No żeby nie było że

Piątek, 9 stycznia 2009 · Komentarze(8)
No żeby nie było że nić się nie dzieje.
Rowerek przechodzi główny przegląd ,wraz z małym remontem widelca.
Widelczyk pozbawiony został brutalnie uchwytu pod dynamo i nowy odświeżony i odnowiony wygląd.Reszta to standard czyli wymiana linek i takie tam.
Najbardziej to nie mogę się nadziwić ile tej soli walą na te drogi normalnie masakra,dobrze że rama jest aluminiowa bo pewnie po zimie trzeba by było blacharza odwiedzić :)
W nowym tygodniu prawdo podobnie będą nowe kółeczka,ale to na razie nic pewnego jeszcze,póki co zaglądamy do starych i smarujemy czyścimy itd.
stół spożywczo-warsztatowy :)

widelec po regeneracji

pozdrawiam :)

Do rowerowego,ale zamknięty

Poniedziałek, 5 stycznia 2009 · Komentarze(0)
Do rowerowego,ale zamknięty jeszcze,remanent już od soboty wrrrrr,nowe kółka chyba kupię.Śniegu dowaliło,dziś to już się o wiele gorzej jechało niż wczoraj,króciutko bo czasu mało.Jak mróz chwyci to się będzie lepiej jeździło,ale za to będzie zimniej,tak źle i tak nie dobrze na szczęście zapowiadają odwilż za kilka dni.
pozdrawiam :)

Rozprostowałem, trochę kości.Starałem się nie

Niedziela, 4 stycznia 2009 · Komentarze(5)
Rozprostowałem, trochę kości.Starałem się nie jechać głównymi ulicami ze względu na błoto pośniegowe i sól,ale jednak jak się potem okazało jezdnia była najlepszym typem nawierzchni jak dla moich opon.Chodnikiem jechało się znośnie pod warunkiem że był równy,natomiast potem wjechałem w teren i zaczęła się masakra.
Za byłą PREMA - MILMET skręciłem w zadupia prowadzące aż za zakłady mięsne DUDA w Milowicach i tam tez wyjechałem koło cmentarza.Cały ten odcinek to horror polegający na tym że praktycznie pod śniegiem nie widać było nierówności przy czym moje 28 calowe kółeczka na oponach typu slick jechały tam gdzie one chciały.Kilka razy była by gleba ale zawsze jakoś udało mi się w porę podeprzeć nogą.Potem już tradycyjnie lasek milowicki,który okazał się także chorym pomysłem tam też o mało nie wylądowałem z krzakach przez najechanie na zamarznięty korzeń,parę razy skoczyła mi adrenalina nie powiem.
Na sam koniec stawiki tam już było spoko,niestety po śniegu jechało się ciężko pomimo że jest go niewiele,chyba jednak rower górski lepiej by sobie radził w takich warunkach.Drogę powrotną wybrałem już głównymi ulicami wolałem jechać jezdnią bo najlżej się jechało pomimo błota i śniegu.Szczęśliwie dotarłem do domu
,ale powiem jedno byle do wiosny zima jest fajna ale osobiście na rower wolę wiosnę.
pozdrawiam:)
aaaa pragnę dodać że moje opony mają 42mm balonik więc nie są takie wąziutkie jak typowe szosówki dzięki temu jakoś da się na nich jechać w przeciwnym wypadku jazda była by raczej nie możliwa w takich warunkach

W 2003 roku wzięło mnie

Środa, 31 grudnia 2008 · Komentarze(1)
W 2003 roku wzięło mnie i kupiłem pierwszy rower po 17 latach przerwy,zrobiłem nim na przełomie 2003/2004 około 5 000 km.
W 2006 przesiadka na rower,który mam do dziś,nie jeździłem dużo,ale zawsze coś.
W 2008 roku systematycznie i więcej zacząłem jeździć dopiero od sierpnia,a jednak mi się spodobało.
Jedyny cel jaki mam na przyszły rok to taki aby jazda sprawiała mi tyle samo przyjemności co do tej pory,marzy mi się jakiś dłuższy kilkudniowy wyjazd w lato z moim synem,a jak będzie to się zobaczy.
W nadchodzącym roku 2009 życzę aby jazda sprawiała Wam tyle samo przyjemności jak dotąd,i bardzo dużo wspaniałych kilometrów oraz zobaczenia dużo ciekawych miejsc.

