AWARYJNIE
Wtorek, 13 stycznia 2009
· Komentarze(0)
Kategoria Sonowiec i okolice, TREKING
Pojechałem do sklepu rowerowego po linki i bzdury do pancerzy i takie tam drobiazgi,i zapytać kiedy moje kółka będą w końcu!!!!!Najpierw mieli remanent tydzień,a teraz facet ma urlop i ktoś w zastępstwie jest i znowu trzeba czekać do następnego tygodnia,MASAKRA!!!!!!Coby się nie denerwować pojechałem sobie jeszcze na stawiki no i do domu bo dupsko zmarzło trochę.Żeby było ciekawiej to jechałem bez zamontowanego przedniego hamulca i linki przedniej przerzutki też nie było.he he,poza tym piękne słoneczko i chłodno,nic trzeba poskładać w końcu wszystko do kupy jak należy.
pozdrawiam :)
pozdrawiam :)