Po mieście

Czwartek, 16 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Wczesnym popołudniem rozruszać kości.Na krzyżówce na światłach wyprzedza mnie gościu na jakimś tam rowerze typu hipermarket,a nich se jedzie.Ale,skręca tam gdzie i ja będę jechał,mała górka o, nie zmienił biegu,no to ja myk i już jestem pierwszy,zadowolony patrzę gość za mną no to rozpędzam się 27,28,29,30km/h a gość za mną.I jak się można nadziać na chłopa w gumiakach co mu słoma z butów wystaje,ano można i to bardzo.
Potem z Krzysiem turnee po marketach za plecakiem,nawet w lidlu nic nie było,w końcu w plejadzie coś dostaliśmy.Na koniec posililiśmy się sokami świeżymi i do domu.
Ten wschodni wiatr dokucza już od tygodnia,to on wykończył mnie na pogori w niedziele,gdzie na otwartej przestrzeni hamowało do 12km/h.
pozdrawiam :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa anico

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]