Góra Dorotka w Grodźcu Dziś nie daleko,ale za to lekko kondycyjnie.pojechałem na Dorotkę do Grodźca,wjechałem na tą górkę spokojnie robiąc sobie przerwy,nigdzie w końcu mi się nie spieszyło.Na górze zrobiłem, kilka zdjęć odpocząłem i z powrotem.Zjazd bardzo delikatny,śliskie liście a opony gładkie i w dodatku koła 28 cali i niezbyt sztywne obręcze więc wolałem spokojnie.Obyło się bez gleby,ręce tylko trochę bolały nie przyzwyczajone do zjazdów,potem już fajnie bo asfaltem trochę mnie wygwizdało,ale cóż po to się podjeżdża pod górki żeby potem z nich szybko zjechać,czyż nie? Kościół na Dorotce
Dziś pojechałem pozapłacać rachunki fajnie było mieć trochę kasy przez chwile to znaczy w drodze z bankomatu do ...Jadąc do salonu orange patrzę na przystanku stoi dziewczyna i :ona patrzy na mnie dziwnie chowając głowę przed wiatrem a ja patrzę na nią też dziwnie co jej tak zimno.Potem przekonałem się że wcale tak ciepło to dziś nie jest,był taki moment kiedy wygwizdało mnie na wszystkie strony i przez chwilę zastanawiałem się czy to był dobry pomysł aby na rower dziś wsiąść.Potem pojechałem kawałek terenem i jakoś więcej drzew było i zagrzałem się jakoś. Wracając do domu zahaczyłem o sklep rowerowy pogadałem chwilę z gościem o ciepłych ciuchach rowerowych i od samej gadki zrobiło mi się ciepło zwłaszcza jak usłyszałem ceny,i w tej gorącej atmosferze popedałowałem do domu i już raczej było mi ciepło. Pozdrawiam D:)
Do południa służbowo do Czeladzi i z powrotem.po obiadku na stawiki standardowo,i tak sobie kręciłem bez większego celu a tu sms od Grześka czyli ggrzybka z pytaniem o wspólne kręcenie.Zgodziłem się,jadąc na umówione miejsce zastanawiałem się czy to dobry pomysł bo miałem już na liczniku 40 km i obawiałem się że może mi już siły braknąć albo co.Jednak tak się nie stało,z zagórza pojechaliśmy przez pogoń na stawiki potem Szopienice - Dąbrówka Mała - Czeladź - Sosnowiec milowice - pogoń.Fajnie było,szybszym tempem niż zwykle ja jeżdżę i ku mojemu zaskoczeniu wcale mi to nie przeszkadzało,czułem że setkę mógłbym dziś wykręcić spokojnie i gdyby nie obowiązki wobec rodziny pewnie bym się tego podjął. Dzięki Grzesiek za fajną jazdę,było super. Max speed 45.75 Pozdrawiam D:)
Piękna pogoda aż trudno uwierzyć że to już 21 październik,więc nie ma na co się oglądać bo takie temperatury mogą się już nie pojawić tak szybko.W południe na stawiki piękne słoneczko,obok są borki więc udałem się tam na chwilkę to takie przyjemne miejsce dla mnie,lubię tam czasami posiedzieć sobie i popatrzyć na wodę, zrobiłem dwie fotki, zjadłem banana i pojechałem dalej.W rowerowym kupiłem lampkę do przodu,ale niestety nie świeci więc trzeba będzie ją jutro wymienić.Na Dańdówkę potem Zagórze przez środulę do domu.Od świateł na Zagórzu aż prawie do basenu na sielcu nie schodziło 34 km/h,fajnie się tam zapier....,max wykręciłem 45 km/h szkoda że żaden autobus nie jechał akurat w tym czasie może udałoby się tak do 60 km/h?To tylko czasami tak człowiekowi odbija jak jest lepszy dzień do jazdy,ale przynajmniej są jakieś fajne wrażenia.
