Skoro świt
Niedziela, 11 września 2011
· Komentarze(6)
Kategoria GÓRAL, Sonowiec i okolice
Obudziłem się po 4 rano(czasami tak mam)i podobnie jak kiedyś przyszedł mi do głowy pomysł aby wyskoczyć na rower o tak wczesnej godzinie.Poprzednim razem skutecznie zniechęciła mnie do jazdy temperatura,lecz tym razem na termometrze było 14 stopni.Nie zastanawiając się długo wskoczyłem w ciuchy rowerowe i wyszedłem z domu około 5 rano.Kierunek stawiki zobaczyć wschód słońca,przynajmniej takie miałem założenie.Jadąc głównymi ulicami w pewnym momencie zaczepia mnie młoda kobieta i prosi abym ją odprowadził kawałek bo wysiadła z autobusu i ma się spotkać z koleżanką,która ma wyjść jej na przeciw.
Chwile rozmawiamy,po czym rozstajemy się na stacji benzynowej,jadę dalej w kierunku stawików.
Ciemno i pusto,lekka mgła unosi się nad ziemią
Dojeżdżam nad wodę,jest jeszcze ciemno,zsiadam z roweru i podchodzę do wody,każdy szelest słyszę podwójnie,rozglądam się dookoła jestem sam,jednak nie wypatruję wędkarza nieopodal.Próbuje robić zdjęcia,niestety nie wychodzą bez statywu,jest jeszcze zbyt ciemno.Zaczyna świtać,orientuje się że nad stawkami nie będzie wschodu bo są zasłonięte przez drzewa i bloki,więc jadę gdzie indziej.Wyjeżdżam na ulicę Sobieskiego
Miałem jechać na Hubertusa,ale ostatecznie skierowałem się w stronę torów kolejowych,gdzie też w oddali go widać.
Dodatkową atrakcją są pociągi,które akurat jadą prawie jeden za drugim.
Na sam koniec lecący samolot szkoda że mam kiepski aparat,bo widok naprawdę był fajny.
Samego wschodu słońca nie udało mi się sfotografować,ale wypad uważam za udany,fajne przeżycie.
Drugi etap dzisiejszej jazdy następuje po obiedzie,liczyłem na troszkę dalszą trasę,ale ostatecznie pokręciłem się po okolicach Sosnowca,zrobiło się zbyt ciepło.
Wracałem przez Mysłowice,zahaczając o rynek
Skoki temperatury są trudne,raz jest 13 stopni i leje,potem prawie 30.
pozdrawiam:)
Chwile rozmawiamy,po czym rozstajemy się na stacji benzynowej,jadę dalej w kierunku stawików.
Ciemno i pusto,lekka mgła unosi się nad ziemią
Mgła przy boiskach treningowych koło stawików© Rafaello
Dojeżdżam nad wodę,jest jeszcze ciemno,zsiadam z roweru i podchodzę do wody,każdy szelest słyszę podwójnie,rozglądam się dookoła jestem sam,jednak nie wypatruję wędkarza nieopodal.Próbuje robić zdjęcia,niestety nie wychodzą bez statywu,jest jeszcze zbyt ciemno.Zaczyna świtać,orientuje się że nad stawkami nie będzie wschodu bo są zasłonięte przez drzewa i bloki,więc jadę gdzie indziej.Wyjeżdżam na ulicę Sobieskiego
Poranna mgiełka ul.Sobieskiego na wysokości stawików© Rafaello
Miałem jechać na Hubertusa,ale ostatecznie skierowałem się w stronę torów kolejowych,gdzie też w oddali go widać.
Hubertus(bagry)© Rafaello
Hubertus(bagry)© Rafaello
Dodatkową atrakcją są pociągi,które akurat jadą prawie jeden za drugim.
Tory© Rafaello
pociąg© Rafaello
pociąg(ciapąg)© Rafaello
Na sam koniec lecący samolot szkoda że mam kiepski aparat,bo widok naprawdę był fajny.
Samolot© Rafaello
samolot© Rafaello
Samego wschodu słońca nie udało mi się sfotografować,ale wypad uważam za udany,fajne przeżycie.
Drugi etap dzisiejszej jazdy następuje po obiedzie,liczyłem na troszkę dalszą trasę,ale ostatecznie pokręciłem się po okolicach Sosnowca,zrobiło się zbyt ciepło.
Rybaczówka(sosnowiec niwka)© Rafaello
Rybaczówka(widoczek)© Rafaello
Wracałem przez Mysłowice,zahaczając o rynek
Rynek w Mysłowicach© Rafaello
Skoki temperatury są trudne,raz jest 13 stopni i leje,potem prawie 30.
pozdrawiam:)