Na spotkanie z wujem,którego już sporo czasu nie widziałem. Pojechałem zobaczyć jego nowe mieszkanie i pogadać o starych rowerach. Gdy wracałem zaczęło delikatnie padać,jednak to nie przeszkodziło mi aby wracać okrężną drogą co mi na dobre wyszło bo wstąpiłem do starej wypożyczalni filmów,o której myślałem że już jest dawno nieczynna. Okazało się że czynna tylko w późnych godzinach,wziąłem jakieś tam dwa filmy i pojechałem do domu.Krótko,ale za to ile się działo,w końcu to nie o kilometry przecież tylko chodzi. pozdrawiam :)
Tradycyjnie już w upalny dzień nad wodę z synem. Miał chłopak frajdę bo dostał nowe koło do pływania,zabawy i uciechy co niemiara. Wziąłem aparat i próbowałem robić zdjęcia kapiącemu się Krzysiowi.Zdjęcia robione na cyfrowym zoomie 9.3x bez statywu,no i zapomniałem dać na ustawienie typu "sport" może ostrość była by lepsza,a tak to wyszło jak wyszło:
Chciałem pokręcić zanim będzie gorąco,ostatecznie i tak już mocno grzało. Omijając stawiki(tym razem)pojechałem przez Hubertusa,następnie terenem z Radochy na Dębową Górę i w stronę Modrzejowa.Celem był las na Modrzejowie,posiedziałem chwilę,popatrzałem jak wędkarze smażąc się na słońcu próbują coś złowić w stawie. Jak już wspominałem wcześniej ochłody nie dawało nawet siedzenie w cieniu,więc zebrałem się w drogę powrotną bo jadąc przynajmniej wiało trochę. Droga powrotna już tylko asfaltem.Wszystkie wymienione nazwy to dzielnice Sosnowca. pozdrawiam :)
Po południu zrobiło się gorąco,Krzyś chciał się wykąpać więc wybraliśmy się na stawiki.Przy okazji chciałem sprawdzić jak się będzie jeździło na nowym siodle. Fajnie się złożyło bo na stawikach spotkałem znajomą,i dzięki temu miał kto na Krzysia spojrzeć kiedy się kąpał,ja w tym czasie jeździłem sobie dookoła sprawdzając i regulując siodło.Dziwne wrażenia mam bo byłem w "zwykłych" ciuchach więc jakoś tak jeszcze się nie przekonałem do nowego siodła,na pewno inaczej będzie w pampersie. pozdrawiam :)
Przed południem z Krzysztofem wybraliśmy się ro rowerowego kupić jakieś wygodne siodło do trekinga.Wybraliśmy jakieś tam żelowe ma być wygodne,zobaczymy. pozdrawiam :)
Prę spraw się uzbierało do załatwienia więc rowerkiem oczywiście. Wieczorem z Krzysiem przejażdżka na odprężenie umysłu młodych ludzi,którzy zdecydowanie za dużo czasu spęczają przed komputerem. pozdrawiam :)
Z domu wyjechałem dopiero przed 18stą z myślą o przejażdżce na stawiki przez las w Milowicach.Jak zaplanowałem tak też się stało,potem miałem jechać nad staw Hubertus i do domu,ale na stawikach spotkałem Dariusza więc plany się trochę zmieniły. Najpierw pojechaliśmy do Mc,Darek coś przekąsił,następnie przez stawiki na pogoń. Z pogoni odprowadziłem Dariusza na Okrzei i tam rozstaliśmy się,do domu wróciłem koło Plejady i przez ślimaczka. Wieczorkiem czuć już było chłodnawy powiew wiatru,już pomału czuć że noce stają się już chłodniejsze,to już druga połowa sierpnia więc te najcieplejsze noce już za nami.Oby jak najdłużej było ciepło! pozdrawiam :)
Krzysiu miał się popluskać i potem mieliśmy się jeszcze gdzieś przejechać,takie były plany.Ale plany to jedno a życie to drugie,Krzyś oczywiście się wykapał,ale na jazdę to już nie miał ochoty,he takie są dzieci.jeszcze był zły gdy chciał się wykąpać po raz drugi,ale wystraszył go amstaf beztrosko kąpiący się w wodzie. Pies nie wydawał się być groźny,lecz był(tak wynikło z moich obserwacji)chyba sam bez właściciela,nie miał obroży i nikt nie zwracał na niego uwagi,po prostu sobie pływał i tyle,a że wszyscy z wody wyszli choć już o tej godzinie mało ludzi było,no cóż piesek miał się dobrze. Musiałem wracać do domu choć nie byłem za szczęśliwy bo miałem ochotę trochę pojeździć,pomyślałem wyjdę po kolacji,ale ciemne chmury nie wróżyły nic dobrego,ostatecznie postanowiłem zostać w domu. Robię wpis i wyglądam za okno nie pada,hmm mogłem jednak wyjść pojeździć. pozdrawiam :)
Tak jak już wcześniej wspominałem pojechaliśmy na stawki z Krzysiem popluskać się trochę w wodzie.Pomimo godziny 18 słońce jeszcze grzało mocno. W drodze powrotnej do MC na lody,dużo nawet bardzo dużo rowerzystów,zarówno wczoraj jak i dziś widzę bardzo dużą ilość rowerzystów w różnym wieku na różnych rowerach-takie widoki cieszą.Może kiedyś i w Polsce będzie podobnie jak na przykład w Danii,gdzie rower jest na porządku dziennym,fajnie by było. Przyjemnie jest popatrzeć jak na przykład babcia zapyla na trekingu wcale nie tak wolno bo około 20km/h,takie widoki naprawdę cieszą. pozdrawiam :)
Przed obiadem wybrałem się do lasku w Milowicach pojeździć trochę po ścieżkach i duktach leśnych.Las jest w sumie nie duży,ale dla relaksu można trochę pokręcić. Chciałem zabrać aparat i coś tam pofocić,ale baterie padły. Po południu wybiorę się z Krzysiem nad jakąś wodę bo ciepło się zrobiło. pozdrawiam :) Wymęczyłem ten trzeci tysiąc w tym roku,myślałem że lepiej to pójdzie w te wakacje,tymczasem jakoś leniwie jak na razie.
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.