Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2010

Dystans całkowity:43.41 km (w terenie 1.00 km; 2.30%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:22.11 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:8.68 km
Więcej statystyk

Nieporozumienie

Piątek, 8 stycznia 2010 · Komentarze(9)
Przy dwudniowym grzebaniu przy rowerze przyszedł czas na jazdę.W pierwsze kolejności chciałem zobaczyć czy hamulec działa tak jak poprzednio,następnie odwrócenie mostka na - czyli jak się będzie jeździło w innej pozycji.
Hamulec jak na razie działa poprawnie,co do nowej pozycji jazdy,hmmm - pewnie kwestia przyzwyczajenia,póki co boli kark.Większy nacisk na przednie koło,nie wiem mam wrażenie że lepiej się rower czuje co pewnie w trudnym terenie nie jest bez znaczenia.Trzeba pojeździć aby można było powiedzieć coś więcej.Dzisiejsze warunki na drodze i chodnikach to po prostu nieporozumienie,nie da się jeździć,przynajmniej ja nie umiałem dziś.Zasapałem się ugrzałem,ponieważ chciałem jeździć więcej chodnikami,na których koła po prostu zapadały się w śniegu.Plan miałem ambitny,chciałem dojechać do lasku milowickiego i tam przez las śmignąć sobie na stawki.Jakie wielkie zaskoczenie mnie wzięło kiedy okazało się że jazda po lesie jest tak samo nie możliwa jak i po chodnikach.Nic innego mi nie pozostało jak wracać do domu i to normalnie główną drogą po błocie pośniegowym i soli i ...wie po czym jeszcze.
Trzeba sobie jazdę odpuścić na jakiś czas bo szkoda roweru na sól na drogach,a po chodnikach póki co jeździć się nie da.W zamian za to co by kondycje utrzymać w jako takiej formie trzeba będzie na siłownię trochę pochodzić,rowerek też tam jest a i inne części ciała też przydało by się trochę podreperować.
Rower przejdzie chyba generalny przegląd,co mu zresztą na dobre wyjdzie.
pozdrawiam:)

Nieplanowany serwis hamulców

Środa, 6 stycznia 2010 · Komentarze(8)
Zachciało mi się wczoraj wieczorem eksperymentów z hamulcami.Zalałem przedni płynem DOT3,nie wypał klamka nie wracała.Dziś rano do rowerowego po płyn mineralny taki jaki producent przewiduje.Co ja się nie nakombinowałem z tym hamulcem zwłaszcza z przednim,z tyłem nie było problemu.Po prawie całym dniu zabawy udało się doprowadzić hamulec do stanu używalności.
Nie wspomnę że jeszcze raz po południu dymałem do rowerowego bo płynu brakło.
Ale nie ma tego złego,teraz przynajmniej umiem serwisować tarczówki,no przynajmniej TEKTRO AURIGA.
Dobrze że uszczelki mi się nie rozpuściły przez noc,bo dopiero miałbym jazdę,trzeba by było kombinować jakieś inne.
Podsumowanie jest takie że przynajmniej mam nowy płyn w hampelkach,więc następny sezon mam z głowy nie muszę myśleć o nich.
Ciężko się dziś jeździło,czasami to jakbym po piasku jechał,dużo wydeptanego śniegu na chodnikach.Jezdnią nie jeżdżę bo sypią środkami chemicznymi,po drugie nie chciałbym aby mnie jakiś kierowca baran rozjechał,więc chodniczkiem choć trochę ciężej,ale za to bezpieczniej.
pozdrawiam:)

Zmuszony przez życie

Wtorek, 5 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Syn wybierał się do szkoły,ja miałem też wyjście i w tym czasie przyjechał gość z węglem.Był umówiony w południe bo wtedy miałem wrócić do domu,ale przyjechał rano.W efekcie byłem zmuszony(bo się jeszcze grzebał z tym węglem)tak jak stałem czyli bez jakichkolwiek ciuchów rowerowych w samych dżinsach w cienkich skarpetach i zwykłej czapce jechać tam gdzie miałem się dostać(nie było czasu nawet cokolwiek innego na siebie ubrać.Przewiało mnie na wszystkie strony,ale na szczęście miałem blisko więc dało się wytrzymać.
Zapowiadają na wieczór śnieżyce czyli to co najbardziej lubię.Jest spora szansa że przy tej okazji wyjdę jeszcze dziś na rower,może będzie fajnie.
pozdrawiam :)
edit :1
Zadzwonili z orange że mam telefon do odbioru z naprawy gwarancyjnej.Tak mi się nie chciało dupy ruszać z domu,a już na pewno nie pieszo,więc chcąc nie chcąc znów pojechałem rowerem.
A jeszcze zapomniałem że wypierdzieliłem się dziś to znaczy rower bo akurat udało mi się podeprzeć nogą,ale jakbym był w SPD to gleba murowana,tak mi się spieszyło po ten telefon.Ale co się dziwić przez ponad dwa tygodnie używałem takiego strupa zastępczego że masakra.

Słonecznie i zimowo

Poniedziałek, 4 stycznia 2010 · Komentarze(8)
Piękna pogoda,lekki mrozik i słonecznie.Wyjeżdżając z domu odwiedziłem pobliski park Żeromskiego.

Park Żeromskiego © Rafaello


2)Park Żeromskiego © Rafaello


Pojechałem między innymi do rowerowego popytać o moje hamulce,okazało się że wszystko ok i jeżeli hamują i nic się nie dzieje to znaczy że jest dobrze.Po powrocie do domu jednak delikatnie trą klocki o tarczę,ale po wyczyszczeniu problem znika.
Wracając z "miasta" odwiedziłem stawiki,na których dawno nie byłem.

Zamarzniete stawiki © Rafaello


Aleja przy stawikach © Rafaello


Zmarzłem trochę,trzeba popracować nad ubiorem jeszcze.
Krótko a jak przyjemnie.
pozdrawiam :)

W pobliżu domu

Sobota, 2 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Krzysiu poszedł na sanki do pobliskiego parku a ja na rower.Pojeździłem chwilę kręcąc się dosłownie prawie koło domu.Założyłem zwykłe pedała i adidasy,w których było mi ciepło no i pewniej się czuje na śniegu bez SPD.Zmarzły mi trochę palce u rąk no i standardowo uda,ale trzeba coś pomyśleć o kolanach bo nie czuć a też marzną.Nie chciał bym na starość jeździć na wózku inwalidzkim zamiast na rowerze.
Sezon 2010 można uznać za rozpoczęty,nie będę ukrywał że chciałbym aby już była wiosna.
pozdrawiam :)