach przerwy,zrobiłem nim na przełomie 2003/2004 około 5 000 km.
W 2006 przesiadka na rower,który mam do dziś,nie jeździłem dużo,ale zawsze coś.
W 2008 roku systematycznie i więcej zacząłem jeździć dopiero od sierpnia,a jednak mi się spodobało.
Jedyny cel jaki mam na przyszły rok to taki aby jazda sprawiała mi tyle samo przyjemności co do tej pory,marzy mi się jakiś dłuższy kilkudniowy wyjazd w lato z moim synem,a jak będzie to się zobaczy.
W nadchodzącym roku 2009 życzę aby jazda sprawiała Wam tyle samo przyjemności jak dotąd,i bardzo dużo wspaniałych kilometrów oraz zobaczenia dużo ciekawych miejsc.

Świątecznie

Piątek, 26 grudnia 2008 · Komentarze(1)
Świątecznie
Z Grześkiem spotkaliśmy się w Kazimierzu Górniczym.Od samego początku ciężko się nam jechało,myślałem że przejdzie ale jednak to nie był dla nas dzień na rower.
To znaczy dla mnie i Krzyska bo Grzesiek tryskał energią i miał ochotę poszaleć,ale niestety z takimi maruderami to nie za bardzo miał szanse(sorki Grzegorz za brak formy dziś).Z Kazimierza do Strzemieszyc potem przez Ostrowy górnicze przez Klimontów na Zagórze,tam rozstaliśmy się z naszym towarzyszem i wróciliśmy do domu.Wszyscy życzyli zdrowych świąt a tym czasem obżarstwo wigilijno-świąteczne chyba nie wyszło to za bardzo na zdrowie,czego dzisiejsza kondycja była dowodem.
Pomimo tego że jechało się ciężko i było bardzo zimno było fajnie,jak zawsze zresztą.
pozdrawiam :)

Wyjechałem dziś dlatego że: -

Piątek, 19 grudnia 2008 · Komentarze(4)
Wyjechałem dziś dlatego że:
- moja babcia skończyła 90 lat(co prawda wczoraj,ale dziś tez musiałem do niej zajrzeć)
- uwielbiam śnieg
- miałem ochotę się przejechać
- musiałem do rowerowego po dętkę dla syna(przy okazji hamulec tylny odmówił posłuszeństwa więc wymiana linki była w końcu)
- nie chce mi się chodzić pieszo
Wyjeżdżając z domu nie sądziłem że taka chlapa będzie straszna,kupa błota pośniegowego jechało się ciężko.Jadąc od babci oczywiście zahaczyłem o stawiki dwa kółeczka i do domu bo buty zaczęły przemakać.
Ciesze się że się przejechałem pomimo kiepskiej pogody,fajnie było :)
pozdrawiam :)

Dow wodociągów,a potem przez

Wtorek, 16 grudnia 2008 · Komentarze(2)
Dow wodociągów,a potem przez Szopienice na stawiki.Tam kilka kółeczek,nawet wyszło słonce i zrobiło się wiosennie - szkoda ze to nie kwiecień jest.Niestety grudzień,ale cieszę się że tak ciepło jest,przyjemnie się jeździ.



pozdrawiam :)

Do banku,w normalnych

Piątek, 12 grudnia 2008 · Komentarze(1)
Do banku,w normalnych ciuchach,masakra nawet przy 13km/h piździało.
Ale pieszo tym bardziej mi się nie chciało iść a o komunikacji miejskiej to już nie wspomnę abym do niej wsiadł,w sumie to nawet szkoda na bilet bo blisko.
pozdrawiam :)

Czasu niewiele i chłodno,pogoda

Środa, 10 grudnia 2008 · Komentarze(3)
Czasu niewiele i chłodno,pogoda super sucho i słonecznie lecz w nocy mrozik a w dzień około kilku stopni powyżej zera.Stawiki standardowo pokręcić kilka kółek spróbować pstryknąć kilka zdjęć i do domu.Komuś jazda w kółko wokół jakiegoś stawu może wydawać się idiotyczna i bezsensowna,ale jest to dobre miejsce aby pojeździć dla relaksu lub nawet potrenować trochę szybszą jazdę.Nie ma obaw że nas coś rozjedzie i jest przyjemnie,,po prostu spokojne miejsce gdzie można "pospacerować" na rowerze i nie tylko.
takie tam dwie fotki wrzuciłem,nic specjalnego




pozdrawiam :)

