Znajomy kończy pracę,podjeżdżam i robimy rundkę po Sosnowcu.On jedzie na szosie więc tempo jest szybsze niż moje zazwyczaj.Po drodze jest kilka podjazdów,trzeba trochę pocisnąć,kosztuje mnie to trochę.Potem jest już lepiej bo lekko w dół,kończą mi się przełożenia niestety ponad 50km/h nie udaje mi się wykręcić. Ciekaw jestem jakby mi poszło gdybym też jechał na szosie? Fajny trening tylko że tak to ja miałem jeździć w kwietniu,a teraz? Teraz sezon się kończy i trzeba pomyśleć o innej aktywności fizycznej(basen,siłownia,bieganie lub jakiś rowerek stacjonarny)to może w przyszłym sezonie uda się zbudować jakąś formę bo teraz to trochę kiepsko to wygląda. pozdrawiam:)
Komentarze (3)
benasek brakuje mi cieplejszych spodni,kominiarki z winstopera,ochraniaczy na buty.Po drugie można biegać,chodzić na basen,siłownię. art75 To jest kluczowy problem dla mnie,nie mam zimowego sprzętu oprócz wspomnianych wyżej odpowiednich ciuchów.Rower to może i by się jakiś znalazł,gorzej bo nie mam gdzie trzymać tylu rowerów. pozdrawiam:)
No pewnie, na zimę nie ma co odpuszczać, a na wiosnę forma będzie jak się patrzy (tylko przydałby się jakiś sprzęt zimowy, bo "letniaka" może być szkoda na tą śnieżno-solną breję;) (dzięki za koment:))
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.