Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2008

Dystans całkowity:691.17 km (w terenie 73.00 km; 10.56%)
Czas w ruchu:41:16
Średnia prędkość:15.27 km/h
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:32.91 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Właściwie to nie miałem pomysłu

Sobota, 18 października 2008 · Komentarze(0)
Właściwie to nie miałem pomysłu gdzie jechać,trasę wymyślałem po drodze.Na początek udałem się w kierunku Czelasdzi,na piaskach skręciłem w lewo koło ogródków działkowych i cmentarza dojechałem do Milowic następnie w kierunku centrum i tu oczywiście skręciłem na stawiki standardowo zresztą.Na tsawikach jak to w Sobotę dużo spacerujących ludzi,ja poszedłem na borki chwilke dychnąć i tu zrobiłem taką sobie fotkę


Potem już nie robiłem żadnych zdjęć bo jakoś nie było nic ciekawego.Ze stawików poniosło mnie w kierunku Katowic a dokładniej Szopienic gdzie z kolei skręciłem na Mysłowice i udałem się w kierunku centrum by znowu skręcić na Sosnowiec.Potem pokręciłem się jeszcze po Sosnowcu i tak w sumie wyszło na to że objechałem pół świata a kilometrów tak mało wyszło,ciekawe.
Przejażdżka bardzo przyjemna pogoda także,potem juz pomału zaczynało się robic chłodno,ale było bardzo przyjemnie.
Pozdrawiam D:)

Standardowo - najpierw na centrum

Piątek, 17 października 2008 · Komentarze(0)
Standardowo - najpierw na centrum potem stawiki pokręcić chwilę i do domu.
Na stawikach spotkałem starszego pana,który jeździł sobie na składaczku,zapylał nawet bym powiedział.I tak sobie pomyślałem no no dziadek a tak zasuwa no no.
I proszę a tu dziadek mnie dogania i zagaduje,zaczynamy dyskusje okazuje się że dziadziuś śmiga sobie na szosówce i że wybiera się do Włoch na przyszły rok.
Bez komentarza zostawiam dziadka ale nieźle pomykał sobie nawet na tym składaku.
Pozdrawiam D:)

Z Krzysiem na centrum

Środa, 15 października 2008 · Komentarze(0)
Z Krzysiem na centrum do sklepu najpierw,potem na Wspólną pogawędzić chwile ze znajomym i do domu.Potem już samotnie standardowo na stawiki pokręcić się chwilę i do domu.Bolą mnie kości śródstopia,czasami jak wstanę z fotela i zaczynam iść hmm ciekawe.O kolanach to słyszałem,ale o stopach?
Zobaczymy,jak nie przejdzie to przerwa w kręceniu na trochę bo organizm to nie maszyna nie ma co przesadzać.
Pozdrawiam D:)

Przejechać się,tak dla relaksu

Wtorek, 14 października 2008 · Komentarze(1)
Przejechać się,tak dla relaksu na stawiki,pokręcić się troszkę i do domu.
4000 stuknęło mi na liczniku dziś,taki mały jubileusz kilometrowy,w sumie od maja zrobiłem 2000,kiedy?i gdzie Doczyściłem swój rower w końcu,bo już się dawno o to prosił,aż przyjemniej się jedzie na czystym rowerku.Pogoda super jak na październik,ciepło,oby jak najdłużej.
Pozdrawiam D:)

Spotkanie z bikerami z bike stats

Niedziela, 12 października 2008 · Komentarze(5)
Spotkanie z bikerami z bike stats
Godzina 11 z groszami spotykamy się ggrzybkiem na zagórzu po dopompowaniu kółeczek ggrzybka lecimy na Mysłowice.tam przyjeżdża po nas ewcia0706 i dalej razem już do miasta Tychy.Jedzie się spoko na ostatnich kilometrach przed Tychami wiatr zaczyna dokuczać oczywiście prosto w blachę wieje,ale co trzeba kręcić.
Odpoczywamy jedząc pyszną pizzę u Ewy,po czym czas zbierać się z powrotem.
I tak jak w tamta stronę,Ewa nas odprowadza do Mysłowic a my juz w trójkę jedziemy dalej.Z Grzegorzem rozstajemy się na zagórzu po czym on jedzie do D.G a my na pogoń do domu.
Mała przerwa


Ciekawe czy ziemniaki też obierają na miejscu?




Dzięki wszystkim za wspólne kręcenie,było zajebiaszczo.
Krzyś pobił znów swój rekord życiowy.Wielkie gratulacje!!!

