Wpisy archiwalne w kategorii

Sonowiec i okolice

Dystans całkowity:9337.24 km (w terenie 573.00 km; 6.14%)
Czas w ruchu:219:01
Średnia prędkość:15.81 km/h
Maksymalna prędkość:60.43 km/h
Liczba aktywności:528
Średnio na aktywność:17.68 km i 1h 19m
Więcej statystyk

Rozluźnić się.....

Wtorek, 15 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Przez Czeladź - Piaski - Milowice na stawiki,a potem już do domu.
Jak wszystkim wiadomo rower to dobry sposób na stres i nie tylko,tak tez było i dziś ze mną.Rower pomógł pozbyć się nadmiaru a....wszystkiego co przeszkadza w życiu.Fajnie było:)
A to jedna fotka ze stawików
Meridka na stawkikach © Rafaello

A to fotka zrobiona w piątek,niestety nie byłem tam wtedy rowerem,a bardzo bym tam chciał nim pojechać,ale w jedną stronę od mnie jest prawie 40km.
Pustynia Błędowska © Rafaello

Wybiorę się tam na pewno,pustynia Błędowska jest na mojej liście wycieczek,które chcę zrealizować w tym roku.
pozdrawiam:)

Z Krzysiem po góreczkach....

Niedziela, 13 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Podobnie jak ostatnio,od słowa do słowa i już ruszamy z synem z pod domu na rowery,tak to ja lubię:)Nie ma znaczenia gdzie po prostu pojeździć,wymyślamy trasę na bieżąco.Na pierwszy ogień idzie park Shoena,pokazuję Krzysiowi gdzie są korty tenisowe a on mi gdzie gania z kolegami.Później do parku Środula,po drodze podjazd,ja jednak na sam szczyt górki nie wjeżdżam,nie na semi- slickach,po drugie mi się nie chce.Krzysiu zalicza górkę i jedziemy przez chaszcze(dosłownie)Krzyś prowadzi,no,niestety w pewnym momencie muszę włączyć biologicznego GPS aby znaleźć ścieżkę.Udaje się po brawurowym zjeździe siadamy na ławeczce aby skonsumować po batonie i chwilę odsapnąć.
Wracamy już do domu,zaliczając jeszcze górkę w parku sieleckim,wiadomo po co,aby potem sobie szybko zjechać:)
To tylko 10 km,ale za to jakie.Lepsze niż samotna setka.
Po południu na stawki,ale to już nie było to samo,w sumie zrobiłem dwa kółka i wróciłem do domu.Dziś samotna jazda mi nie pasowała,jakoś tak bez celu i motywacji.
pozdrawiam:)

Dla ochłody

Piątek, 11 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Po męczącym dniu wraz z Krzysiem po 21:00 wyszliśmy na rower.
Właściwe to syn mój żart potraktował poważnie i dlatego w ogóle wyjazd doszedł do skutku,i dobrze,takie niespodziewane rowerowanie jest najlepsze.
Pojechaliśmy na stawiki,chmary komarów nie pozwalały się zatrzymać nawet na chwilę,aby się napić trzeba było robić to podczas jazdy.
Ochłodę dawała tylko jazda,wystarczyło się tylko zatrzymać i zaraz nas pot oblewał.
W sumie wypad zawdzięczam Krzysiowi,gdyby nie jego chęć to mnie pewnie nie chciało by się po tak upalnym męczącym dniu już wychodzić na rower.
Dzięki:)
pozdrawiam:)

Upalnie....

Czwartek, 10 czerwca 2010 · Komentarze(3)
Trasa popołudniowa:Sosnowiec - Mysłowice - Szopienice - Dąbrówka M.- Czeladź - Sosnowiec.
No nie źle upał dał mi popalić,1,5 litra wody to wypiłem chyba w ciągu godziny.
Trasa wieczorna:Sosnowiec - Będzin - Sosnowiec -Centrum.
Wieczorem o wiele przyjemniej się jeździ.Na tym samym skrzyżowaniu co ostatnio w Będzinie znów by mnie rozjechali,tym razem kierowca baran w porę się zorientował i skończyło się na tym że mnie wystraszył.Pajac!
pozdrawiam:)

Kierowcy barany....

