Do MC DOnalda przekąsić co nie co,potem na stawiki.Nadeszła chmura i zaczęło trochę padać. Mój wspaniały syn wpadł na genialny pomysł abyśmy się pościgali do domu,fajnie tylko że w połowie drogi to już lało,ale nam to w cale nie przeszkadzało,taki szybki sprint w deszczu to fajne przeżycie. pzdr.
Wyszedłem pojeździć,coś kiepsko mi sie kręciło może dlatego że na burze się zbierało. Niestety długo nie pojeździłem zaczęło padać,nie wiem czy potem będę miał jeszczę ochotę na rower no i o ile przestanie padać. Pozdrówka. Jednak postanowiłem jeszcze dziś trochę pojeździć,popadało trochę ale nie za dużo mimo to i tak trzeba było wykazać sie refleksem jadąc slalomem pomiędzy kałużami. Nareszcie zrobiło się chłodniej,przyjemnie się jechało. Trasa nic szczególnego,trochę po centrum na stary Sosnowiec potem na Betonach w prawo do drogi na Czeladź i w stronę Pogoni dzielnicy,w której mieszkam. No i w sumie najważniejsze na liczniku stuknęło 3000km,czyli 1000km gdzieś od końca kwietnia.Dokręciłem do tej liczby przed kupnem roweru górskiego,mam nadzieje że w tym tygodniu dokonam zakupu bo już normalnie nie mogę się doczekać. Pozdrawiam.
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.