Z Krzysztofem....
Następnie samotnie już "polansować" się na stawiki.
Kilku bikerów,para na rolkach,jakiś tatuś biegał a córeczka na rowerku za nim,trochę spacerowiczów,życie na stawikach zaczyna tętnić swoim sezonowym życiem.
pozdrawiam:)
Ewcia
Rafaello 08:23 środa, 24 marca 2010
Bardzo chętnie,teraz jest auto więc nie ma problemu z dojazdem do Tychów.
Jak tylko pogoda dopiszę i będzie czas to nie ma sprawy,chętnie pozwiedzam Tychy i okolice.
No misia(Grześka)trzeba w końcu ze snu zimowego obudzić.
pozdrawiam:)
stawiki - juz wiem o czym piszesz...niech się jeszcze dzień wydłuży i znowu razem pośmigamy...przypominam , że macie z Krzysiem zaległe Paprocany..;)pozdrówka
ewcia0706 08:12 środa, 24 marca 2010
Krzysiu woli iść na dwór pobawić się z kolegami.Obiecuje że będzie ze mną jeździł,ale co z tego wyjdzie to zobaczymy,nie chcę go do niczego zmuszać.Bakcyla na rower musi złapać sam,może go złapie a może nie,zresztą pewnie będzie też wolał poszaleć na rowerze z kolegami.
Rafaello 21:37 wtorek, 23 marca 2010
pozdrawiam:)
To na stawiki sam a Krzysiu do domu?
Kajman 21:22 wtorek, 23 marca 2010