Milowice
Sobota, 26 czerwca 2010
· Komentarze(5)
Kategoria GÓRAL, Sonowiec i okolice
No właśnie,tyle razy przejeżdżałem przez Milowice(dz.Sosnowca),ale jakos zawsze tymi samymi drogami lub ścieżkami.Dziś postanowiłem pokręcić się trochę po tej dzielnicy.Znajdują się tu stare budynki
jak i ciekawie biegnąca droga pod górkę
jak się potem okazało prowadząca do garaży tuż koło osiedla
które z kolei leży dosłownie na górce.
Za osiedlem znajduje się ulica domów jednorodzinnych.To wszystko sprawia że praktycznie w jednym miejscu są aż trzy rodzaje zabudowań,od starego budownictwa przez bloki osiedlowe aż po domy jednorodzinne.Jedna ulica biegnąca wzdłuż starego budownictwa,a poprzeczna do niej to domy jednorodzinne,potem wystarczy wdrapać się na górę i już jesteśmy na osiedlu.Całość graniczy z niewielkim lasem,który ciągnie się aż po drogę szybkiego ruchu i centrum handlowe.Oczywiście zwiedziłem tylko fragment dzielnicy,która ciągnie się aż po Czeladź,ale tamte tereny są przez mnie częściej odwiedzane choćby przejazdem.
Wróciłem do domu bo zapomniałem telefonu,no i jakoś brakło mi już motywacji i chęci do dalszej jazdy.Krótko,ale fajnie,chyba zacznę zwiedzać peryferia mojego miasta i okolicznych.
pozdrawiam:)
No i jakoś tak na moim liczniku rowerowym pojawiło się 10.007:)
Domki w dzielnicy Pekin Milowice© Rafaello
jak i ciekawie biegnąca droga pod górkę
Droga dojazdowa do bloków osiedlowych© Rafaello
jak się potem okazało prowadząca do garaży tuż koło osiedla
Osiedle w Milowicach© Rafaello
które z kolei leży dosłownie na górce.
Za osiedlem znajduje się ulica domów jednorodzinnych.To wszystko sprawia że praktycznie w jednym miejscu są aż trzy rodzaje zabudowań,od starego budownictwa przez bloki osiedlowe aż po domy jednorodzinne.Jedna ulica biegnąca wzdłuż starego budownictwa,a poprzeczna do niej to domy jednorodzinne,potem wystarczy wdrapać się na górę i już jesteśmy na osiedlu.Całość graniczy z niewielkim lasem,który ciągnie się aż po drogę szybkiego ruchu i centrum handlowe.Oczywiście zwiedziłem tylko fragment dzielnicy,która ciągnie się aż po Czeladź,ale tamte tereny są przez mnie częściej odwiedzane choćby przejazdem.
Wróciłem do domu bo zapomniałem telefonu,no i jakoś brakło mi już motywacji i chęci do dalszej jazdy.Krótko,ale fajnie,chyba zacznę zwiedzać peryferia mojego miasta i okolicznych.
pozdrawiam:)
No i jakoś tak na moim liczniku rowerowym pojawiło się 10.007:)