Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:691.17 km (w terenie 73.00 km; 10.56%)
Czas w ruchu:41:16
Średnia prędkość:15.27 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:32.91 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Do serwisu

Piątek, 31 października 2008 · Komentarze(4)
Do serwisu
Rano do serwisu wymienić wkład suportu bo poprzedni się skończył niestety.
Mogłem sobie sam to zrobić,ale nie miałem czasu się z tym bawić więc dałem zarobić innym.Sprawdzianu mogłem dokonać dopiero wieczorem i przyznaję ze jest duża różnica o wiele lżej się kręci.Tak na szybko po Sosnowcu i do domu.
Pozdrawiam :)
p.s.
Zaglądnąłem do statystyk i brakuje mi 9km do 700km w październiku,ale nie będę się wygłupiał i dokręcał specjalnie,to i tak bardzo dobrze jak na mnie ,po za tym to tylko cyferki,a tak naprawdę liczy się radość z jazdy.
Jesień jest fajna bo każdy może dostać z liścia

Ciepło i wietrznie

Czwartek, 30 października 2008 · Komentarze(4)
Ciepło i wietrznie

Rano wstałem,patrzę chmury i pada,pomyślałem sobie eh do dupy pogoda.Za chwilę przestało padać a potem wyszło słońce,zrobiło się bardzo ciepło i wietrzysko silne wiało pomyślałem że mam chwilę czasu to się przejadę spokojnie bardzo lajtowym tempem.Wybrałem dziś miejsca z dala od aut więc tak zwane zadupia.Najpierw teren za byłą kopalnia Milowice dzisiejsze zakłady mięsne Duda ścieżka ciągnie się od osiedla Kalety koło ogródków działkowych aż do cmentarza w Milowicach.Potem przez lasek milowicki i objazd borków i na stawiki 2 te koło Szopienic.Wiało okropnie raz tak dmuchnęło że o mało w krzaczory nie wjechałem,posiedziałem chwilę zrobiłem kilka zdjęć i wróciłem do domu.
Wieczorem wyciągnąłem syna na spacer na rowerze oczywiście i tak sobie na stawiki i z powrotem pojechaliśmy,już tak nie wiało, było bardzo ciepło i przyjemnie,tempo wybitnie lajtowe.
A tak na koniec mnie się chyba wkład suportu kończy bo coś ciężko mi się jeździ,trzeba będzie to zbadać.

krzaczory


Las w Milowicach




Wiało mocno,fajne fale




Pozdrawiam D:)

Rogoźnik

Środa, 29 października 2008 · Komentarze(2)
Rogoźnik
Pogoń-Będzin-Gródków-Strzyżowice-Rogoźnik-Wojkowice-Czeladź-Pogoń.
Oj oj oj jak się ciężko jechało,myślałem że się potem rozkręcę,ale nic z tego/
Ale jakoś się dowlokłem w tą i nazat.Właściwie to wszystko jedno którą drogą się pojedzie bo czy tędy czy tędy to kilometrów tyle samo.Coś te drogi strasznie zatłoczone,tyle aut że chwili spokoju,były odcinki gdzie ich mniej jeździło było bardziej spokojnie.
Rogoźnik

pozdrawiam D:)

Wieczorne kręcenie

Wtorek, 28 października 2008 · Komentarze(0)
Wieczorne kręcenie

Wcześniej jeszcze do sklepu rowerowego zakupić kurtkę ciepłą,nie dało się jeździć w normalnej,choćbym pod nią założył wszystko co mam w szafie to i tak mnie przewiało.
W rowerowej zupełnie inna jazda,choć trzeba się przyzwyczaić bo wrażenie jakby było chłodno,ale tak po za tym to spoko.

pogoń-Będzin-Pogoria III (Parking) -> Pogoria III (Piekło - Ośrodek Żeglarski) -> Pogoria IV -> Pogoria IV (ścieżka rowerowa) -> Pogoria IV (śluza duża) -> Pogoria IV (śluza mała)-> Dąbrowa Górnicza (Ujejsce) -> Dąbrowa Górnicza (Ząbkowice) -> Dąbrowa Górnicza (Antoniów) -> Pogoria IV (ścieżka rowerowa) -> Pogoria III (Piekło) -> Pogoria III (Parking) -> Dąbrowa Górnicza (Dziewiąty) -> Dąbrowa Górnicza (Centrum)-Będzin-pogoń(traska skopiowana od Grześka hehe)
kilka szybkich smsów z Grześkiem i już kręcimy sobie fajnie po pogori i okolicach.
Lampki się spisały nikt po drzewach nie jeździł,był nawet moment że zaczęło delikatnie mżyć,ale nie rozpadało się na szczęście i mogliśmy do końca cieszyć się fajna pogodą.Super klimat wieczornej jazdy,pogoria 4 pięknie wygląda nocą,szkoda tylko że mój aparat nie ma zaawansowanych funkcji takich jak dłuższe naświetlanie bo były by super fotki ;pięknie odbijające się światła zabudowań na tafli wody pogori 4.Można by było sobie tam tak jeździć po tej ścieżce rowerowej w tą i z powrotem tak bardzo mi się podobało,lecz niestety trzeba było do chałupki jechać bo czas gonił.
Było jak zawsze fajnie,Krzyś oczywiście spisał się na medal jak zwykle.
Pozdrawiam D:)

Delikatnie terenowo

Niedziela, 26 października 2008 · Komentarze(2)
Delikatnie terenowo
Pogoń-Czeladź-las Milowicki-stawiki-hubertus-pogoń.Fajna pogoda słonko przyswieca lecz temperatura odczuwalna juz nie ta co jeszcze tydzień temu.Termometr pokazywał 13 stopni i było przyjemnie,ale podczas jazdy czuło się już chłodek nie ma co ukrywać to już koniec października.W lasku milowickim trochę błotka było ale nie jechałem szybko więc jestem czysty,poza tym przejażdżka bardzo przyjemna.

