Wpisy archiwalne w kategorii

GÓRAL

Dystans całkowity:6390.54 km (w terenie 542.50 km; 8.49%)
Czas w ruchu:125:54
Średnia prędkość:16.06 km/h
Maksymalna prędkość:62.67 km/h
Liczba aktywności:322
Średnio na aktywność:19.85 km i 1h 33m
Więcej statystyk

Ale sypie..

Środa, 3 lutego 2010 · Komentarze(1)
Ja to sobie zawsze znajdę dobrą pogodę do jazdy,dziś tak sypało że niewiele było widać momentami.wycieraczek na okulary nie posiadam,więc je zdjąłem po czym śnieg sypał mi prosto w oczy.Najpierw pojechałem do rowerowego popytać o kilka rzeczy,rozmowa się trochę przedłużyła i zdążyłem porządnie zmarznąć ponieważ chwilowo nie działało ogrzewanie.W końcu przez centrum ruszyłem w kierunku ul Naftowej mając na celu dostać się na stawiki.Po drodze najbardziej zmarzły mi palce u rąk,aż w końcu zsiadłem z roweru i zrobiłem sobie bike walking i rozruszałem palce stóp i rąk.Po jakimś czasie pomogło,byłem już wtedy na stawikach,kiedy zobaczyłem bikera trenującego ostro pomimo sypiącego śniegu,nie powiem miał zawzięcie,dość szybko te kółeczka robił.Ja niestety przejechałem przez stawiki aby koło MC DONALDS wrócić do domu.
Fajnie że wyszedłem na rower,nie fajnie że się momentami ciężko jechało,fajnie że sypał śnieg,niefajnie że zima cały czas trwa,ale fajnie bo kiedyś się skończy.
pozdrawiam:)

Nieplanowany serwis hamulców

Środa, 6 stycznia 2010 · Komentarze(8)
Zachciało mi się wczoraj wieczorem eksperymentów z hamulcami.Zalałem przedni płynem DOT3,nie wypał klamka nie wracała.Dziś rano do rowerowego po płyn mineralny taki jaki producent przewiduje.Co ja się nie nakombinowałem z tym hamulcem zwłaszcza z przednim,z tyłem nie było problemu.Po prawie całym dniu zabawy udało się doprowadzić hamulec do stanu używalności.
Nie wspomnę że jeszcze raz po południu dymałem do rowerowego bo płynu brakło.
Ale nie ma tego złego,teraz przynajmniej umiem serwisować tarczówki,no przynajmniej TEKTRO AURIGA.
Dobrze że uszczelki mi się nie rozpuściły przez noc,bo dopiero miałbym jazdę,trzeba by było kombinować jakieś inne.
Podsumowanie jest takie że przynajmniej mam nowy płyn w hampelkach,więc następny sezon mam z głowy nie muszę myśleć o nich.
Ciężko się dziś jeździło,czasami to jakbym po piasku jechał,dużo wydeptanego śniegu na chodnikach.Jezdnią nie jeżdżę bo sypią środkami chemicznymi,po drugie nie chciałbym aby mnie jakiś kierowca baran rozjechał,więc chodniczkiem choć trochę ciężej,ale za to bezpieczniej.
pozdrawiam:)

