Wychodząc na rower miałem bardzo głupią dyskusję z sąsiadem,na tyle głupią ze podniosło mi to ciśnienie,ale z pijanym się nie pogada.Przez Środulę-Zagórze-Dańdówkę-Ludwik-Wawel-Pogoń. W połowie drogi mi przeszło,potem już spokojnie czerpałem sobie przyjemność z jazdy. pozdrawiam :)
Odwiedziłem rowerowy(standardowo),potem już jedną z "moich" pętli czyli Mysłowice - Szopienice - Stawiki -dom.W drodze do Szopienic wyprzedza mnie rowerzysta,normalny gość zadem tam sportowiec,ale ciśnie zdrowo,doganiam go dzieli nas tylko 5 metrów.Wiatr zrzuca facetowi czapkę z głowy ten hamuje dosłownie w miejscu tak jak jechał tak rzuca rower na ziemie i leci po czapkę,która leży tuż obok.Przy prędkości 32 km/h zdołałem obejrzeć się za siebie i ominąć przeszkodę,gdyby z przeciwka jechał samochód to różnie mogło by się to skończyć.Trenowałem kiedyś takie hamowanie z podobnej prędkości na kilku metrach lecz na drodze może zdarzyć się wszystko.Nie wspomnę tu już o tym gdyby samochód jechał za nami i z przeciwka to dopiero było by ciekawie wtedy.Najwidoczniej czapka dla pana miała dużo większe znaczenie niż jego własne życie,przykre,ale dlaczego przy okazji mają cierpieć inni,niestety 90% poszkodowanych ludzi w wypadkach jest przez głupotę innych.
Potem przez stawiki do domu,dobrze mi się jechało dziś,ciepło i przyjemnie,tylko te wietrzysko mogło by sobie dać spokój. pozdrawiam :)
Najpierw do wypożyczalni oddać filmy,a potem coś przekąsić i na stawiki parę kółeczek zrobić.Czasami jadąc na rowerze dobrze mi się myśli,ale to właśnie muszą być stawiki lub inne bezpieczne miejsce gdzie nie ma aut i można się zadumać trochę. pozdrawiam :)
Na centrum,a potem na stawiki,spacerowo dziś.Spotkałem takiego dziadka kolarza,fajny gość ma już wiek koło 60 lat,pogadaliśmy trochę,dostałem zaproszenie na wspólną wycieczkę.Dziadziuś na szosówce pomyka. po południu jeszcze w pewne miejsce i na dziś tyle. pozdrawiam :)
Do rowerowego po zapasowe dętki,lampkę,łatki,klocki hamulcowe i linkę do przerzutki tylnej.Potem na dworzec sprawdzić pociągi i ceny biletu,i tu miłe zaskoczenie na weekend majowy PKP wprowadziło obniżki.Za rower płaci się tylko 1zł,a bilet drugiej osoby jest duuużo tańszy,tak że super. Przygotowań ciąg dalszy,no i do poniedziałku.Życzę wszystkim miłego majowego weekednu. pozdrawiam :) ------------------------------------------------------------------------------- I tym oto sposobem zamykam kwiecień 800 kilometrami,jak na razie to najwięcej ile przejechałem w jednym miesiącu.Ale co tam to tylko cyferki,jak było gdzie to się jeździło.
Założyłem terenówki do górala bo jedziemy w beskidy z Krzysiem.No troszkę ciężej się jedzie na asfalcie,ale w terenie to rewelacja,w ogóle fajne opony mi się trafiły może nie są super lekkie,ale za to doskonale zachowują się na śniegu,mokrym asfalcie itd. Majówkę mamy zamiar spędzić albo w Szczyrku,albo w Wiśle,trasy nie planuje bo i tak na pierwszy raz nie mogą to być trudne trasy po drugie w wyższych partiach gór na pewno leży śnieg. pozdrawiam :)
Chwilka czasu więc wyskoczyłem na rower,dziś miałem ochotę pojeździć w terenie. Oś.Kalety i teren pomiędzy działkami a Piaskami w Czeladzi,nawet górka się znalazła,ale cóż krzaczory i nic więcej,więc pojechałem do lasku Milowickiego tam odwiedziłem parę ścieżek i do domu przez stawiki.Pogoda super normalnie lato,to co będzie później?SAHARA!!!! pozdrawiam :)
Zakupiłem skuwacz do łańcucha,jeszcze został patent do odkręcania kasety do wykombinowania i już można działać.Na stawikach jak zwykle to samo,pokręciłem się chwilę i wróciłem do domu,jakoś nie miałem zbytniej ochoty na jazdę. pozdrawiam :)
Najpierw rowerowy(to się już standardem zaczyna robić)zapytać o cennik usług a konkretnie wymiana łańcucha i kasety(w trekingu):10zł za łańcuch(3min roboty),10zł za kasetę(5min roboty).Kasetę ma m na szczęście,łańcuch SIMANO HG50 około 40 zł,pomyślałem i doszedłem do wniosku że chyba się chyba sam z tym pobawię,skuwacz mam a urządzenie zwane bacikiem to się z czegoś zrobi,musi być solidne. Po opuszczeniu rowerowego kieruję się do wodociągów zapłacić rachunek,następnie na stawiki przez Mysłowice i Szopienice.Fajnie się jechało jak wiało w blachę to 12km/h a jak w plecy to 32km/h,osobiście wolałem ten drugi wariant. pozdrawiam :)
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.