Wpisy archiwalne w kategorii

GÓRAL

Dystans całkowity:6390.54 km (w terenie 542.50 km; 8.49%)
Czas w ruchu:125:54
Średnia prędkość:16.06 km/h
Maksymalna prędkość:62.67 km/h
Liczba aktywności:322
Średnio na aktywność:19.85 km i 1h 33m
Więcej statystyk

Do rowerowego i nie tylko....

Poniedziałek, 11 lipca 2011 · Komentarze(4)
Między innymi do rowerowego po sakwy Crosso Dry.W domu przymiarka no i trzeba jeszcze bagażnik dokupić bo ten co mam to jakiś nie halo jest.Bagażnik to ma być porządny a nie jakieś badziewie,które nie wiadomo kiedy się na przykład urwie albo cuś innego się z nim porobi.Na początek planujemy pojeździć tak typowo lajtowo ,zobaczyć,poczuć i rozkręcić się trochę a potem to się okaże jak to wychodzi w praktyce.A potem...?Trudno przewidzieć,marzenia są,lecz wiele czynników musi się sprawdzić aby można pojechać gdzieś dalej.
Przyznam że wyjazd nad morze też początkowo miał się odbyć w jedną stronę rowerami,niestety wyszło inaczej a szkoda mogło być super.Choć z drugiej strony pogoda jaka panowała akurat wtedy w środkowej Polsce,dawała wiele do życzenia.Nie ma co gdybać,było minęło.
pozdrawiam:)

Pod wieczór....

Niedziela, 10 lipca 2011 · Komentarze(0)
Były plany rowerowe,ale Krzysztof przesadził dzień wcześniej ze słońcem na basenie a grzało i to mocno w sobotę.Więc najlepszym wyjściem było pojechanie do lasu samochodem i odpoczynek w cieniu.A nosiło mnie a by pojeździć po lasach na Przeczycach a tak tylko kiełbaska na ognisku i gra w karty i leżenie na kocu.
Wieczorem po Sosnowcu ale to już nie te same chęci do jazdy co za dnia.
pozdrawiam:)

Upalnie......

Sobota, 9 lipca 2011 · Komentarze(2)
Upalnie to było,ale wcześniej.Wyjechałem po 19 stej,chłodniej ,przyjemnie.
Pod zamek w Będzinie i z powrotem.
pozdrawiam:)

Po urlopie....

Czwartek, 7 lipca 2011 · Komentarze(6)
Rozruszać kości po tygodniowej przerwie od roweru spowodowanej wyjazdem nad morze do Jastarni.Że ja się dałem namówić Krzyśkowi i nie zabraliśmy rowerów,eh......szkoda gadać.Ścieżka rowerowa Hel-Władysławowo widokowo rewelacyjna,widok na zatokę,malina.Od tej pory nigdzie się bez rowerów nie ruszam,nie ma mowy.
Pokręciłem się po mieście,trochę po rowerowych kupiłem nowy zacisk do sztycy bo siodło zaczęło zjeżdżać w dół i skarpetki bo stare gdzieś wsiąkły.
pozdrawiam:)

Ze znajomymi.....

Sobota, 25 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Z Krystianem jego dziewczyną i kolegą.Asfaltem do Mysłowic powrót terenem przez rybaczówkę.Potem na zamek w Będzinie.Fajna jazda w towarzystwie.
pozdrawiam

W towarzystwie

Środa, 22 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Po wczorajszej jeździe znajomemu się spodobało i dziś umówiliśmy się też na wspólną jazdę.Przejechaliśmy laskiem milowickim,stawiki,borki.
Okropnie duszno,wypociłem się za wszystkie czasy,choć tempo raczej spokojne.
pozdrawiam:)

Krótko wieczorem

Wtorek, 21 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Wieczorna przejażdżka ze znajomym,którego odprowadziłem do pracy na nocną zmianę.
Bardzo przyjemna wieczorna jazda.

Nad staw.....

Piątek, 17 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Z Krzysztofem do centrum.
Później już samotnie asfaltem nad rybaczówkę(Sosnowiec Niwka).Posiedziałem chwilę nad wodą.Wracałem przez las,który bardzo lubię,kawałek terenu z dala od aut.
pozdrawiam:)

Nic szczególnego.....

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · Komentarze(0)
Najpierw na Krzysia rowerze między innymi do rowerowego po specjalny kluczyk do kapsla od korby.Po małych modyfikacjach tego klucza zabrałem się za korbę.
Zdemontowałem,przejrzałem a potem zmontowałem od nowa.
Wychodzę na jazdę próbną i co?Dalej stuka!Wyjąłem imbus z plecaka,dokręciłem pedał i przestało:)
Zadowolony pojechałem na krótką przejażdżkę.
pozdrawiam:)

Coś stuka,coś puka.....

Niedziela, 12 czerwca 2011 · Komentarze(0)
W połowie trasy w Jaworznie coś zaczęło stukać jakby w prawym pedale.Pomyślałem że może blok się wyrobił więc dokręciłem śrubki w SPD a tu dalej stuka.
W drodze powrotnej zorientowałem się że to nie ma nic wspólnego z SPD,bo gdy nie jestem wspięty też stuka a zwłaszcza na podjazdach.
Wtedy wiedziałem już że to na korbie musiał zrobić się luz wynikający z układania się nowych części na "swoim" miejscu".
Do poniedziałku jazdy zero bo nie mam klucza do kapsla aby dociągnąć lewe ramię korby i zlikwidować luz.
Fajnie było tylko to stukanie mnie trochę......
Zabrałem nawet aparat,ale i tak nic z tego bo baterie padły:(
pozdrawiam:)