Zmuszony przez życie

Wtorek, 5 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Syn wybierał się do szkoły,ja miałem też wyjście i w tym czasie przyjechał gość z węglem.Był umówiony w południe bo wtedy miałem wrócić do domu,ale przyjechał rano.W efekcie byłem zmuszony(bo się jeszcze grzebał z tym węglem)tak jak stałem czyli bez jakichkolwiek ciuchów rowerowych w samych dżinsach w cienkich skarpetach i zwykłej czapce jechać tam gdzie miałem się dostać(nie było czasu nawet cokolwiek innego na siebie ubrać.Przewiało mnie na wszystkie strony,ale na szczęście miałem blisko więc dało się wytrzymać.
Zapowiadają na wieczór śnieżyce czyli to co najbardziej lubię.Jest spora szansa że przy tej okazji wyjdę jeszcze dziś na rower,może będzie fajnie.
pozdrawiam :)
edit :1
Zadzwonili z orange że mam telefon do odbioru z naprawy gwarancyjnej.Tak mi się nie chciało dupy ruszać z domu,a już na pewno nie pieszo,więc chcąc nie chcąc znów pojechałem rowerem.
A jeszcze zapomniałem że wypierdzieliłem się dziś to znaczy rower bo akurat udało mi się podeprzeć nogą,ale jakbym był w SPD to gleba murowana,tak mi się spieszyło po ten telefon.Ale co się dziwić przez ponad dwa tygodnie używałem takiego strupa zastępczego że masakra.

Słonecznie i zimowo

Poniedziałek, 4 stycznia 2010 · Komentarze(8)
Piękna pogoda,lekki mrozik i słonecznie.Wyjeżdżając z domu odwiedziłem pobliski park Żeromskiego.

Park Żeromskiego © Rafaello


2)Park Żeromskiego © Rafaello


Pojechałem między innymi do rowerowego popytać o moje hamulce,okazało się że wszystko ok i jeżeli hamują i nic się nie dzieje to znaczy że jest dobrze.Po powrocie do domu jednak delikatnie trą klocki o tarczę,ale po wyczyszczeniu problem znika.
Wracając z "miasta" odwiedziłem stawiki,na których dawno nie byłem.

Zamarzniete stawiki © Rafaello


Aleja przy stawikach © Rafaello


Zmarzłem trochę,trzeba popracować nad ubiorem jeszcze.
Krótko a jak przyjemnie.
pozdrawiam :)

W pobliżu domu

Sobota, 2 stycznia 2010 · Komentarze(1)
Krzysiu poszedł na sanki do pobliskiego parku a ja na rower.Pojeździłem chwilę kręcąc się dosłownie prawie koło domu.Założyłem zwykłe pedała i adidasy,w których było mi ciepło no i pewniej się czuje na śniegu bez SPD.Zmarzły mi trochę palce u rąk no i standardowo uda,ale trzeba coś pomyśleć o kolanach bo nie czuć a też marzną.Nie chciał bym na starość jeździć na wózku inwalidzkim zamiast na rowerze.
Sezon 2010 można uznać za rozpoczęty,nie będę ukrywał że chciałbym aby już była wiosna.
pozdrawiam :)

Życzenia noworoczne.

Czwartek, 31 grudnia 2009 · Komentarze(2)
Jaki był sezon 2009 dla mnie?
Uważam że był to udany sezon,4000 km to dla mnie już jest coś,choć myślałem że uda mi się przejechać więcej,liczyłem gdzieś około 5000 km.W porównaniu do sezonu 2008,gdzie przejechałem około 2000 km jest to prawie drugie tyle,więc postęp jest.
Jakie cele postawiłbym sobie na sezon 2010?
No pewno chciałbym przejechać w jednym dniu ponad 100 km,i to przynajmniej kilka razy,czyli zorganizować sobie kilka takich wycieczek.
Chciałbym wybrać się choćby na krótką,ale kilku dniową wyprawę,tego nie udało mi się osiągnąć w sezonie 2009(siła wyższa),ale jestem dobrej myśli że w 2010 roku okoliczności będą sprzyjać.
Chciałbym pojeździć trochę po górach i przekonać się na ile mnie to kręci,bo pieszo bardzo lubię,czy rowerem sprawi mi to tyle satysfakcji,zobaczymy.
Rekordów żadnych nie planuje bo i po co,jeśli trafi się jakaś dwusetka to dobrze,jeżeli nie to też dobrze,niczego nie chcę robić na siłę,bo wtedy to przestaje być zabawą i nie sprawia już radości.
Życzę wszystkim rowerzystkom i rowerzystom z bikestats i nie tylko dużo wspaniałych rowerowych chwil w roku 2010,aby jazda na rowerze cieszyła Was tak jak do tej pory.
Z rana na centrum,a potem jeszcze do wypożyczalni oddać film,zamiast śniegu pada deszcz,wymarzona pogoda na Sylwestra
pozdrawiam :)

