Zmuszony przez życie

Wtorek, 5 stycznia 2010 · Komentarze(0)
Syn wybierał się do szkoły,ja miałem też wyjście i w tym czasie przyjechał gość z węglem.Był umówiony w południe bo wtedy miałem wrócić do domu,ale przyjechał rano.W efekcie byłem zmuszony(bo się jeszcze grzebał z tym węglem)tak jak stałem czyli bez jakichkolwiek ciuchów rowerowych w samych dżinsach w cienkich skarpetach i zwykłej czapce jechać tam gdzie miałem się dostać(nie było czasu nawet cokolwiek innego na siebie ubrać.Przewiało mnie na wszystkie strony,ale na szczęście miałem blisko więc dało się wytrzymać.
Zapowiadają na wieczór śnieżyce czyli to co najbardziej lubię.Jest spora szansa że przy tej okazji wyjdę jeszcze dziś na rower,może będzie fajnie.
pozdrawiam :)
edit :1
Zadzwonili z orange że mam telefon do odbioru z naprawy gwarancyjnej.Tak mi się nie chciało dupy ruszać z domu,a już na pewno nie pieszo,więc chcąc nie chcąc znów pojechałem rowerem.
A jeszcze zapomniałem że wypierdzieliłem się dziś to znaczy rower bo akurat udało mi się podeprzeć nogą,ale jakbym był w SPD to gleba murowana,tak mi się spieszyło po ten telefon.Ale co się dziwić przez ponad dwa tygodnie używałem takiego strupa zastępczego że masakra.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa akzes

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]