Wycieczka zorganizowana przez klub rowerowy Ghostbikers z Będzina.Zbiórka pod zamkiem w Będzinie o 10:00,jestem 20 min przed czasem jako pierwszy.Jest zimno,bardzo zimno,wiatr dokucza na każdym kroku,ale nic zjeżdżają się pierwsi rowerzyści.W sumie jest nas około 16 osób,więc nie źle.Chwile czekamy,ale nikt więcej już nie nadjeżdża więc ruszamy wałem nad Przemszą w stronę parku Zielona.
Mój Kellys przechodzi chrzest błotny,ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
Jazda na cienkich oponach 28" po wąskiej błotnistej ścieżce nie jest łatwym zadaniem.Dobrze że opony posiadały jakiś tam delikatny bieżnik bo gdyby były całkiem gładkie było by bardziej ciekawie.
Pierwszy postój na molo przy Pogorii III.
Prima Aprilis na rowerze
© Rafaello
Prima Aprilis na rowerze
© Rafaello
Olo na ostrym
© Rafaello
Prima Aprilis na rowerze
© Rafaello
Prima Aprilis na rowerze
© Rafaello
Jak się później okazuje więcej zdjęć nie zrobiłem, a szkoda bo był fajny klimat w lesie na Pogorii IV.Wyciąganie aparatu z plecaka za każdym razem jest uciążliwe i niestety trzeba się zatrzymywać a nie zawsze była ku temu okazja.
Trzeba pomyśleć o rozwiązaniu takim abym aparat był gdzieś pod ręką.
Drugi dłuższy postój znów na Pogorii III,potem już spokojnym tempem jedziemy pod zamek.Ogniska i pieczenia kiełbasek tym razem ze względu na pogodę nie było,ale organizatorzy obiecują że następnym razem się odbędzie,więc czekam na następny wypad mam nadzieje w niedalekiej przyszłości.
Z pod zamku sam ruszam do domu,ostanie kilometry to jazda pod wiatr jak cała dzisiejsza wycieczka zresztą,który mnie wymęczył i przewiał na wylot dziś.
Dziękuje wszystkim za fajną wycieczkę pomimo tak wstrętnej pogody.
pozdrawiam:)