Trening koncentracji uwagi

Środa, 30 grudnia 2009 · Komentarze(3)
Spadł śnieg,super - bardzo lubię śnieg,tylko że był mokry i ciężki.
Pojechaliśmy z Krzysiem najpierw zapłacić za wodę a potem jeszcze w parę miejsc na centrum.Nie polecam Mr.Hamburgera pod "Extravagance"(w Sosnowcu),tego co tam podają to bym nawet psu nie dał,ech nie chce mi się pisać.
nie wiem czy po mokrym śniegu się lepiej jeździ,mam wrażenie że podczas mrozu jest lepiej.Z jednej strony koła wgryzały się w mokry śnieg przez co się ciężko jechało,z drugiej strony tam gdzie śnieg był ubity np:przez auta normalnie lodowisko.Krzysio wywalił się raz,ja jechałem ostrożnie więc udało mi się nie wyglebić,ale miałem nie zły trening szybkiego wypinania z SPD mimo to chyba jednak po śliskim będę jeździł w normalnych butach i pedałach -- tak mi się coś wydaje.
W południe temperatura podskoczyła do +3 C i wszystko zamieniło się w jedną wielką wodę i błoto pośniegowe,żadna atrakcja.
I tak poruszaliśmy się głównie chodnikami,bo tam jakoś się dało jechać,pod warunkiem że były nie dziurawe,za to piesi - masakra,ja wiem że chodnik jest dla nich,ale Sylwester jest jutro,a oni łażą jakby był wczoraj.
pozdrawiam :)

Z Krzysztofem...

Wtorek, 29 grudnia 2009 · Komentarze(3)
Trzeba było oddać filmy do wypożyczalni,z uwagi na to że nikomu(czyli ani mnie ani synowi)się nie chciało dymać pieszo więc pozostały rowery.Próbowałem Krzysia namówić aby pozostał w domu bo na ulicach jest lód,niestety bez skutku.Obyło się bez gleby,krótko,ale fajnie było.
pozdrawiam:)

Mroźno i śnieżnie

Środa, 16 grudnia 2009 · Komentarze(7)
Pojechałem do rowerowego po klej do łatek,dlatego że zapomniałem kasy zrobiłem dwa kursy.
Dziwne rzeczy dzieją mi się z hamulcami,tak jakoś twardnieją i trochę hamują same podczas jazdy.Producent hamulca nie przewidział jazdy w ujemnych temperaturach?
Trzeba będzie je zalać jakimś samochodowym płynem,ten na pewno nie przymarznie.
pozdrawiam :)

Jak na ślizgawce

Sobota, 12 grudnia 2009 · Komentarze(4)
Wystarczyło 0,5 cm śniegu żeby na drodze zrobiła się ślizgawica.Na 22giego Lipca kierowca seicento ląduje na barierkach na moście nad drogą szybkiego ruchu,kierowcy bagatelizują warunki na drodze,samochody ślizgają się jak na lodowisku.Ja pojechałem na stawiki omijając główniejsze drogi unikając tym ewentualnego sprzątnięcia mnie z drogi(chcę jeszcze trochę pożyć).Zrobiłem dwa kółeczka i ponieważ trochę już zmarzłem postanowiłem wracać do domu,w drodze powrotnej warunki już się poprawiły,gdzie nie gdzie przejechały piaskarki sypiąc solą i drogi były już mokre,ale na drogach bocznych były miejsca gdzie było ślisko i należało jednak uważać.
pozdrawiam :)