Z Krzysiem po góreczkach....
Niedziela, 13 czerwca 2010
· Komentarze(0)
Kategoria GÓRAL, Sonowiec i okolice, Z Krzysiem
Podobnie jak ostatnio,od słowa do słowa i już ruszamy z synem z pod domu na rowery,tak to ja lubię:)Nie ma znaczenia gdzie po prostu pojeździć,wymyślamy trasę na bieżąco.Na pierwszy ogień idzie park Shoena,pokazuję Krzysiowi gdzie są korty tenisowe a on mi gdzie gania z kolegami.Później do parku Środula,po drodze podjazd,ja jednak na sam szczyt górki nie wjeżdżam,nie na semi- slickach,po drugie mi się nie chce.Krzysiu zalicza górkę i jedziemy przez chaszcze(dosłownie)Krzyś prowadzi,no,niestety w pewnym momencie muszę włączyć biologicznego GPS aby znaleźć ścieżkę.Udaje się po brawurowym zjeździe siadamy na ławeczce aby skonsumować po batonie i chwilę odsapnąć.
Wracamy już do domu,zaliczając jeszcze górkę w parku sieleckim,wiadomo po co,aby potem sobie szybko zjechać:)
To tylko 10 km,ale za to jakie.Lepsze niż samotna setka.
Po południu na stawki,ale to już nie było to samo,w sumie zrobiłem dwa kółka i wróciłem do domu.Dziś samotna jazda mi nie pasowała,jakoś tak bez celu i motywacji.
pozdrawiam:)
Wracamy już do domu,zaliczając jeszcze górkę w parku sieleckim,wiadomo po co,aby potem sobie szybko zjechać:)
To tylko 10 km,ale za to jakie.Lepsze niż samotna setka.
Po południu na stawki,ale to już nie było to samo,w sumie zrobiłem dwa kółka i wróciłem do domu.Dziś samotna jazda mi nie pasowała,jakoś tak bez celu i motywacji.
pozdrawiam:)