W lasku milowickim ty jeszcze było spoko.


W drodze na stawiki nad przemszą


Hubertus


Delikatny zachód słońca nad hubertusem


Pozdrawiam D:)

Góra Dorotka w Grodźcu

Sobota, 25 października 2008 · Komentarze(4)
Góra Dorotka w Grodźcu
Dziś nie daleko,ale za to lekko kondycyjnie.pojechałem na Dorotkę do Grodźca,wjechałem na tą górkę spokojnie robiąc sobie przerwy,nigdzie w końcu mi się nie spieszyło.Na górze zrobiłem, kilka zdjęć odpocząłem i z powrotem.Zjazd bardzo delikatny,śliskie liście a opony gładkie i w dodatku koła 28 cali i niezbyt sztywne obręcze więc wolałem spokojnie.Obyło się bez gleby,ręce tylko trochę bolały nie przyzwyczajone do zjazdów,potem już fajnie bo asfaltem trochę mnie wygwizdało,ale cóż po to się podjeżdża pod górki żeby potem z nich szybko zjechać,czyż nie?
Kościół na Dorotce




Pozdrawiam D:)

Dziś pojechałem pozapłacać

Piątek, 24 października 2008 · Komentarze(2)
Dziś pojechałem pozapłacać rachunki fajnie było mieć trochę kasy przez chwile to znaczy w drodze z bankomatu do ...Jadąc do salonu orange patrzę na przystanku stoi dziewczyna i :ona patrzy na mnie dziwnie chowając głowę przed wiatrem a ja patrzę na nią też dziwnie co jej tak zimno.Potem przekonałem się że wcale tak ciepło to dziś nie jest,był taki moment kiedy wygwizdało mnie na wszystkie strony i przez chwilę zastanawiałem się czy to był dobry pomysł aby na rower dziś wsiąść.Potem pojechałem kawałek terenem i jakoś więcej drzew było i zagrzałem się jakoś.
Wracając do domu zahaczyłem o sklep rowerowy pogadałem chwilę z gościem o ciepłych ciuchach rowerowych i od samej gadki zrobiło mi się ciepło zwłaszcza jak usłyszałem ceny,i w tej gorącej atmosferze popedałowałem do domu i już raczej było mi ciepło.
Pozdrawiam D:)

Do południa służbowo

Środa, 22 października 2008 · Komentarze(0)
Do południa służbowo do Czeladzi i z powrotem.po obiadku na stawiki standardowo,i tak sobie kręciłem bez większego celu a tu sms od Grześka czyli ggrzybka z pytaniem o wspólne kręcenie.Zgodziłem się,jadąc na umówione miejsce zastanawiałem się czy to dobry pomysł bo miałem już na liczniku 40 km i obawiałem się że może mi już siły braknąć albo co.Jednak tak się nie stało,z zagórza pojechaliśmy przez pogoń na stawiki potem Szopienice - Dąbrówka Mała - Czeladź - Sosnowiec milowice - pogoń.Fajnie było,szybszym tempem niż zwykle ja jeżdżę i ku mojemu zaskoczeniu wcale mi to nie przeszkadzało,czułem że setkę mógłbym dziś wykręcić spokojnie i gdyby nie obowiązki wobec rodziny pewnie bym się tego podjął.
Dzięki Grzesiek za fajną jazdę,było super.
Max speed 45.75
Pozdrawiam D:)

Piękna pogoda aż trudno uwierzyć

Wtorek, 21 października 2008 · Komentarze(4)
Piękna pogoda aż trudno uwierzyć że to już 21 październik,więc nie ma na co się oglądać bo takie temperatury mogą się już nie pojawić tak szybko.W południe na stawiki piękne słoneczko,obok są borki więc udałem się tam na chwilkę to takie przyjemne miejsce dla mnie,lubię tam czasami posiedzieć sobie i popatrzyć na wodę, zrobiłem dwie fotki, zjadłem banana i pojechałem dalej.W rowerowym kupiłem lampkę do przodu,ale niestety nie świeci więc trzeba będzie ją jutro wymienić.Na Dańdówkę potem Zagórze przez środulę do domu.Od świateł na Zagórzu aż prawie do basenu na sielcu nie schodziło 34 km/h,fajnie się tam zapier....,max wykręciłem 45 km/h szkoda że żaden autobus nie jechał akurat w tym czasie może udałoby się tak do 60 km/h?To tylko czasami tak człowiekowi odbija jak jest lepszy dzień do jazdy,ale przynajmniej są jakieś fajne wrażenia.





Pozdrawiam D:)

Mieliśmy w planach jechać nad

Niedziela, 19 października 2008 · Komentarze(6)
Mieliśmy w planach jechać nad Rogoźnik,ale w ostatniej chwili się rozmyśliłem i ostatecznie pojechaliśmy nad pogorię.Głód nas dopadł w drodze,trzeba było na kebaba wyskoczyć w centrum D.G.Od razu się lepiej jechało zwłaszcza koło dworca nowym asfaltem,pokręciliśmy się trochę po trójce potem po czwórce i wracając do domu przez przypadek zresztą zahaczyliśmy o park zielona,no i fajnie bo wiem w końcu gdzie to jest.Droga powrotna była ciężka wiało nam w twarz i ciężko się jechało zwłaszcza na podjazdach na szczęście były tylko dwa.Od nerki w Będzinie jechało się już w miarę dobrze,nie mieliśmy dziś weny do jazdy mimo to było fajnie.















Pozdrawiam D:)