Świątecznie

Piątek, 26 grudnia 2008 · Komentarze(1)
Świątecznie
Z Grześkiem spotkaliśmy się w Kazimierzu Górniczym.Od samego początku ciężko się nam jechało,myślałem że przejdzie ale jednak to nie był dla nas dzień na rower.
To znaczy dla mnie i Krzyska bo Grzesiek tryskał energią i miał ochotę poszaleć,ale niestety z takimi maruderami to nie za bardzo miał szanse(sorki Grzegorz za brak formy dziś).Z Kazimierza do Strzemieszyc potem przez Ostrowy górnicze przez Klimontów na Zagórze,tam rozstaliśmy się z naszym towarzyszem i wróciliśmy do domu.Wszyscy życzyli zdrowych świąt a tym czasem obżarstwo wigilijno-świąteczne chyba nie wyszło to za bardzo na zdrowie,czego dzisiejsza kondycja była dowodem.
Pomimo tego że jechało się ciężko i było bardzo zimno było fajnie,jak zawsze zresztą.
pozdrawiam :)

Wyjechałem dziś dlatego że: -

Piątek, 19 grudnia 2008 · Komentarze(4)
Wyjechałem dziś dlatego że:
- moja babcia skończyła 90 lat(co prawda wczoraj,ale dziś tez musiałem do niej zajrzeć)
- uwielbiam śnieg
- miałem ochotę się przejechać
- musiałem do rowerowego po dętkę dla syna(przy okazji hamulec tylny odmówił posłuszeństwa więc wymiana linki była w końcu)
- nie chce mi się chodzić pieszo
Wyjeżdżając z domu nie sądziłem że taka chlapa będzie straszna,kupa błota pośniegowego jechało się ciężko.Jadąc od babci oczywiście zahaczyłem o stawiki dwa kółeczka i do domu bo buty zaczęły przemakać.
Ciesze się że się przejechałem pomimo kiepskiej pogody,fajnie było :)
pozdrawiam :)

Dow wodociągów,a potem przez

Wtorek, 16 grudnia 2008 · Komentarze(2)
Dow wodociągów,a potem przez Szopienice na stawiki.Tam kilka kółeczek,nawet wyszło słonce i zrobiło się wiosennie - szkoda ze to nie kwiecień jest.Niestety grudzień,ale cieszę się że tak ciepło jest,przyjemnie się jeździ.



pozdrawiam :)

Do banku,w normalnych

Piątek, 12 grudnia 2008 · Komentarze(1)
Do banku,w normalnych ciuchach,masakra nawet przy 13km/h piździało.
Ale pieszo tym bardziej mi się nie chciało iść a o komunikacji miejskiej to już nie wspomnę abym do niej wsiadł,w sumie to nawet szkoda na bilet bo blisko.
pozdrawiam :)

Czasu niewiele i chłodno,pogoda

Środa, 10 grudnia 2008 · Komentarze(3)
Czasu niewiele i chłodno,pogoda super sucho i słonecznie lecz w nocy mrozik a w dzień około kilku stopni powyżej zera.Stawiki standardowo pokręcić kilka kółek spróbować pstryknąć kilka zdjęć i do domu.Komuś jazda w kółko wokół jakiegoś stawu może wydawać się idiotyczna i bezsensowna,ale jest to dobre miejsce aby pojeździć dla relaksu lub nawet potrenować trochę szybszą jazdę.Nie ma obaw że nas coś rozjedzie i jest przyjemnie,,po prostu spokojne miejsce gdzie można "pospacerować" na rowerze i nie tylko.
takie tam dwie fotki wrzuciłem,nic specjalnego




pozdrawiam :)