Pozdrawiam D:)

Pogoryjki 1,2,3,4

Sobota, 11 października 2008 · Komentarze(2)
Pogoryjki 1,2,3,4
Zajebista pogoda,byłoby głupotą nie wyskoczyć na rowerek.i tak spokojnym tempem jak na spacerowiczów przystało potoczyliśmy się na pogorię,Najpierw na 1 bo jeszcze nie byłem błoto i nic więcej,potem 2 spoko i czarnym szlakiem na 4.Z 4 już bez większych kombinacji alpejskich na 3,gdzie posiedzieliśmy sobie aż do zachodu słońca po czym udaliśmy się do domu.
Było super,pogoda jak marzenie,nic tylko kręcić.
Krzysiu pogoria 1


Pogoria 1


Pogoria 4


Krzyś na pogori 3




Zachód na pogori 3


Pozdrawiam D:)

Rekreacyjnie

Piątek, 10 października 2008 · Komentarze(1)
Rekreacyjnie
Takie tam kręcenie po Sosnowcu,przewietrzyłem błoto na moim biku,które jeszcze zalega od ostatniej wycieczki.
Pozdrawiam D:)
piosenka dnia - Closterleller-Violette

SPONTAN Z KRZYSIEM

Wtorek, 7 października 2008 · Komentarze(14)
SPONTAN Z KRZYSIEM
WYCIECZKA NR 1

Pobudka o 4:30 naprawa kapcia wrrrrrr,wyglądam za okno ciapa wrrrrrrrr,zakładam stare błotniki nie ma co fisiować na deszcz nie ma mocnych.7:45 wyruszam kierunek Jaworzno,cel herbatka +ciasteczko.Jechało się świetnie,zaczęło mżyć lekko,ale to nic jechałem dalej,nawet nie wiedzieć kiedy znalazłem się już tu


Mała przerwa dwuminutowa jadziem dalej i tak dojeżdżam pomału do celu
po drodze


Cel osiągnięty,wujo mieszka prawie pod Jeleniem,fajne lasy tam są,ale ja dziś po nich nie będę jeździł.Potem powrót do domu tą samą trasą.
Dystans 40.35
czas około 2 godz 30 min
avg 16.55
Licznik nie był kasowany,akurat na dokładny czas tej wycieczki nie spojrzałem.

WYCIECZKA NR 2

Godzina 15:00 wyjeżdżamy z Krzysiem w stronę pogori,miało być skrótami przez Auchan,w efekcie nakręciliśmy się tylko chcąc najpierw dojechać do tego centrum handlowego omijając główne drogi i przedzieraliśmy się przez oś Środula ,w końcu się udało,potem jeszcze parę górek i już jesteśmy w centrum D.G.Potem na pogorię 3 i 4.Jedziemy ścieżką rowerową pojawiają się pierwsze objawy zmęczenia tyłek mnie zaczyna dokuczać troszkę,ale jedziemy dalej bo plan jest taki aby objechać pogorię 4 dookoła.
jesteśmy gdzieś w połowie naszego zamierzenia,ja na liczniku mam 60 km i od teraz pobijam swój dotychczasowy rekord


Nie mamy nic do picia Krzysiu proponuje powrót,zachęcam go jednak argumentując że w tym momencie nie ma znaczenia którędy pojedziemy bo i tak jest podobna ilość kilometrów wiec jedziemy dalej naokoło.ścieżka rowerowa się kończy więc teraz już na pałę jedziemy i tak oto wpakowaliśmy się w las i piach


Wracamy jednak na dobrą drogę i tak docieramy do miejsca gdzie owa ścieżka rowerowa wokół pogori 4 się zaczyna.Zaczyna mżyć deszcz i zapada zmrok pomału,pytamy gościa którędy lepiej jechać według niego do drogi asfaltowej i potem już do D.G,ja miałem ochotę jechać ścieżką,padło na drogę do szosy.W końcu sklep,posilamy się batonami i pijemy w końcu trzeba jechać dalej.Ciemności egipskie zapadają ,lądujemy koło pogori 3 odtąd znam już drogę
więc kierujemy się jak najkrótszą drogą do centrum D.G.No nareszcie można coś zjeść,na podwieczorek czekolada na szybko potem kebab i w drogę tym razem już przez Będzin koło zamku bez żadnych skrótów ponieważ mamy jedną lampkę z tyłu na dwa rowery więc ta droga najbezpieczniejsza szeroka i oświetlona.Pod domem wpadamy na chory pomysł aby dokręcić 15 km ja miałem dobić do setki a Krzyś do 60 km pobijając swoje rekordy dotychczasowe.Wyrzucamy co niepotrzebne,przebieramy co mokre i jazda.Ostatnie kilometry to czysta masakra,boli mnie tyłek i ręce,Krzyś też jedzie już resztami sił,robimy rundkę na stawiki i z powrotem po drodze mały konflikt między nami zmęczenie daje znać o sobie Krzysiu wjeżdża we mnie,ale to nic w nagrodę Krzysiu znajduje 20 zł he he.Dokręcamy wreszcie te upragnione kilometry i padnięci idziemy spać.
Dziękuję za uwagę i wytrwałość w czytaniu tego opisu.

Wielkie dzięki dla mojego syna Krzysztofa za wspaniałą jazdę i wytrwałość.
Pozdrawiam.

Do orange, potem do

Poniedziałek, 6 października 2008 · Komentarze(0)
Do orange, potem do rowerowego zakupić jakąś lampkę do tyłu co by mnie nie rozjechało coś po zmroku,następnie przez Szopienice na stawiki i do domu.





Pozdrawiam