Między innymi do rowerowego po sakwy Crosso Dry.W domu przymiarka no i trzeba jeszcze bagażnik dokupić bo ten co mam to jakiś nie halo jest.Bagażnik to ma być porządny a nie jakieś badziewie,które nie wiadomo kiedy się na przykład urwie albo cuś innego się z nim porobi.Na początek planujemy pojeździć tak typowo lajtowo ,zobaczyć,poczuć i rozkręcić się trochę a potem to się okaże jak to wychodzi w praktyce.A potem...?Trudno przewidzieć,marzenia są,lecz wiele czynników musi się sprawdzić aby można pojechać gdzieś dalej. Przyznam że wyjazd nad morze też początkowo miał się odbyć w jedną stronę rowerami,niestety wyszło inaczej a szkoda mogło być super.Choć z drugiej strony pogoda jaka panowała akurat wtedy w środkowej Polsce,dawała wiele do życzenia.Nie ma co gdybać,było minęło. pozdrawiam:)
Były plany rowerowe,ale Krzysztof przesadził dzień wcześniej ze słońcem na basenie a grzało i to mocno w sobotę.Więc najlepszym wyjściem było pojechanie do lasu samochodem i odpoczynek w cieniu.A nosiło mnie a by pojeździć po lasach na Przeczycach a tak tylko kiełbaska na ognisku i gra w karty i leżenie na kocu. Wieczorem po Sosnowcu ale to już nie te same chęci do jazdy co za dnia. pozdrawiam:)
Rozruszać kości po tygodniowej przerwie od roweru spowodowanej wyjazdem nad morze do Jastarni.Że ja się dałem namówić Krzyśkowi i nie zabraliśmy rowerów,eh......szkoda gadać.Ścieżka rowerowa Hel-Władysławowo widokowo rewelacyjna,widok na zatokę,malina.Od tej pory nigdzie się bez rowerów nie ruszam,nie ma mowy. Pokręciłem się po mieście,trochę po rowerowych kupiłem nowy zacisk do sztycy bo siodło zaczęło zjeżdżać w dół i skarpetki bo stare gdzieś wsiąkły. pozdrawiam:)
Z Krystianem jego dziewczyną i kolegą.Asfaltem do Mysłowic powrót terenem przez rybaczówkę.Potem na zamek w Będzinie.Fajna jazda w towarzystwie. pozdrawiam
Po wczorajszej jeździe znajomemu się spodobało i dziś umówiliśmy się też na wspólną jazdę.Przejechaliśmy laskiem milowickim,stawiki,borki. Okropnie duszno,wypociłem się za wszystkie czasy,choć tempo raczej spokojne. pozdrawiam:)
Z Krzysztofem do centrum. Później już samotnie asfaltem nad rybaczówkę(Sosnowiec Niwka).Posiedziałem chwilę nad wodą.Wracałem przez las,który bardzo lubię,kawałek terenu z dala od aut. pozdrawiam:)
Najpierw na Krzysia rowerze między innymi do rowerowego po specjalny kluczyk do kapsla od korby.Po małych modyfikacjach tego klucza zabrałem się za korbę. Zdemontowałem,przejrzałem a potem zmontowałem od nowa. Wychodzę na jazdę próbną i co?Dalej stuka!Wyjąłem imbus z plecaka,dokręciłem pedał i przestało:) Zadowolony pojechałem na krótką przejażdżkę. pozdrawiam:)
W połowie trasy w Jaworznie coś zaczęło stukać jakby w prawym pedale.Pomyślałem że może blok się wyrobił więc dokręciłem śrubki w SPD a tu dalej stuka. W drodze powrotnej zorientowałem się że to nie ma nic wspólnego z SPD,bo gdy nie jestem wspięty też stuka a zwłaszcza na podjazdach. Wtedy wiedziałem już że to na korbie musiał zrobić się luz wynikający z układania się nowych części na "swoim" miejscu". Do poniedziałku jazdy zero bo nie mam klucza do kapsla aby dociągnąć lewe ramię korby i zlikwidować luz. Fajnie było tylko to stukanie mnie trochę...... Zabrałem nawet aparat,ale i tak nic z tego bo baterie padły:( pozdrawiam:)
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.