Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:348.31 km (w terenie 10.00 km; 2.87%)
Czas w ruchu:01:18
Średnia prędkość:16.50 km/h
Maksymalna prędkość:47.00 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:26.79 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Snake....

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(0)
Po tygodniowej przerwie się w końcu ruszyłem,jakoś ostatniej asfaltowej stówce chciałem trochę po terenie.Włóczyłem się w okolicach Milowic a Piaskami(Czeladź)potem lasek w Milowicach,masa błota,kałuże jak jeziora.
Na semi slickach po prostu porażka,no i stało się,wiedziałem że jak wjadę na tych oponach w teren to będzie snake..Ze stawików na pół gwizdka do domu,w sumie tylko raz dopompowałem koło,na szczęście z przodu,a nie chciało mi się bawić z wymianą dętki,a tak to bym jeszcze trochę pojeździł,lecz leń wziął górę.
pozdrawiam:)

Tychy w deszczu z ewcią 0706

Niedziela, 25 lipca 2010 · Komentarze(6)
Wycieczka do Tychów planowana była już od.....nie pamiętam kiedy.Dziś postanowiłem zrealizować ten pomysł,szybki telefon do Ewy i już jestem na trasie.Chmury wiszą nad głową,ale kto by się tym przejmował,raczej staram się myśleć optymistycznie.W Mysłowicach takie oto widoki w tle Jaworzno się wyłania
Widok na elektrownię Jaworzno © Rafaello

W Lędzinach spotykam się z Ewą,która wyjeżdża mi na przeciw na swoim nowym ładnym rowerze.Dalej jedziemy już razem po drodze w Lędzinach przedzieramy się przez odpust
Odpust w Lędzinach © Rafaello

Nie mam trąbki,więc grzecznie omijamy ludzi
Odpust w Lędzinach (2) © Rafaello

Nie,no aż takich tłumów nie było.
Ewa prowadzi, docieramy do Tychów,pierwsze co mam okazję zobaczyć to hotel w kształcie piramidy
Hotel Piramida w Tychach © Rafaello

Przewodniczka w osobie własnej
Ewcia 0706 na parkingu po hotelem Piramida w Tychach © Rafaello

Zaczyna padać więc korzystam z zaproszenia i jedziemy do domu.
Tam czekając na pizzę przyglądamy się zabawie psów,zwłaszcza malutkiego pieska,którego to Ewa chwilowo przygarnęła do siebie
Psiaki się bawią © Rafaello

Mały jest słodki,momentami sam się zastanawiam czy nie zabrać go ze sobą.
Deszcz nie ustępuje,trudno jedziemy zwiedzać Tychy,na szczęście nie pada zbyt mocno.
Duże szerokie ulice,ronda,ścieżki rowerowe,ciekawe budynki
Ciekawa architektura w Tychach © Rafaello

Pod górkę i z górki,Tychy nie leżą na płaskim terenie.
W drodzę do browaru Tyskiego pojawiają się ciekawe rzeczy,np fontanna
Fontanna w Tychach © Rafaello

Atrakcji jest dużo,ze względu na deszcz nie zbyt często wyciągam aparat,trzeba coś zostawić na następny raz:)
Docieramy w końcu do zabytkowego browaru Tyskiego
Stary Cadillac,właściciel browaru lubi takie samochody
Cadillac w starym browarze tyskim © Rafaello

Deszcz cały czas siąpi
Ewcia 0706 w tle stary browar tyski © Rafaello

Coś takiego długo by nie poleżało na zwykłej ulicy
Orginalna pokrywa stary browar Tyski © Rafaello

Ciekawe
Pokrywa orginalna stary browar Tyski © Rafaello

A tu studnia głębinowa,niestety do środka wejść się nie dało
Studnia glębinowa stary browar Tyski © Rafaello

Jedziemy dalej,a oto młodszy już czynny produkcyjnie browar Tyski,niestety w niedzielę nie można zwiedzać,nie szkodzi będzie na następny raz
Browar tyski © Rafaello

Browary Tyskie © Rafaello

Pomału wracamy już w kierunku domu,po drodze przejeżdżamy przez ładny park koło jeziora na Paprocanach
Ponieważ czasami mocniej padało więc tylko jedno zdjęcie z tego miejsca
Jezioro Paprocany © Rafaello