Mieliśmy w planach jechać nad Rogoźnik,ale w ostatniej chwili się rozmyśliłem i ostatecznie pojechaliśmy nad pogorię.Głód nas dopadł w drodze,trzeba było na kebaba wyskoczyć w centrum D.G.Od razu się lepiej jechało zwłaszcza koło dworca nowym asfaltem,pokręciliśmy się trochę po trójce potem po czwórce i wracając do domu przez przypadek zresztą zahaczyliśmy o park zielona,no i fajnie bo wiem w końcu gdzie to jest.Droga powrotna była ciężka wiało nam w twarz i ciężko się jechało zwłaszcza na podjazdach na szczęście były tylko dwa.Od nerki w Będzinie jechało się już w miarę dobrze,nie mieliśmy dziś weny do jazdy mimo to było fajnie.
Właściwie to nie miałem pomysłu gdzie jechać,trasę wymyślałem po drodze.Na początek udałem się w kierunku Czelasdzi,na piaskach skręciłem w lewo koło ogródków działkowych i cmentarza dojechałem do Milowic następnie w kierunku centrum i tu oczywiście skręciłem na stawiki standardowo zresztą.Na tsawikach jak to w Sobotę dużo spacerujących ludzi,ja poszedłem na borki chwilke dychnąć i tu zrobiłem taką sobie fotkę
Potem już nie robiłem żadnych zdjęć bo jakoś nie było nic ciekawego.Ze stawików poniosło mnie w kierunku Katowic a dokładniej Szopienic gdzie z kolei skręciłem na Mysłowice i udałem się w kierunku centrum by znowu skręcić na Sosnowiec.Potem pokręciłem się jeszcze po Sosnowcu i tak w sumie wyszło na to że objechałem pół świata a kilometrów tak mało wyszło,ciekawe. Przejażdżka bardzo przyjemna pogoda także,potem juz pomału zaczynało się robic chłodno,ale było bardzo przyjemnie. Pozdrawiam D:)
Standardowo - najpierw na centrum potem stawiki pokręcić chwilę i do domu. Na stawikach spotkałem starszego pana,który jeździł sobie na składaczku,zapylał nawet bym powiedział.I tak sobie pomyślałem no no dziadek a tak zasuwa no no. I proszę a tu dziadek mnie dogania i zagaduje,zaczynamy dyskusje okazuje się że dziadziuś śmiga sobie na szosówce i że wybiera się do Włoch na przyszły rok. Bez komentarza zostawiam dziadka ale nieźle pomykał sobie nawet na tym składaku. Pozdrawiam D:)
Z Krzysiem na centrum do sklepu najpierw,potem na Wspólną pogawędzić chwile ze znajomym i do domu.Potem już samotnie standardowo na stawiki pokręcić się chwilę i do domu.Bolą mnie kości śródstopia,czasami jak wstanę z fotela i zaczynam iść hmm ciekawe.O kolanach to słyszałem,ale o stopach? Zobaczymy,jak nie przejdzie to przerwa w kręceniu na trochę bo organizm to nie maszyna nie ma co przesadzać. Pozdrawiam D:)
Przejechać się,tak dla relaksu na stawiki,pokręcić się troszkę i do domu. 4000 stuknęło mi na liczniku dziś,taki mały jubileusz kilometrowy,w sumie od maja zrobiłem 2000,kiedy?i gdzie Doczyściłem swój rower w końcu,bo już się dawno o to prosił,aż przyjemniej się jedzie na czystym rowerku.Pogoda super jak na październik,ciepło,oby jak najdłużej. Pozdrawiam D:)
Pogoryjki 1,2,3,4 Zajebista pogoda,byłoby głupotą nie wyskoczyć na rowerek.i tak spokojnym tempem jak na spacerowiczów przystało potoczyliśmy się na pogorię,Najpierw na 1 bo jeszcze nie byłem błoto i nic więcej,potem 2 spoko i czarnym szlakiem na 4.Z 4 już bez większych kombinacji alpejskich na 3,gdzie posiedzieliśmy sobie aż do zachodu słońca po czym udaliśmy się do domu. Było super,pogoda jak marzenie,nic tylko kręcić. Krzysiu pogoria 1
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.