Decathlon

Poniedziałek, 29 czerwca 2009 · Komentarze(4)
Po śniadaniu z Krzysiem pojechaliśmy do Decathlonu na zakupy.
Głównym celem było kupienie namiotu i rozejrzeć się za innymi rzeczami niezbędnymi do turystyki rowerowo biwakowej.Wybór był trudny,wiadomo wymagania wysokie typu:najtańszy,największy i najlżejszy.Żadnego z tych kryteriów nie udało się do końca osiągnąć wiadomo jeśli mały to tani,jeśli duży to drogi,jeśli lekki to bardzo drogi.Ostatecznie kupiliśmy namiot 3 osobowy,ale jak My tam się pomieścimy z dwoma rowerami to ja pojęcia nie mam.Najwyżej będziemy na tych rowerach spać,coś się wymyśli nie ma innego wyjścia.Wszystko zależy od tego w jakich warunkach będziemy nocować i gdzie,za młodu jak się jeździło to w chińskiej dwójce spało się w trzy osoby + plecaki i człowiek przeżył to i teraz się przeżyje,w końcu po to się pod namiot jedzie aby były przygody,wygody to są w domu.
Oprócz namiotu zakupiliśmy dwie karimaty,resztą zajmę się potem,najważniejsze jest.Zapakowałem to na rower i jedziemy do domu,przez chwilę poczułem dreszczyk emocji tak jakbym już jechał na wakacje a nie do domu,tylko te burze mnie wkurzają już za dużo tego deszczu!!!!!
Zaczynam się zastanawiać jak ja się zapakuje na ten mój rower,Krzysiu może wieź niewiele wiadomo że cała reszta spoczywa na moim wielbłądzie,jutro jedziemy szukać przedniego bagażnika bo bez niego to się chyba nie obejdzie.
pozdrawiam :)

Komentarze (4)

Ewcia,do Tychów bardzo chętnie,sama widzisz jak pogoda robi nas w .....
Być może w ten weekend jeżeli tylko masz wolne,mam tylko nadzieje że pogoda znów nie zrobi psikusa jak zwykle ostatnio w weekendy!!!!!
pozdrawiam :)

Rafaello 19:15 poniedziałek, 29 czerwca 2009

ciekawe plany...:) a kiedy do Tychów ? ;) pozdrawiam

ewcia0706 19:08 poniedziałek, 29 czerwca 2009

Szczerze mówiąc to na razie wszystko jest tak we mgle jeszcze.Po prostu nasze kochane polskie góry i okolice,gdzie nas poniosą nogi czyli gdziekolwiek byle jak najdalej od domu.Być może uda się chociaż na chwilkę dołączyć do ekipy Młynarza i pokręcić choć parę kilometrów dla frajdy,ale czy się uda tego nie wiem.w ogóle cały nasz wyjazd zależy od tak wielu rzeczy że planowanie czegokolwiek jest tu bezsensu,ale jednak chcemy pojeździć sobie po tych najciekawszych miejscach w beskidzie śląskim,żywieckim i być może sądeckim,zobaczymy ile nam się uda zwiedzić i zjeździć.Jadę z dzieckiem,a dzieci lubią swoje atrakcje wiadomo,trzeba liczyć siły na zamiary ,ale myślę że jak mu się spodoba to ja mogę nie nadążać,kto wie jak będzie.Kiedyś musi być ten pierwszy raz.
pozdrawiam :)

Rafaello 17:39 poniedziałek, 29 czerwca 2009

A jakie masz plany na wyjazd?
Pozdrawiam

kosma100 17:21 poniedziałek, 29 czerwca 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miusi

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]