Wpisy archiwalne w kategorii

TREKING

Dystans całkowity:3927.01 km (w terenie 177.50 km; 4.52%)
Czas w ruchu:153:24
Średnia prędkość:15.45 km/h
Maksymalna prędkość:58.26 km/h
Liczba aktywności:190
Średnio na aktywność:20.67 km i 1h 37m
Więcej statystyk

Po mieście

Poniedziałek, 9 marca 2009 · Komentarze(0)
Jak zwykle,rower służy jako samochód czyli wozi mi dupsko tam gdzie tego potrzebuję.Rano fajnie,po południu gorzej bo przelotne opady i mokro.
pozdrawiam :)

Giełda w Mysłowicach

Niedziela, 8 marca 2009 · Komentarze(2)
Czasami zdarza się tak ze pogoda nie zachęca do jazdy,ale kiedy trzeba gdzieś dotrzeć a okazuję się że rowerem będzie najszybciej i najtaniej to dlaczego nie skorzystać.Tak właśnie było w naszym przypadku dziś,gdzie mieliśmy potrzebę dotrzeć na giełdę,na którą wybieraliśmy się już wczoraj,ale z powodu opadów wszelkiego rodzaju przełożyliśmy to na dziś.Kałuże wielkie jak jeziora,wietrzysko,zimno i nieprzyjemnie,dobrze że blisko i nie zmarzliśmy bardzo,ale zawsze to jednak jakaś fajna przejażdżka więc tak źle znowu nie było.
pozdrawiam :)

Po mieście

Piątek, 6 marca 2009 · Komentarze(0)
Zapłacić za wodę,trafiłem na przerwę w kasie więc pojechałem do Mysłowic pokręciłem się trochę i powrót.Potem do rowerowego pogadać o starych rowerach,do dyskusji dołączył dziadziuś,którego już kiedyś na stawikach spotkałem na szosówce wymiata jakby miał 18 lat,pozazdrościć tylko takiej kondycji w tym wieku.
Zastanawiałem się czy nie utworzyć nowej kategorii "jazda miejska" bo coraz częściej taki typ jazdy mi się zdarza.
pozdrawiam :)

Na zakupy

Poniedziałek, 2 marca 2009 · Komentarze(0)
No i długo nie trzeba było czekać,jak tylko Krzysiu wrócił ze szkoły wsiedlismy na rowery i popedaliliśmy do rowerowego po wcześniej zamówione rzeczy.
Potem jeszcze zajrzelismy jeszcze w kilka innych miejsc i do domu.
Pod wieczór jeszcze mała przejezdzka do wypożyczalni oddać filmy potem jeszcze w jedno miejsce i do domu.
Zamontowałem pedały w rowerze,bloki w butach,jeszcze tylko czeka mnie regulacja zatrzasków bo coś ciężko się wypinają buty.Na razie próby robiłem w domu,jak ja będe na tym jeździł to ja nie wiem,mam przykre doświadczenia po jeździe w koszykach kilka razy wyglebiłem się i to w najmniej odpowiednich momentach takich jak na przykład spadł mi kiedyś łańcuch na przejeździe kolejowym przy prędkości 6km/h w ostatniej chwili wyszarpałem nogę,o mało nie najechała na mnie rowerzystka no i pociąg nie jechał na szczęście.Mam nadzieje że w SPD nie będe miał takich sytuacji i że się przyzwyczaję do wypinania,skoro wszyscy jeżdżą to ja chyba też mogę.
Jutro spróbuje wyregulować i pojeździć trochę jak czas i obowiązki pozwolą,mam nadzieje że wrócę cały.
pozdrawiam :)

Tradycyjnie

Sobota, 28 lutego 2009 · Komentarze(5)
Nic nadzwyczajnego, najpierw wypożyczalnia potem lody w Mc.Donalds.
Pogoda kapryśna zwłaszcza temperatura nas trochę oszukała,po południu było nawet 6 stopni,natomiast my wyjechaliśmy późno i już tak ciepło nie było,szybko się ochładzało i gdy wracaliśmy było już około 0 stopni zrobiło się ślisko miejscami.
No ale przy tak zawrotnych prędkościach jakimi się ostatnio poruszamy to raczej niewiele nam się może stać nawet przy śliskich nawierzchniach he he he he - a tak serio to zawsze należy uważać bo nigdy nie wiadomo kiedy można się wywalić nawet jadąc wolno.Krótka,ale przyjemna przejażdżka pomimo że chłodno trochę było.
pozdrawiam :)

