Pogoria IV

Czwartek, 25 czerwca 2009 · Komentarze(6)
Z Grześkiem umówiłem się w centrum Dąbrowy.Pierwszy raz wyjechałem w moim nowym kasku,nie będę ukrywał że nie za bardzo lubię w kasku jeździć,ale chciałem spróbować i zobaczyć jak to jest.
Na rondzie w centrum D.G z nie wiadomych powodów poniosła mnie fantazja.
Z prędkością około 30 km/h pokonywałem to rondo,widząc Grzegorza pod pomnikiem pomachałem mu ręką nie zauważając że jadę prosto na krawężnik.Niestety nie miałem szans na opanowanie roweru,wylądowałem na barierkach.
Upadek był groźny,żebrami uderzyłem w barierkę dobijając głową,przez około minutę nie mogłem złapać oddechu.
Spotkałem się z opinią psychologów że kierowcy samochodów widząc rowerzystę w kasku zachowują mniejszą ostrożność niż widząc rowerzystę bez kasku,być może podobnie było ze mną ze wydawało mi się ze w kasku nic nie może mi się stać,przekonałem się szybko jak bardzo się myliłem.
Test SPD wypadł celująco,nawet nie wiem kiedy same się wypięły,kask spełnił swoje zadanie(ciekawe jak by się to skończyło gdybym jechał bez)jest na nim widoczne nie wielkie wgniecenie.
Pozbierałem się jakoś i pojechaliśmy nad pogorię III a potem IV objeżdżając ją dookoła.Zebra bolały,czułem każdą dziurę na drodze,modliłem się tylko aby nie były złamane,na szczęście wstając dzisiaj rano z uśmiechem na twarzy stwierdziłem ze nic mi nie jest poza silnym stłuczeniem i że mogę się swobodnie poruszać więc chyba wszystko będzie dobrze.
Pomijając nieszczęśliwy wypadek cała przejażdżka była super,poza małym deszczykiem po drodze.
pozdrawiam :)

Komentarze (6)

Mnie na razie kask denerwuje,ale być może się przyzwyczaję i będę jeździł cały czas.
pozdrawiam :)

Rafaello 17:42 poniedziałek, 29 czerwca 2009

Dobrze, że Ci się nic nie stało.
Ja nie wyobrażam sobie jazdy bez kasku.
Pozdrawiam

kosma100 17:24 poniedziałek, 29 czerwca 2009

W sumie to zazwyczaj jeździłem spokojnie,no ale stało się na szczęście skończyło się dobrze.
Natomiast temat kasku to temat rzeka,jest tylu zwolenników co przeciwników.
Do tej pory nie używałem kasku i wiedziałem że go nie mam na głowie i byłem ostrożny,raz założyłem i .....
Nie wiem czy będę jeździł czy nie w kasku,ale na pewno.....pokora jak to napisałeś
pozdrawiam :)

Rafaello 08:10 sobota, 27 czerwca 2009

Ważne że z tobą wszystko ok
takie przygody mogą się poważniej kończyć

dopiero po nich przychodzi pokora
też nie używam kasku, ale czasem zastanawiam się co by było gdyby :)

A w niektórych kaskach wnerwiają mnie plastikowe daszki, miałem jakiś czas temu wypadek, zderzenie czołowe z rowerzystą, jak by któryś z nas miał kask z daszkiem to nawet nie chce myśleć co by było.

olo81 23:05 piątek, 26 czerwca 2009

Dzięki,w sumie czuje się już świetnie,wygląda na to że nie tylko kask muszę używać lecz zbroję też
pozdrawaim :)

Rafaello 12:56 piątek, 26 czerwca 2009

A WIĘC CHRZEST BOJOWY KASKU DOKONAŁ SIĘ...WAŻNE , ŻE Z tOBA WSZYSTKO W PORZĄDKU A W PRZYSZŁYM ROKU TEŻ JEST DZIEŃ OJCA ..;) gRZESIEK mówił, że grożnie to wyglądało...:(

ewcia0706 09:18 piątek, 26 czerwca 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa rzadk

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]