Parno,duszno,a po południu deszcz

Czwartek, 2 lipca 2009 · Komentarze(0)
Do południa z Krzysztofem do sklepu po zakup śpiworów.bardzo gorąco a przed wszystkim parno.Po południu z Darkiem umówiliśmy się na wspólną jazdę.jednak odwiedziliśmy stawiki i na tym się nasza jazda skończyła bo zaczęło padać.Szybko popedaliliśmy do parku Żeromskiego,ale niestety nie przestało padać,więc pożegnaliśmy się i Dariusz pojechał do domu.Dawno nie padało jakby się ktoś pytał!
pozdrawiam :)

Maczki

Środa, 1 lipca 2009 · Komentarze(2)
Z Vanem spotkaliśmy się na maczkach.
Pogadaliśmy trochę o minionej wyprawie po Grecji,nie mogłem się nadziwić jak można wytrzymać taki upał,naprawdę nie mieściło mi się w głowie.Piotr przekonał mnie jednak że to tylko kwestia przyzwyczajenia organizmu,dla niego dzisiaj(31 stopni) to chłodny dzień.Odebrałem sakwy i rozjechaliśmy się do domów,oj ciepło dziś było,ale dobrze trzeba się hartować w każdych warunkach.
Po powrocie do domu wybraliśmy się jeszcze nad stawiki,Krzysiu chciał się trochę wykąpać,w sumie pod wieczór to się fajnie jeździ,słońce już pomału zachodzi i jest fajnie ciepło,ale nie gorąco.Dziś bardzo fajnie mi się jeździło,wracając ze stawików miałem 38 km na liczniku i jeszcze było mi mało,pojeździłbym jeszcze,ale czas nie pozwalał na więcej.
pozdrawiam :)

Decathlon

Poniedziałek, 29 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Po śniadaniu z Krzysiem pojechaliśmy do Decathlonu na zakupy.
Głównym celem było kupienie namiotu i rozejrzeć się za innymi rzeczami niezbędnymi do turystyki rowerowo biwakowej.Wybór był trudny,wiadomo wymagania wysokie typu:najtańszy,największy i najlżejszy.Żadnego z tych kryteriów nie udało się do końca osiągnąć wiadomo jeśli mały to tani,jeśli duży to drogi,jeśli lekki to bardzo drogi.Ostatecznie kupiliśmy namiot 3 osobowy,ale jak My tam się pomieścimy z dwoma rowerami to ja pojęcia nie mam.Najwyżej będziemy na tych rowerach spać,coś się wymyśli nie ma innego wyjścia.Wszystko zależy od tego w jakich warunkach będziemy nocować i gdzie,za młodu jak się jeździło to w chińskiej dwójce spało się w trzy osoby + plecaki i człowiek przeżył to i teraz się przeżyje,w końcu po to się pod namiot jedzie aby były przygody,wygody to są w domu.
Oprócz namiotu zakupiliśmy dwie karimaty,resztą zajmę się potem,najważniejsze jest.Zapakowałem to na rower i jedziemy do domu,przez chwilę poczułem dreszczyk emocji tak jakbym już jechał na wakacje a nie do domu,tylko te burze mnie wkurzają już za dużo tego deszczu!!!!!
Zaczynam się zastanawiać jak ja się zapakuje na ten mój rower,Krzysiu może wieź niewiele wiadomo że cała reszta spoczywa na moim wielbłądzie,jutro jedziemy szukać przedniego bagażnika bo bez niego to się chyba nie obejdzie.
pozdrawiam :)

Wieczorny lansik

Niedziela, 28 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Tak bardzo posmakowały nam lody w Mc.Donalds że znów pojechaliśmy delektować się ich smakiem.Goniły nas chmury burzowe,błyskało się i grzmiało,ale udało nam się dotrzeć na miejsce zanim się rozpadało.Całą burzę przeczekaliśmy w środku jedząc pyszne lody i oglądając teledyski,czas szybko mijał,mieliśmy sobie jeszcze zrobic kilka kółek po stawikach,ale było mokro więc udaliśmy się prosto do domu.
pozdrawiam :)

Wieczorkiem

Sobota, 27 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Dzień wcześniej nie udało się zjeść dobrych lodów w M.Donalds,więc zrealizowaliśmy to dziś.Ale najpierw na stawiki zrobić chociaż parę kółek nie ma tak lekko na loda trzeba zapracować.Po wspomnianych kółeczkach na pycha lodziki z polewą czekoladową lub toffi,posypką lion lub kit ket w zależności od upodobań.po spałaszowaniu lodzików do domu bo późno się zrobiło,ale wcale się wracać nie chciało tak fajnie się wieczorem jeździ.
pozdrawiam :)

Wieczorkiem

Piątek, 26 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Pojechaliśmy z Krzysiem na stawiki zrobić parę kółek,potem miały być lody w Mc.Donalds,ale zaczęły nadciągać czarne chmury.Gdyby nie to że zapomniałem zamknąć okna w domu to pewnie nie przejmował bym się chmurami czy deszczem,jednak z tego powodu musieliśmy wracać do domu.Pokropiło tylko trochę,ale już nie wracaliśmy się z powrotem bo zrobiło się zbyt późno.Krzyś jak każdy dzieciak nie był zachwycony tą decyzją,jutro tez jest dzień :)
pozdrawiam :)

Pogoria IV

Czwartek, 25 czerwca 2009 · Komentarze(6)
Z Grześkiem umówiłem się w centrum Dąbrowy.Pierwszy raz wyjechałem w moim nowym kasku,nie będę ukrywał że nie za bardzo lubię w kasku jeździć,ale chciałem spróbować i zobaczyć jak to jest.
Na rondzie w centrum D.G z nie wiadomych powodów poniosła mnie fantazja.
Z prędkością około 30 km/h pokonywałem to rondo,widząc Grzegorza pod pomnikiem pomachałem mu ręką nie zauważając że jadę prosto na krawężnik.Niestety nie miałem szans na opanowanie roweru,wylądowałem na barierkach.
Upadek był groźny,żebrami uderzyłem w barierkę dobijając głową,przez około minutę nie mogłem złapać oddechu.
Spotkałem się z opinią psychologów że kierowcy samochodów widząc rowerzystę w kasku zachowują mniejszą ostrożność niż widząc rowerzystę bez kasku,być może podobnie było ze mną ze wydawało mi się ze w kasku nic nie może mi się stać,przekonałem się szybko jak bardzo się myliłem.
Test SPD wypadł celująco,nawet nie wiem kiedy same się wypięły,kask spełnił swoje zadanie(ciekawe jak by się to skończyło gdybym jechał bez)jest na nim widoczne nie wielkie wgniecenie.
Pozbierałem się jakoś i pojechaliśmy nad pogorię III a potem IV objeżdżając ją dookoła.Zebra bolały,czułem każdą dziurę na drodze,modliłem się tylko aby nie były złamane,na szczęście wstając dzisiaj rano z uśmiechem na twarzy stwierdziłem ze nic mi nie jest poza silnym stłuczeniem i że mogę się swobodnie poruszać więc chyba wszystko będzie dobrze.
Pomijając nieszczęśliwy wypadek cała przejażdżka była super,poza małym deszczykiem po drodze.
pozdrawiam :)