Po mieście

Piątek, 27 lutego 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Z Krzysiem, TREKING
Chyba wprowadzę nową kategorię typu "spaecer",bo tak własnie wygląda moja jazda ostatnio.Albo śnieg i ślisko nie pozwala na szybszą jazdę,albo kupa wody,kałuze jak jeziora,albo cel jazdy jeżeli jest typowo miejski to też trudno o jakieś srednie czy coś podobnego.Dziś właśnie typowa jazda miejska czyli do banku,sklepu,fryzjera i wypożyczalni płyt dvd,padało na szczęście tylko chwilę no i oczywiście w towarzystwie mojego syna Krzysztofa,który znowu kapcia złapał i trzeba było od fryzjera prowadzić rowery do domu.Do wypożyczalni pojechałem już sam,więc szybko wróciłem do domu.Wiosna skrada się bardzo powoli,ale już coraz to cieplej się robi,natomiast pomimo nie najlepszej pogody miło było jednak pokręcić trochę korbką dziś,w weekend powinno być lepiej z pogodą.
pozdrawiam :)

Na chwilę

Piątek, 27 lutego 2009 · Komentarze(0)
Dosłownie w dwa miejsca,odwiedziłem komis przy ul.Gospodarczej a potem rowerowy w centrum miasta.Mokro,kupa wody,o jeździe po chodniku nie było mowy,a na ulicy kałuże przez które niestety byłem zmuszony przejeżdżać bo chcąc je ominąć musiałbym wyjeżdżać na środek ulicy.więc ogólnie do d......y ale już coraz mniej śniegu i coraz cieplej więc wiosna tuż tuż!
pozdrawiam :)

Na centrum w śniegu

Piątek, 13 lutego 2009 · Komentarze(2)
Do komputerowego po tusz czarny do drukarki,następnie do rowerowego,między innymi zakupiłem sobie kominiarkę i teraz cieplej w twarz jest.ślisko,bardzo ślisko i jeszcze raz ślisko tak wyglądała podróż na trekkingu na oponach gładziutkich jak pupa niemowlaka o hamowaniu nie było mowy.
pozdrawiam :)

Po mieście

Środa, 4 lutego 2009 · Komentarze(0)
Ruszyłem tyłek trochę,co prawda odrobinę cieplej za to dżdżysto się zrobiło jakaś mżawka i mokro więc w sumie do bani.Do rowerowego w końcu przyszła podstawka do mojego licznika,to znaczy dwa rowery jeden licznik taki patent SIGMY.Różnica polega na stykach podstawki,podstawka nr1 ma dwa styki,podstawka nr2 też ma dwa ale w innym miejscu,natomiast licznik ma trzy styki w zależności na której podstawce jest wpięty to pokazuje bike 1 lub bike 2.Cena drugiej podstawki to koszt około 40zł natomiast cały licznik około 80zł(SIGMA SPORT 1106)więc nie wiem na ile się to opłacało bo można było kupić drugi licznik jakiejś tańszej firmy gdzieś za 50zł i przynajmniej dystans rowerów byłby osobno a tak to ogólny dystans km jest liczony dla dwóch rowerów razem.No cóz jak się człowiek nie przewróci to się nie nauczy,może wcale mi to nie będzie przeszkadzało jest jak jest jeden licznik dwa rowery jest ok nie ma co marudzić.
Od rowerowego na Stawiki i tu ciekawe zjawisko śnieg stopniał wszędzie a staw zamrznięty i na nim leży śnieg,a temperatura na plusie fajnie to wyglądało(czemu ja zawsze aparat w domu zostawiam eh),tam kółeczko i do domu bo czas gonił,przyjemnie było przewietrzyć się nie powiem tęsknie za wiosną.....
pozdrawiam :)