Budzę się rano godz.6:15,od razu jakoś pomyślałem o rowerze.Pani w sklepie spożywczym,w którym kupuje od lat zdziwiła się trochę widząc mnie przed 7 rano kupującego bułkę słodką w ciuszkach(wiadomo jakich). Ponieważ miała to być relaksacyjna odświeżająca przejażdżka udałem się na stawiki.Rzeczywiście było przyjemnie,poranny chłodek dawał orzeźwienie.
Pojechałem na pobliskie borki zjeść pierwsze śniadanie(bułkę słodką). Czas jednak szybko mijał i czas było wracać pomału do domu,mijając miejsce,w którym ktoś palił ognisko widziałem trochę szkieł,pomyślałem od razu po jaką ch....ę tędy pojechałeś.Za kilkaset metrów patrzę flaczek z tyłu.A tak długo bez kapcia jeździłem że aż sam byłem zdziwiony,aż do dziś,mówisz i masz! Doprowadziłem rower na ławeczki na stawikach i zabrałem się za wymianę dętki,miałem nawet towarzystwo,na sąsiedniej ławeczce kibice Zagłębia Sosnowiec zaczynali dzień lub kończyli noc.Byli już mocno wstawieni... Zmieniłem dętkę i jadę do domu,po drodze jest stacja Shella więc podjeżdżam dobić powietrza.Dziwny kompresor nie chce nadymać mi kółka więcej jak tylko 4,2 bar,zauważam przy okazji małe szkiełko w oponie,no tak sprawdziłem ją,ale od wewnątrz.W domu znów schodzi powietrze z nowiutkiej dętki,to mój absolutny rekord przejechania dystansu na nowej dętce:) Po południu,po ponownym sklejeniu dętki i przelotnych opadach deszczu wyskakuje na rower i udaje się w kierunku Kazimierza Górniczego(dzielnica Sosnowca) do parku,w którym można pospacerować o pooglądać zwierzaczki:strusie,barany,lamy,kaczki i inne. Mój znak zodiaku
Czas wracać do domu,jezdnie są mokre,ale tylko trochę i nie wszędzie,więc do domu dojeżdżam czysty i suchy. To był fajnie spędzony dzień:) pozdrawiam:)
Komentarze (7)
niradhara Ładne miejsce,może kiedyś gdy będziecie w Sosnowcu odwiedzicie to miejsce? Zachęcam:)
JPbike Przebywanie na łonie natury mnie uspakaja. Hmm,ja akurat miałem bardzo małe szkiełko,ledwo co je wyciągnąłem z opony. olo81 JA tez nie wiem jak to jest,że czasami miesiącami jest spokój,a potem nagle plaga kapci:) Kajman :) Coś muszę chyba pomyśleć,tylko że znów wydatek,kurcze,a to spodenki się potargały,a to rękawiczki z wkładką żelową potrzebne bo ręce bolą,ech......
Tak, masz farta do kapci:( Pomyśl o nieprzebijalnych oponach. Na ostatnie 10 000 km miałem jednego kapcia i to tylko dlatego, że nie dopompowałem opony.
Lubię terenowo i szosowo.Obecnie jeżdżę na trekkingu..Jak tylko mam czas chętnie spędzam go na rowerze.Do zobaczenia na drodze.
15.01.09 do stajni dołącza MERIDA TFS,teraz będzie też terenowo z tym że bardziej konkretnie.