Z ochotą na rower jest tak samo jak z seksem i innymi rzeczami.Przychodzi ochota i już.Padający deszcz nie zniechęcił mnie do jazdy,nawet przestał padać kiedy wyszedłem z rowerem.Pomimo wiatru i tak dziś było cieplej niż przez ostatnie dni.Te parę kilometrów naprawdę sprawiło mi przyjemność.,W parku o mało nie zaliczyłem gleby na błocie(semi-slicki). pozdrawiam:)
To ostatni tak ciepły dzień,od jutro chłodno i deszczowo czyli jesiennie. Postanowiłem nie marnować ładnej pogody i wolnego czasu i pojeździć trochę. Najpierw pojechałem do banku do centrum,wracając znów spotkałem pana Zygmunta na rowerze.Więc potowarzyszyłem mu w drodze do domu rozmawiając jak zwykle o rowerach. Dalszy plan zakładał przejechanie min. 34 km bo tyle brakowało mi do 10 000 na BS,pomimo braku chęci do jazdy zmobilizowałem się aby uczcić te kilometry wraz z ostatnim tak ładnym i ciepłym dniem. Trasa wiodła przez Czeladź Piaski,Sosnowiec Milowice,Centrum,Zagórze,Środulę. Chciałem jeszcze na sam koniec pojechać na zamek w Będzinie,niestety było już ciemno a brak lampki z przodu.Więc osiągnąłem to min km jakie było do przejechania. Bardzo wymęczone te 10kk,myślałem że w tym sezonie będzie lepiej,ale jest jak jest.Najważniejsze że się wsiada na rower i jedzie. pozdrawiam:)
Najpierw do rowerowego pogadać o rowerach:) Kiedy się już zbierałem nadjechał Pan Zygmunt na swoim czoperze,pojechaliśmy razem w kilka miejsc rozmawiając oczywiście o rowerach.Odprowadziłem towarzysza pod dom,tam jak zwykle rozmów o rowerach nie było końca,jednak trzeba było się zbierać do domu. Rowery to temat większy niż rzeka. Pogoda letnią,pięknie:)! pozdrawiam:)
Z początku samemu na centrum do bankomatu i takie tam.Po południu ogarnęło mnie lenistwo siedząc przed komputerem.Do drzwi zadzwonił sąsiad mieszkający dom obok z propozycją wspólnej jazdy,o której już kiedyś wcześniej rozmawialiśmy. Z jednej strony mi się nie chciało,z drugiej pomyślałem a co będę zatracał okazję i ładną pogodę.Sąsiad,młody chłopak kupił sobie nie dawno rower,niestety nie za bardzo wie jak jeździć i chciał abym przy okazji pokazał o co tu chodzi. Szybki wykład na temat zmieniania biegów ruszamy,prowadzę z dala od aut trochę terenowo między innymi lasek milowicki,okolice stawików. Sąsiad zadowolony bo nagle zobaczył że po tylu kilometrach wcale nie jest zmęczony,biedak jeździł na twardych przełożeniach pod górki a czasami nawet i zsiadał z roweru. Pierwsza lekcja zaliczona,kaseta cała na szczęście,oby wytrzymała niestety początkujący nie umie jeszcze zmieniać biegów,nie potrafi zrozumieć że się przy tej czynności nie naciska na pedały po za lekkim kręceniem,nie wspomnę już o czasie kiedy ten bieg należy zmienić,no na pewno nie w trakcie podjazdu!Masakra. pozdrawiam:)
Spokojna przejażdżka po Sosnowcu,bez pośpiechu aby zrelaksować się korzystając z pięknej pogody babiego lata. Coraz bliżej do 10 000 na bikestats.Ciekawy byłem czy uda się je przejechać jeszcze w Wrześniu,wygląda na to że prawdopodobnie przypadnie to na październik. Aby ładna i ciepła pogoda utrzymywała się jak najdłużej. pozdrawiam:)
Plam był ambitny do Grodźca na Dorotkę,niestety to nie był mój dzień na rower,a szkoda bo pogoda wyśmienita.W połowie podjazdu się wróciłem,nie miałem siły ani ochoty się tam dziś wspinać.Droga powrotna też bez motywacji.Trudno,może jutro będzie ochota na rower. pozdrawiam:)
Jak w tytule,taka tam lajtowa jazda ulicami Sosnowca.Trochę porozmyślać,zamiast siedzieć przed komputerem,telewizorem, w wygodnym fotelu.Na to przyjdzie jeszcze czas,przyjdą chłody,dżdżyste dni,będzie szaro i ponuro,więc trzeba korzystać z ładnej pogody.Niekoniecznie szukając jakiś specjalnych tras,powodów czy konkretnej wycieczki,tak po prostu,przejechać się. pozdrawiam:)
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.