Pierwsze kilometry w SPD

Wtorek, 3 marca 2009 · Komentarze(9)
Zupełnie inna jazda,lepszy kontakt z rowerem.
Zważając na naszych Polskich kierowców,kilka razy poczułem się nie pewnie,nie wiedziałem wypiąć się czy się nie wypiąć,jeżdżą jak chcą.Ciekawy jestem jak to będzie w górach wyglądało,przy trudnych zjazdach w SPD,ale jakoś musi być to pewnie kwestia przyzwyczajenia i wypracowania sobie pewnych bezpiecznych metod.
Ogólnie rzecz biorąc w SPD jeździ się lepiej,takie przynajmniej mam wrażenie jak na razie.Kupiłem sobie jeszcze rękawiczki no i może wystarczy tych zakupów jak na razie.Krótko dziś bo zaczęło padać,co prawda skromnie,ale nie chciałem się ubabrać i roweru,więc wróciłem do domu.Miałem taką ochotę przejechać się gdzieś jeszcze, no ale niestety pogoda rządzi się swoimi prawami.
pozdrawiam :)

Komentarze (9)

Z tymi dwoma zatrzaskami to nie
po prostu z czasem wyrabia się samoczynny nawyk wypinania
noga sama się wypina jak hamujesz
na początku tylko psychika nie pozwala spokojnie jechać
myśli się cały czas żeby nie zapomnieć o wypięciu :)

Później samo się dzieje.

olo81 20:56 środa, 4 marca 2009

kosma
No dobra,to od dzisiaj jeżdżę w kasku,ochraniaczach na nogi i łokcie :)
olo
wygląda na to że trzeba uczyć się wypinania z dwóch zatrzasków na raz :)
pozdrawiam wszystkich :)

Rafaello 10:02 środa, 4 marca 2009

Ja na początku jak założyłem spd miałem obawy co do jazdy w dużym ruchu ulicznym.
Na początku kilka gleb, najśmieszniejsza w centrum, przed skrzyżowaniem nagle pojawia się samochód pierwsza myśl zatrzymuje się, na drugą o wypięciu nie było czasu i położyłem się z rowerem wymawiając jednocześnie niecenzuralne słowo :)
Po wyprawie do Bytomia w godzinach szczytu przeszły mi obawy co do jazdy między samochodami.

olo81 07:27 środa, 4 marca 2009

Rafaello Pomarzyć - dobra rzecz, jak mówił doktor Fleishman w "Przystanku Alaska" ....
Gleba będzie... murowana.... tylko pytanie brzmi: "kiedy?" ? :D

Pozdrawiam ;)

kosma100 20:29 wtorek, 3 marca 2009

Nie dam Wam tej satysfakcji i nie będzie gleb,juz mi wystarczą te które zaliczyłem jak jeździłem w noskach.Jedną to miałem taką dziecinną tuż przed przejściem podziemnym:wyjąłem prawą nogę i się zatrzymałem,ale rower przechyliłem na stronę lewą i łup!!!! leże,ludzie zdziwieni,syn tym bardziej.No nic będziem trenować!!!
pozdrawiam Was :)

Rafaello 19:57 wtorek, 3 marca 2009

Trening i doświadczenie - ot co ;) Najwyżej możesz sobie troszkę poluźnić pedały. Tylko z umiarem żeby się same nie wypinały ;)
No to czekam(y) na pierwszą glebkę :) ciekawe kiedy? bo to, że będzie to nikt nie ma wątpliwości.
Pozdrawiam :)

kosma100 17:20 wtorek, 3 marca 2009

No ja póki co też tego się uczę. :D
O ile w mieście się zawsze wypinam i o tym pamiętam to w terenie mam z tym problemy często.
Póki co na moim koncie są 3 gleby SPD - wszystkie poszły jednego dnia. :D
Swoisty hat-trick. ;)

Mlynarz 15:55 wtorek, 3 marca 2009

Młynarz
Taaaak wiem,najbardziej interesuje mnie jak w nagłych przypadkach(lód na drodze,śliski kamień w grach,czy nagła przeszkoda na drodze)szybko się wypiąć?Dla mnie wydaje się to być trudne na dzień dzisiejszy.

Rafaello 15:27 wtorek, 3 marca 2009

Po założeniu SPD trzeba się na nowo uczyć jazdy na rowerze. ;)

Mlynarz 12:02 wtorek, 3 marca 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa potoa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]