Środa, 9 czerwca 2010 · Komentarze(1)
Po południu na centrum miałem kilka spraw do załatwienia,trochę głupio się jeździło w ciuchach nie rowerowych.Wieczorkiem po 20:00 kiedy już słońce pomału zachodzi wyszedłem się jeszcze przejechać,bardzo lubię w ciepłe dni właśnie wieczorem pojeździć.Wszystko jest wtedy nagrzane od słońca i ten powiew ciepłego wiaterku,ach...Trasa fajna kierunek zamek w Będzinie i z powrotem,nowy asfalt na ul.Małobądzkiej sprawia że jedzie się tam naprawdę przyjemnie.Na skrzyżowaniu koło stadionu(a tyle co o Kosmie pomyślałem i jej przedostatnim wpisie,w którym o mały włos nie została rozjechana przez pana w kapeluszu) dziadek w kapeluszu normalnie o mało nie zajechał mi drogi.Nie wiedziałem że potrafię tak szybko się wypinać z SPD i zatrzymać się prawie że natychmiast w miejscu.Siedząca obok pani babcia widać że się wystraszyła,natomiast kierowca zachował się jakby był na przepustce z Lublińca,zrobił głupią minę i udał że w ogóle nie wie o co chodzi.
W pierwszej chwili z nerwów miałem kopnąć z SPD-a w maskę,ale na szczęście się w porę opanowałem.Stwierdzam że kierowcy w pewnym wieku powinni mieć co pół roku badania przynajmniej okulistyczne,po prostu nie widzą rowerzystów!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Masakra!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wracając jadę sobie spokojnie a tu wyprzedza mnie rowerzystka,a za nią rowerzysta,co to to nie pomyślałem i siadłem im na koło.Przyspieszają,jadę dalej za nimi,28km/h jedziemy dalej,32,34,dalej spokojnie,zobaczymy kto pierwszy spuchnie ja czy oni.Na pogoni koło biedronki skręcamy w Staropogońską,obejrzeli się tylko za siebie i to było by na tyle,myknąłem koło nich i dalej wesoło popedaliłem przed siebie.Pewnie nic nie znacząca przygoda,ale przynajmniej zmotywowało mnie to trochę do szybszej jazdy.
Na ślimaku w Sosnowcu jakiś samochód zatarasował zjazd do centrum,ale nie podjeżdżałem zobaczyć co się stało.
W sumie taka krótka przejażdżka a ile wrażeń:)
pozdrawiam:)

Temperatura rośnie....

Niedziela, 6 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Dzisiejsze kilometry są podzielone na dwa etapy.Pierwszy to przedpołudniowa przejażdżka z Krzysiem.Dawno razem nie jeździliśmy,więc miło było się przejechać.
Etap drugi to popołudniowy lans.Ciepło,a momentami nawet za ciepło.
Nagła ,szybka zmiana temperatury,trzeba się szybko oswoić.
pozdrawiam:)

Za spodenkami....

Piątek, 4 czerwca 2010 · Komentarze(4)
Po rowerowych popatrzeć za krótkimi gatkami bo stare się już wysłużyły przez 7 lat.Tym razem interesują mnie tylko w wersji na szelkach z porządnym pampersem,jak wydać kasę to raz na kilka lat a z dobrym efektem.Skończyło się na oglądaniu,przymierzaniu,ale nic nie kupiłem jak na razie.Potem popedaliłem na stawiki,w sumie to nuda,trochę pojeździłem i znudziło mi się więc wróciłem do domu.Ciekawa pogoda dziś,jak jechałem to chłodny wiatr,który dziś wkurzał mnie z lekka,jak się zatrzymałem aby się napić to zaraz czułem jak się pocę.Wniosek taki aby się nie zatrzymywać:)

Dziwna dętka

Czwartek, 3 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Pompka,której używałem w domu odmówiła posłuszeństwa,więc pierwsze metry dzisiejszej jazdy skierowałem na pobliską stacje benzynową aby nadymać tylne kółko,z którym od ostatniego klejenia dętki mam problemy.Nie wiedzieć czemu schodzi powietrze,nie całkiem,ale znacznie.Kilka razy(wczoraj też)wykręcałem zaworek i ponownie go wkręcałem,o dziwo pomogło dziś powietrze jest,jak na razie.Na stacji,do której pojechałem wisi informacja kompresor nieczynny.Pojechałem do centrum i tam wszystko działało jak trzeba,po dobiciu powietrza udałem się do parku sieleckiego aby zobaczyć przygotowania do dni Sosnowca.Ponieważ nad głową wisiały ciemne chmury postanowiłem tradycyjnie zresztą polansować się po stawikach.
Sporo rowerzystów,miło się kręciło,chmury przeszły bokiem i nawet nie padało.
pozdrawiam:)

Deszcz

Poniedziałek, 24 maja 2010 · Komentarze(0)
Pomimo mokrego asfaltu wyskoczyłem na krótką przejażdżkę,niestety nie sądziłem że się rozpada na dobre.Do tej pory przelotnie popadało,a kiedy wyjechałem nie duży lecz już nie przelotny deszcz zaczął padać.
Gdybym zabrał kurtkę przeciwdeszczową to jeszcze bym chwilę pojeździł taką miałem ochotę,lecz rozsądek kazał mi wracać do domu.Szczęście miałem tylko takie że padało słabo,dlatego nie zdążyłem przemoknąć.
pozdrawiam:)

Słoneczna niedziela.

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(0)
W końcu wyszło słońce,na niebie niewiele chmur,tak to ja lubię!
Kręcenie po okolicy gdzie popadnie.
Na stawikach takie tłumy że nie dało się pojeździć,więc pokręciłem się po Sosnowcu.
Dobrze się dziś jeździło,to chyba przez tą pogodę.
pozdrawiam:)