Rano do centrum między innymi

Sobota, 6 grudnia 2008 · Komentarze(5)
Rano do centrum między innymi do rowerowego,Krzysiu kupił sobie błotniki i rękawiczki to znaczy Mikołaj mu przyniósł.
Po południu zobaczyć jak się zakupy sprawują,w sumie pojechaliśmy na stawiki i jakoś nam się nie chciało jeździć,zimno się jakoś zrobiło.Zrobiliśmy kilka kółek jakieś nie udane foty i wróciliśmy do domu bo tyłki nam zmarzły.
Na fajrant żeby było mało Krzysio łapie kapcia,dobrze że niedaleko domu więc trochę pojechał rowerem,a trochę podprowadziliśmy rumaki do domu.Mimo wszystkich niedogodności jaki nas spotkały było bardzo przyjemnie.
jedna fotka robiona CANONEM(wcześniej używałem HP)hapekiem nie wyszło by w ogóle bo zmierzchało a tak jednak udało się coś uchwycić




pozdrawiam :)

Krótko bo tylko do centrum

Piątek, 5 grudnia 2008 · Komentarze(7)
Krótko bo tylko do centrum zajrzeć tu i tam do rowerowego między innymi.W rowerowym okazało się że można kupić komplet kółek do mojego bika po atrakcyjnej cenie z piastami NOVATEC na łożyskach maszynowych i obręczami z kapslowanymi otworami na nyple.Atrakcyjność ceny polega na tym ze w cenie jednego kółka jakiego chciałem złożyć mam dwa,w ogóle zastanawiałem się nad nowym rowerem i czy dokładanie do starego na większą skale ma sens,ale w przypadku tak tanich kółek ma.Przy okazji przejeżdżając dziś koło sądu miałem okazje być świadkiem pewnego zaskakującego wydarzenia jakie miało miejsce.Otóż taksówkarz przywożący klienta do sądu nie dosyć że wjechał pod zakaz ruchu,który tam obowiązywał to jeszcze zamiast pojechać dalej umożliwiając wjazd pojazdowi,które stało za nim próbował wymusić o mało nie wjeżdżając w tenże samochód aby kierowca stojący za nim wycofał przepuszczając wielmożnego pana.Po nieudanej próbie wymuszenia taksówkarz nie udostępnił miejsca osobie która chciała wjechać na teren sądu zagradzając wjazd.Cały incydent trwał może z 10 minut, po interwencji przypadkowych świadków zdarzenia między innymi mnie taksówkarz w końcu ustąpił miejsca pani,która chciała wjechać,po czym oburzony że nie znalazł poplecznika pojechał w swoją stronę.Nie dziwił bym się gdyby tego typu sytuacja miała miejsce na jakimś zwykłym parkingu,ale pod sądem i pod zakazem ruchu,gdzie wyraźnie napisane było że tylko dla pracowników sądu to trzeba być idiotą aby zadzierać z urzędnikami państwowymi,a wystarczyła odrobina wolnej woli i skruchy wobec przepisów ruchu drogowego.Pozdrawiam pana taksówkarza,i życzę wysokiego mandatu za nieprawidłowe parkowanie i utrudnianie ruchu(osobiście przywaliłbym mu od razu kolegium).
Rozpisałem się trochę,ale sytuacja,której byłem świadkiem bardzo mnie zaskoczyła i udowodniła po raz kolejny jacy są Polscy kierowcy,oby takich taksówkarzy jak ten było jak najmniej(mam nadzieje że ten taksówkarz nie spróbuje podobnych wyczynów z rowerzystą na drodze).
pozdrawiam :)

Sosnowiec(Kazimierz Górniczy)

Wtorek, 2 grudnia 2008 · Komentarze(3)
Sosnowiec(Kazimierz Górniczy)
Z Grzegorzem spotkaliśmy się już w Kazimierzu,zabawa aparatami potem oględziny nieszczęsnego łańcucha Grześka,który po krótkim czasie eksploatacji zaczął przeskakiwać.No cóż cokolwiek by to nie było i tak nic nie byliśmy w stanie za wiele zrobić.przejechaliśmy si delikatnie po parku kilka prób focenia czegokolwiek przez Grześka,Krzyś też próbował coś tam uchwycić a najbardziej sarnę stojącą za ogrodzeniem wspinał się na kratę cudował,w końcu jakoś udało mu się cyknąć jakieś zdjęcie tejże sarny wsadzając obiektyw między kraty.Cała ta sytuacja była trochę zabawna.No i przyszedł czas wracać do domu,Grześ chciał jechać z nami do Zagórza i potem każdy w swoją stronę,ale doszedł do wniosku że pojedzie tą samą drogą,którą przyjechał ze względu na łańcuch na którym naprawdę się fatalnie jechało a wiem bo próbowałem.
Do tego wszystkiego było zimno o dziwo bo większość dnia była w miarę ciepła nagle wieczorem się ochłodziło i to znacznie,bardzo byłem zdziwiony kiedy wjeżdżając na ślimaka na termometrze było 5 stopni,bo odczuwalna była o wiele niższa.Jakby na to nie spojrzeć jest grudzień więc zimno nie jest niczym niezwykłym.Ogólnie było super.
A oto sarenka którą Krzysiu w końcu sfotografował

pozdrawiam :)