Dzień wcześniej nie udało się zjeść dobrych lodów w M.Donalds,więc zrealizowaliśmy to dziś.Ale najpierw na stawiki zrobić chociaż parę kółek nie ma tak lekko na loda trzeba zapracować.Po wspomnianych kółeczkach na pycha lodziki z polewą czekoladową lub toffi,posypką lion lub kit ket w zależności od upodobań.po spałaszowaniu lodzików do domu bo późno się zrobiło,ale wcale się wracać nie chciało tak fajnie się wieczorem jeździ. pozdrawiam :)
Pojechaliśmy z Krzysiem na stawiki zrobić parę kółek,potem miały być lody w Mc.Donalds,ale zaczęły nadciągać czarne chmury.Gdyby nie to że zapomniałem zamknąć okna w domu to pewnie nie przejmował bym się chmurami czy deszczem,jednak z tego powodu musieliśmy wracać do domu.Pokropiło tylko trochę,ale już nie wracaliśmy się z powrotem bo zrobiło się zbyt późno.Krzyś jak każdy dzieciak nie był zachwycony tą decyzją,jutro tez jest dzień :) pozdrawiam :)
Z Grześkiem umówiłem się w centrum Dąbrowy.Pierwszy raz wyjechałem w moim nowym kasku,nie będę ukrywał że nie za bardzo lubię w kasku jeździć,ale chciałem spróbować i zobaczyć jak to jest. Na rondzie w centrum D.G z nie wiadomych powodów poniosła mnie fantazja. Z prędkością około 30 km/h pokonywałem to rondo,widząc Grzegorza pod pomnikiem pomachałem mu ręką nie zauważając że jadę prosto na krawężnik.Niestety nie miałem szans na opanowanie roweru,wylądowałem na barierkach. Upadek był groźny,żebrami uderzyłem w barierkę dobijając głową,przez około minutę nie mogłem złapać oddechu. Spotkałem się z opinią psychologów że kierowcy samochodów widząc rowerzystę w kasku zachowują mniejszą ostrożność niż widząc rowerzystę bez kasku,być może podobnie było ze mną ze wydawało mi się ze w kasku nic nie może mi się stać,przekonałem się szybko jak bardzo się myliłem. Test SPD wypadł celująco,nawet nie wiem kiedy same się wypięły,kask spełnił swoje zadanie(ciekawe jak by się to skończyło gdybym jechał bez)jest na nim widoczne nie wielkie wgniecenie. Pozbierałem się jakoś i pojechaliśmy nad pogorię III a potem IV objeżdżając ją dookoła.Zebra bolały,czułem każdą dziurę na drodze,modliłem się tylko aby nie były złamane,na szczęście wstając dzisiaj rano z uśmiechem na twarzy stwierdziłem ze nic mi nie jest poza silnym stłuczeniem i że mogę się swobodnie poruszać więc chyba wszystko będzie dobrze. Pomijając nieszczęśliwy wypadek cała przejażdżka była super,poza małym deszczykiem po drodze. pozdrawiam :)
Do rowerowego reanimować tylne kółko w trekingu.Skończyło się na wymianie obręczy na mocniejszą,szprychy pękały sobie jedna po drugiej przynajmniej raz w tygodniu jedna.Potem otrzymałem wspaniały prezent od mojego kochanego syna z okazji dnia ojca a mianowicie kask!Dzięki Krzysiu za fantastyczny prezent! Trochę przeszkadzał na głowie,ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Pogoda trochę lepsza ale jeszcze nadal możliwe burze,eh....gdzie to lato?????? pozdrawiam :)
Kilka spraw na centrum,więc jak zwykle rowerem.Spotkałem kolegę umówiliśmy się na spotkanie.Więc po południu na kawkę,udało się nie zmoknąć pomiędzy szalejącymi burzami. pozdrawiam :)
Tytuł piękny,lecz pogoda niestety nie pokazuje nam że już rozpoczęło się astronomiczne lato.Umówiłem się z wujkiem dziś,więc w siadłem na rower i jadę.Na miejscu dzwonie do wujka a on do mnie i się okazało że on stoi pod moim domem a ja pod jego he he he.No trudno zdarza się to jest tak jak się źle czyta smsy,a więc odwrót i do domu.Troszkę kropiło po drodze,ale tylko symbolicznie,kilometrów niewiele,ale to nic i tak przyjemnie było się przewietrzyć. pozdrawiam :)
Nowo zakupione siodło dwa dni temu jak na razie spisuję się dobrze. Leje od wczoraj aż się r.....ć chce jak się widzi taką aurę za oknem. Ponieważ uzależnienie ma to do siebie że nie wybiera pory dnia ani pogody więc po południu wsiadłem na rower,od razu poczułem się lepiej. Nawet nie padało,potem zaczęło kropić, jechałem sobie przed siebie sam nie wiedząc czy za chwilę skręcę w lewo lub w prawo.Kierunek Czeladź a dokładniej piaski potem w kierunku ogródków działkowych następnie cmentarza i aż do Milowic.Z Milowic przez centrum na Dańdówkę i przez Zagórze środulę na Pogoń czyli do chałupy. Całą drogę delikatnie kropiło,ale tyle dało się wytrzymać. Po zaspokojeniu głodu rowerowego można przejść do codzienności. pozdrawiam :)
Znów kilka spraw na centrum.Kupiłem nowe siodło,ciekawe jak się będzie jeździć,znów trzeba było wydać kasę a powiadają że to samochód jest drogi w utrzymaniu. pozdrawiam :)
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.