Wracamy do domu,czas ruszać w drogę powrotną,niestety deszcz nie ustępuje,ale jakoś nie przeszkadza mi to za bardzo.Ewa postanawia odprowadzić mnie do Lędzin.Dalej jadę już sam,buty przemokły mi dopiero w Mysłowicach,i tak się dzielnie trzymały.W Sosnowcu zaczyna mocniej padać,ale mnie już to bez różnicy jest bo do domu już blisko.
Wracam kiedy się już prawie ściemnia,jestem zadowolony,to był udany dzień.Dzięki Ewa za wspaniałą wycieczkę:)
pozdrawiam:)

Podczas jazdy jest chłodniej

Czwartek, 22 lipca 2010 · Komentarze(0)
Do południa po oponę dla Krzysia.
Po 18 stej ucieczka z nagrzanego mieszkania,jeździłem sobie po okolicy bo w domu trudno wytrzymać.Między innymi wpadłem do wypożyczalni po jakiś tam film i tak kręcąc się bez większego celu dotarłem do domu wieczorem.

Problem z hamulcem

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kupiłem sobie klucz do SPD,w końcu samemu będę mógł sobie przesmarować i ustawić luz.Większym zmartwieniem jest mój tylny hamulec,w którym pojawił się luz w zacisku i klocki przy hamowaniu wydają dziwne dźwięki.
Trzeba wybadać przyczynę,w najgorszym przypadku zacisk do wymiany.
Pod wieczór rundka pod zamek w Będzinie,nowiutki asfalt jest na całej trasie w obie strony,super się jedzie.
pozdrawiam:)

Za częściami

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · Komentarze(0)
Ostatnio mam okazję dłubać przy rowerach,począwszy od roweru mojego syna i tak przy okazji jego koledze jednemu, drugiemu.Cieszy fakt że chcą jeździć,więc i dla mnie jest to przyjemność naprawić im rowery widząc jak się cieszą.Nie szanują tych rowerów,jeżdżą jak wariaci,tyle dobrze że nie skaczą na nich,ale to już inna kwestia.
Dziś dwie rundki po rowerowych za częściami,między innymi trzeba było ratować sytuację z rowerem mojego syna.Jeździ na rowerze na kołach 24",nowy rower ma dostać w przyszłym roku,ale się chłopakowi szybko urosło ostatnio i rower się zrobił "za ciasny".Wymiana mostka na dłuższy i regulowany rozwiązała sytuację na razie.Jeżeli będzie tak szybko rósł to nie wiem jak to będzie do końca sezonu.
Tak się zająłem grzebaniem przy rowerach że zrobiło się późno i już nic więcej nie pojeździłem.
pozdrawiam:)

Duszno....

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(3)
Upał od wczoraj staje się już nie do zniesienia.Dziś po obiedzie poszliśmy z synem na basen aby znaleźć trochę ochłody.Po powrocie wybrałem się na rower ponieważ w mieszaniu nie dało się wytrzymać tak wszystko było nagrzane.Jazda dawała trochę ochłody,jednak wilgotność powietrza przed nadchodzącym deszczem była tak duża że ciężko mi się oddychało dodatkowo zaczynałem odczuwać zmęczenie po pobycie na basenie.W efekcie po tych kilku kilometrach nie chciało mi się już więcej jeździć.
Mimo to fajnie było się trochę przejechać.
pozdrawiam:)

Sahara....

Czwartek, 15 lipca 2010 · Komentarze(0)
Pierwszy raz po chorobie od tygodnia na rowerze.Z początku trochę ciężko się było rozruszać,ale z biegiem kilometrów jechało się już całkiem nie źle.Tradycyjnie na stawiki,tam nic ciekawego,upał wystraszył ludzi bo niewielu jeździło na rowerach.Nie ma się co dziwić,dziś na prawdę było gorąco i duszno,ja sam na rower wyszedłem dopiero około 18 stej.Wracając już do domu spotkałem znajomego też na rowerze,więc pojeździliśmy jeszcze trochę gawędząc o tym i tamtym.
Bardzo przyjemny wieczór,aż nie chciało się wracać do nagrzanego mieszkania.
pozdrawiam:)

W cieniu

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(2)
Krzysiu niespodziewanie wyskoczył z propozycją wspólnej jazdy,czemu nie.
Przez Czeladź Piaski do Milowic a potem do lasu schować się trochę przed słońcem.W lesie przyjemnie chłodno,tylko te komary......
pozdrawiam:)