Z Krzysztofem...

Wtorek, 29 grudnia 2009 · Komentarze(3)
Trzeba było oddać filmy do wypożyczalni,z uwagi na to że nikomu(czyli ani mnie ani synowi)się nie chciało dymać pieszo więc pozostały rowery.Próbowałem Krzysia namówić aby pozostał w domu bo na ulicach jest lód,niestety bez skutku.Obyło się bez gleby,krótko,ale fajnie było.
pozdrawiam:)

Komentarze (3)

niradhara
Z tą adrenaliną to u mnie nie bardzo,to znaczy jakoś nie zauważyłem aby się coś z nią działo.Bardziej bałem się o młodego,wiadomo dzieciaki to zawsze coś wykombinują.
djk71
Dlatego ostatnio jeżdżę chodnikami przeważnie.
pozdrawiam Was :)

Rafaello 15:34 środa, 30 grudnia 2009

Trzeba uważać i na glebki i na wariatów za kółkiem, bo Ci też cuda wyprawiają.

djk71 08:35 środa, 30 grudnia 2009

Nic to, że krótko, za to lód znakomicie podniósł poziom adrenaliny ;)
Serdecznie pozdrawiam :)

niradhara 07:42 środa, 30 grudnia 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nogei

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]