Po mieście
Piątek, 8 maja 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Jazda miejska, TREKING, Sonowiec i okolice
Odwiedziłem rowerowy(standardowo),potem już jedną z "moich" pętli czyli Mysłowice - Szopienice - Stawiki -dom.W drodze do Szopienic wyprzedza mnie rowerzysta,normalny gość zadem tam sportowiec,ale ciśnie zdrowo,doganiam go dzieli nas tylko 5 metrów.Wiatr zrzuca facetowi czapkę z głowy ten hamuje dosłownie w miejscu tak jak jechał tak rzuca rower na ziemie i leci po czapkę,która leży tuż obok.Przy prędkości 32 km/h zdołałem obejrzeć się za siebie i ominąć przeszkodę,gdyby z przeciwka jechał samochód to różnie mogło by się to skończyć.Trenowałem kiedyś takie hamowanie z podobnej prędkości na kilku metrach
lecz na drodze może zdarzyć się wszystko.Nie wspomnę tu już o tym gdyby samochód jechał za nami i z przeciwka to dopiero było by ciekawie wtedy.Najwidoczniej czapka dla pana miała dużo większe znaczenie niż jego własne życie,przykre,ale dlaczego przy okazji mają cierpieć inni,niestety 90% poszkodowanych ludzi w wypadkach jest przez głupotę innych.
Potem przez stawiki do domu,dobrze mi się jechało dziś,ciepło i przyjemnie,tylko te wietrzysko mogło by sobie dać spokój.
pozdrawiam :)
lecz na drodze może zdarzyć się wszystko.Nie wspomnę tu już o tym gdyby samochód jechał za nami i z przeciwka to dopiero było by ciekawie wtedy.Najwidoczniej czapka dla pana miała dużo większe znaczenie niż jego własne życie,przykre,ale dlaczego przy okazji mają cierpieć inni,niestety 90% poszkodowanych ludzi w wypadkach jest przez głupotę innych.
Potem przez stawiki do domu,dobrze mi się jechało dziś,ciepło i przyjemnie,tylko te wietrzysko mogło by sobie dać spokój.
pozdrawiam :)